Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

PUCHAR GŁOWATKI 25-26.10.2014


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
108 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4397 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 24 październik 2014 - 08:52

Janusz.
Kolega Zielony złowił tyle glowatek na muchówkę, że niejednemu nie będzie to dane przez całe życie ( w tym pewnie i mnie ).
Co do holów to się mogę zgodzić. Na muchówce troszkę dłużej schodzi, choć zależy to od kija. Przy przyponie 0.42 mm fluorocarbon to tylko kwestia wytrzymałości kija.
Nie zauważyłem tez aby spinningisci siłowo kończyli to co daje najwieksza przyjemność.
Pozdr.
  • Wojtek B., Zielony i skalka lubią to

#82 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 24 październik 2014 - 09:18

Kolega bardzo skromny człowiek przy tym etyczny wędkarz łowi swoje głowatki muchówką. By sprostać tym największym sięga po kije nawet w klasie #12. Hol krótki, zdecydowany, ryby wracają w dobrej kondycji.


  • Zielony i skalka lubią to

#83 Guest_Erin_*

Guest_Erin_*
  • Guests

Napisano 24 październik 2014 - 10:23

Nie zauważyłem tez aby spinningisci siłowo kończyli to co daje najwieksza przyjemność.
Pozdr.

Podążając za moimi kudłatymi myślami stwierdzam, że zależy to chyba przede wszystkim od osobnika, a nie od tego jak łowi ! :D  ;)


Użytkownik Erin edytował ten post 24 październik 2014 - 10:27

  • Guzu lubi to

#84 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1460 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 24 październik 2014 - 10:55

No kij w klasie 12 i  przypon 0,42 mm.to do mnie przemawia. :) Z moich obserwacji i doświadczeń, większość nastawiających się na tą rybkę stosuje kijaszki w klasie 9-10 i przypon 0,28-30 mm.W łatwym terenie można w miarę szybko wyjąć rybkę bez szkody dla niej.Jednak obserwując wędkarzy cholujących tak długo aż głowatka  zacznie pływać stylem grzbietowym,póżniej sesja zdjęciowa to mam czasami wątpliwości co do etyczności łowienia jej na muchę .Widziałem wiele padniętych głowatek po takim cholu stąd moje wątpliwości co do gdybania nad tym czy większą szkodę zrobi kotwica wbita w pysk i szybki chol czy bezzadziorowy chak i długi morderczy chol .


  • DonPablo lubi to

#85 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 24 październik 2014 - 11:06

Janusz - kolega i jego środowisko adoptują do tej metody kije (blanki) z innych dziedzin, świadomie nie dopowiem. Używają b. ciężkich linek i przeogromnych much. Trzeba być mocno zakręconym by w to wejść i ciągnąć, ryby w klasie "XXL"... ;)


  • Zielony lubi to

#86 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1460 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 24 październik 2014 - 11:16

Całkowicie rozumię to zakręcenie :) .Sam całe dorosłe życie uganiam się za tą rybką ze spiningiem i wiem że łatwy chlebuś to nie jest :(



#87 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 495 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 24 październik 2014 - 12:21

Panie Don Pablo bo kolegami to my raczej nie jesteśmy.Pozwoli pan, że nie skomentuję pańskiego postu.

Jak wyżej napisał Arek - Trout Master troszkę głowacic w życiu złowiłem w tym dużych i co nieco o ich łowieniu wiem. Nie odważyłbym się pisać jakichś treści nie mając pojęcia o czym piszę.

Ten rzekomo długi czas holu na muchówce to mit. Wystarczy odpowiednio skomponować sprzęt i wcale nie musi to być sztywna pała :)

Spiningiem oczywiście można je łowić ale czy taka odmiana po złowieniu sto dwudziestej szóstej nie będzie atrakcyjna?


Użytkownik Zielony edytował ten post 26 październik 2014 - 20:54

  • Wojtek B., skalka i jaro75 lubią to

#88 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5361 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 24 październik 2014 - 16:38

Koledzy,- może posłuchajcie lepiej kogoś kto sam łowi więcej głowacic niż wszyscy forumowicze wypowiadający się w tym wątku razem wzięci i przestańcie pieprzyć farmazony... Mam na myśli oczywiście Janusz Widła jako tego który je łowi...


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 24 październik 2014 - 16:39

  • Karol Krause, DonPablo i Janusz Wideł lubią to

#89 Guest_Erin_*

Guest_Erin_*
  • Guests

Napisano 24 październik 2014 - 16:49

Koledzy,- może posłuchajcie lepiej kogoś kto sam łowi więcej głowacic niż wszyscy forumowicze wypowiadający się w tym wątku razem wzięci i przestańcie pieprzyć farmazony... Mam na myśli oczywiście Janusz Widła jako tego który je łowi...

No bo co to za łowienie nimfą w policzonych baniach na licencyjnym OS. B) Nie liczy się.


  • Karol Krause i Janusz Wideł lubią to

#90 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1460 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 24 październik 2014 - 17:42

Masz racje Erin.Głowatki na Oesie czy wpuszczane na zawody przed zawodami to nie głowatki.Nie mają nic wspólnego z dzikimi rybami.Biją nawet w peta płynacego po powierzchni.Nie chowają się przed wędkarzem a nawet za nim pływają licząc na jakieś papu.Sam byłem tego świadkiem jak głowatka na oesie  podpłyneła koledze pod nogi .Dysponował tylko pstrągowym sprzętem .Założył najgrubszą żyłkę jaką posiadał o,22 m.nimfy na najgrubszych chakach i podał jej pod pysk.Oczywiście metrowa głowatka nie zjada larw owadów ale jak się jej rzuca pod pysk to w końcu zassie nimfy  wraz z wodą.Po paru minutach w końcu zassała nimfy.Kolega miał  kilkanascie minut jazdy z rybą pomimo potężnych romiarów walcząca jak na zwolnionych obrotach.Rybka tak jakby miała swiadomość że za chwile zostanie wypuszczona praktycznie nie walczyła .Dzika ryba zdemolowała by mu ten zestaw w parę sekund.



#91 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 495 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 24 październik 2014 - 19:26

Nie obraź się Janusz ale mam wrażenie, że ostro fantazjujesz. Na OeS-San w ogóle nie są wpuszczane głowacice ani też nie odbywają się tam żadne głowatkowe zawody. Zdarzyło mi się jedną głowacicę złowić trzy razy na przestrzeni kilku lat  co jakby przeczy tezie, że te złowione muchówką giną straszliwą śmiercią. Wszystkie tam żyjące ryby są dzikie,odbywają naturalne tarło i tak być powinno. Wolno tam łowić wyłącznie na muchę skonstruowaną na bezzadziorowym haku również dla ograniczenia śmiertelności poławianych ryb. Co do zachowania w holu to inaczej - spokojniej zachowuje się ryba na wędce muchowej niż na sztywnym spiningu. Wiem bo złowiłem głowacicę i spiningiem i muchówką i poza oesem także. Powyższa dyskusja wielkiego sensu nie ma bo też nie jest bardzo istotne czym kto lubi łowić to indywidualna sprawa. Warto to jednak robić tak by z miłośnika głowacic nie stać się ich największym katem szczególnie, że obecnie jest w krytycznie niskiej liczbie. Rozumiem jednak promocję wyłącznie spiningu bo jest to jakby w twoim interesie ;) . Myślę jednak, że warto promować więcej wartości związanych z łowieniem i wypuszczaniem głowacic. Rzecz w tym, że możemy uzbroić się w sprzęt po zęby i gonić za ostatnią żywą głowacicą żeby jeszcze bardziej napompować swój rekord tylko czy to ma sens? Moim zdaniem przy dzisiejszej małej liczebności głowacic należy jak najszybciej rozszerzyć działania w ramach ochrony tych ryb. Z tego co wiem to członkowie Krakowskiego Klubu Głowatka zadeklarowali, że wypuszczają wszystkie złowione głowacice i jest to absolutnie godne naśladowania.

Dyskusja niechcący zeszła na inne tory.

Życzę udanej zabawy na Pucharze Głowatki.

ps. Proszę pozdrowić ode mnie prof. A. Witkowskiego


Użytkownik Zielony edytował ten post 24 październik 2014 - 19:33

  • Sławek Oppeln Bronikowski, Wojtek B., skalka i 1 inna osoba lubią to

#92 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1460 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 24 październik 2014 - 20:52

Nie pisałem o oesie na Sanie tylko na Dunajcu.Dwa lata temu wpuszczono tam kilkanascie metrowych ryb które nijak zachowywały się taj jak pisałem wyżej.Większość z nich padła po super holach. Oczywiście zgadzam się z Tobą że głowatka powinna być lepiej chroniona.Przynajmniej od 10 lat nie zabiłem żadnej głowatki poza tą która mi zdechła na muchówce Jednak do tego trzeba dojrzeć. :( .Kupa ludzi nadal traktuje tą rybkę jako atrakcyjne żródło białka pomimo że z widzą  malejącą z roku na rok populację.O przyjezdnych wędkarzach to aż przykro pisać.Przyjeżdza jakaś chołota z osękami nad Dunajec ,jak pytam po co im to,to z dumą  oświadczają że są trociarzami i osękę warto mieć pod ręką.Niejednokrotnie widziałem gościa wyjmującego krótką głowatkę .Najpierw kamień w łeb, gratulacje od kolegów a na koniec mierzenie.Na moją uwagę że zabili niemiarową rybę wielkie oburzenie ,po mierzeniu tacy troszkę mniej radośni, mnjej ojra do przodu.Piękne samochody,kije i kręciołki za parę tysięcy a pod czapką pół mózgu.Zatłuką nie z chęci zjedzenia ale tylko po to by wrócić do domu i pochwalić się ładną rybką.Mieszkam 200 m od Dunajca i z takimi sytuacjami spotykam się  co roku.Mam wrażenie że z roku na rok jest z tym coraz gorzej. Dzieki za życzenia udanej zabawy na Pucharze Głowatki zaczynającym się dzisiaj.Niestety sytuacja rodzinna nie pozwoliła mi na uczestnictwo w tej niewątpliwie bardzo sympatycznej imprezie.


  • Zielony, DonPablo i Raffaello lubią to

#93 OFFLINE   DonPablo

DonPablo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 702 postów
  • LokalizacjaBielsko
  • Imię:Paweł

Napisano 24 październik 2014 - 21:12

Kolego @Zielony. Mówię "kolego" tylko dlatego, że taka forma przyjęła się na tym forum.

Będąc użytkownikiem, należałoby się dostosować.

 

Jesteś kolego charakterem tak bardzo mi odległy, że nawet wspólny temat połowu tej fantastycznej ryby nie będzie płaszczyzną porozumienia. Z prostych powodów. Ma kolega nieznośną manierę pouczania wszystkich wokół oraz ogłaszania zwykłych komunałów jako prawd objawionych i to z takim zacięciem, że ogarnia mnie co najwyżej współczucie dla otoczenia, w którym kolega funkcjonuje. Jest też kolega zwykłym samochwałą.

 

To forum zrzesza ludzi, którzy potrafią się różnić, ale zachowują wzajemny szacunek. Koledze tego zabrakło, ponieważ traktuje innych z góry. Wierzę jednak, że nie wszystko stracone a fakt, że kolega nie komentował mojego poprzedniego postu oznacza, że być może coś do kolegi trafiło. Być może, zanim kolega ponownie uderzy w mentorski ton, przypomni sobie mój wpis i zastanowi się, czy kogoś przy okazji nie obraża.

 

Pozdrawiam z Pucharu.


Użytkownik DonPablo edytował ten post 24 październik 2014 - 21:20

  • K-Pon i Janusz Wideł lubią to

#94 OFFLINE   PocoLoco

PocoLoco

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1306 postów
  • LokalizacjaM
  • Imię:M
  • Nazwisko:K

Napisano 24 październik 2014 - 21:31

Chcialem skromnie przypomnieć ze Janusz Widel to jeden z prekursorow polowu Glowacicy ,to na Jego woblerach wychowalo się wielu dobrych lowcow Glowatek ,sam długie lata lowilem Popradzkie Glowatki i Jestem po Janusza "szkole" wie co pisze nie ma tu gwiazdorstwa.


Użytkownik marius13 edytował ten post 24 październik 2014 - 21:38


#95 OFFLINE   Janusz Wideł

Janusz Wideł

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1460 postów
  • LokalizacjaNowy Sącz
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Wideł

Napisano 24 październik 2014 - 21:53

Dzięki  Mariusz za miłe słowo. :) .DonPablo miłej zabawy :D .


  • DonPablo lubi to

#96 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 495 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 25 październik 2014 - 07:27

Szanowny Panie Don Pablo. Proszę mnie nie pouczać o dobrych, złych czy innych manierach bo tak się składa, ze to Pan wyszydził swoim wpisem mój post. Tenże jest moim zdaniem dotyczącym filozofii łowienia głowacicy i nie trzeba specjalnej tolerancji by przyjąć czyjeś zdanie nawet gdy jest różne od pańskiego.

Najwyraźniej nie trafiłem pod właściwy adres.


  • skalka lubi to

#97 OFFLINE   PocoLoco

PocoLoco

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1306 postów
  • LokalizacjaM
  • Imię:M
  • Nazwisko:K

Napisano 25 październik 2014 - 09:50

Wiecie co wam powiem "spyszczacie" się nad sprzętem do polowu glowatek itp. zaprasam do Pana Jozka nad Czorsztyn jest to schronisko dla wędkarzy co niektórzy dobrze znaja to miejsce jest tan gablotka z klamkami ,woblerami "okleiankami" "frędzlami"itp no i wedkami,przed zalaniem tam lowilo się najczęściej i największe glowacice, teraz to ryba "widmo"



#98 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5361 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 26 październik 2014 - 07:09

Zielony,- uważam - ale mogę się mylić, że uprawiasz niespotykane i nie bardzo popularne głowacicowe łowy i stąd to ogólne niezrozumienie...

Sprzęt o którym piszesz jest na pewno w stanie ( w połączeniu z umiejętnościami) wyholować głowatkę bez zagrożenia jej życia,- tak myślę bo miałem coś chyba podobnego w rękach jednak nie zdecydowałem się tym czymś łowić bo wydawało mi się to zbędną męką w porównaniu ze spinningiem w użyciu którego mogę myśleć tylko o rybie a nie o wszystkim dookoła co może mi przeszkodzić w oddaniu rzutu, ale ja jestem bardzo przeciętnym muszkarzem a Ty raczej - nie.

Ty zapewne robisz to tak automatycznie jak ja spinningiem ale powiedz sam,- ile to zajęło czasu????

Weź też pod uwagę to, że jak napisał Janusz 99,9% łowiących na muchę usiłuje ją złowić kijem którym na co dzień łowi pstrągi streamerami czyli tak # 6-9 co jest grubym nieporozumieniem...

Swoją uszczypliwą uwagę aby co po niektórzy przestali pieprzyć farmazony kierowałem do osób, które chętnie się wypowiadają a w życiu nie mieli nawet głowacicy na kiju nie mówiąc o jej złowieniu...

Pomyśl może o napisaniu jakiegoś artykułu o swojej metodzie i sprzęcie? Tu na forum oprócz nałogowych pieniaczy znajdzie się parę osób które chętnie poczytają o Twojej pasji  :)


  • Zielony, covent i JanuszD lubią to

#99 OFFLINE   covent

covent

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 267 postów

Napisano 26 październik 2014 - 08:07

Nie można karać kogoś za to, że ma odjechane na punkcie muszkarstwa- dla mnie obie metody są ok i nie mam nic przeciwko zwolennikom jednej i drugiej opcji. Więcej zrozumienia koledzy. @DonPablo chyba trochę za szybko się uniosłeś. Zapaleni muszkarze naprawdę mogę mieć inny pogląd na łowienie i nie koniecznie od razu uważają się za kastę wyżej niż spinigiści.. Kwestia zrozumienia czyjejś pasji. 

 

Ja także chętnie poczytałbym o seryjnym łowieniu głowatek na muchę, więc zachęcamy kolegę @zielony do skrobnięcia dobrego tekstu,


  • Zielony, skalka i JanuszD lubią to

#100 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 26 październik 2014 - 09:18

Swoją uszczypliwą uwagę aby co po niektórzy przestali pieprzyć farmazony kierowałem do osób, które chętnie się wypowiadają a w życiu nie mieli nawet głowacicy na kiju nie mówiąc o jej złowieniu...

 

Arek - bardzo możliwe, że są głosy w dyskusji które wywołują Twoje emocje... Jednak jest to forum i wymiana myśli, spostrzeżeń, samej chęci zaistnienia jest bardzo duża. Dla mnie to zrozumiałe, odsiewam informacje cenne od polewki, nie unoszę się bo i nie ma o co. Rzecz najważniejsza - by łowić głowatki trzeba być często nad wodą, znać rzekę, zwyczaje ryb. Znawców tematu w oparciu o dokonany połów jest mało, entuzjastów chodzących za rybą wielu. Ci pierwsi mają przewagę w postaci trofeum, nie umniejsza to wiedzy drugich w samych podchodach, przygotowaniach. Jak by nie było ryba losowa. Moja ideologia co do głowacicy jest prosta - nie trzeba grać na gitarze by być rockmanem. Za głowatką chodzę  od "stanu wojennego", miałem trzy razy na kiju bez możliwości dotknięcia na brzegu. Czy jestem gringo, chyba nie... Zdobyłem stosowną wiedzę, mam zapał, sprzęt przynęty, brak jedynie efektów. Tak bywa! Za to poznałem wielu znakomitych łowców, wysłuchałem ich historii z połowu, dotykałem uświęconych przynęt, zdarzyło się, że i ryb. Baaa - miałem nawet okazję konsumować, lata osiemdziesiąte. Słowem - podłapałem co nie co z hermetycznego środowiska. W tym roku nie udało się być na Pucharze, przyczyn wiele. Chętnie przeczytam każdy post w temacie, nawet mniej cenny merytorycznie. Nie ripostujmy jednoznacznie j/w innych użytkowników bo to tak, jakbyśmy usta im kneblowali. Pozdrawiam Arek - piszę z czystej sympatii bez cienia złośliwości!  ;)  :)


  • Zielony lubi to