Najlepsze wędzisko muchowe-subiektywny ranking użytkowników
#1341 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 17:23
Są też wady konstrukcyjne i wtedy w serii strzelają kije w prawie tym samym miejscu i taki sam sposób.
Taka wada chyba występuje w wymienionych wcześniej Oraclach, ale tez widziałem serię Browninga (spiny) które strzelały wzdłuż ☺
- Paweł Bugajski i Pisarz.......ewski Piotr lubią to
#1342 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 17:52
Ładny, ciekawy post, Kolego Forest (#1335).
I o żółtych wędeczkach, i o piecykach.
Ile ja się wysiedziałem przy takiej kozie, ogrzewała mi plecy i pozwoliła ugotować posiłek na licznych poligonach.
Istotnie, wynalazek genialny, na każde paliwo.
A i takiego żółtka posiadam, 8 stóp, od ponad roku nie łowiłem na niego, aż go przed chwilą wyciągnąłem z kąta.
Taki bardzo badziewny się nie wydaje, choć arcydziełem trudno go nazwać. Jest za to idealnie prosty, jak strzała, po przyłożeniu do oka i pokręcaniu
w palcach w każdej pozycji pokazuje jednakowe ugięcie, może tylko ten egzemplarz...
Dla mnie to bardzo ważne, wędka-krzywulec dowolnej firmy nie ma w moim arsenale prawa bytu. Mimo, że użytkowo lekka krzywizna
nie przeszkadza, to świadomość posiadania takiego ku...szona psuje całą radość z łowienia
- Janusz Wałaszewski, Paweł Bugajski, Krzysiek Dmyszewicz i 2 innych osób lubią to
#1343 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 17:57
Ja tam nie wiem, ale nigdy nie zdarzyło się abym połamał jakiś kij używając go zgodnie z przeznaczeniem.
Proponuję przyjrzeć się tym wszystkim przypadkom połamania, może jest tak, że wina jest po naszej stronie
- jachu, Pisarz.......ewski Piotr i sierżant lubią to
#1344 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 18:24
Ładny, ciekawy post, Kolego Forest (#1335).
nie przeszkadza, to świadomość posiadania takiego ku...szona psuje całą radość z łowienia
Zgoda, krzywy kij odbiera wędkarskie zadowolenie drogi sierżancie!
Kolega forest bardzo ciekawie nam opisał żółte kijaszki , naprawdę przeczytałem Twój wpis z ciekawością.
Czy wędzisko może złamać się przy prawidłowym uzyciu?
Tak! Orvis Helios 2 w lekkim wydaniu pękł w trakcie rzutu.Nowy, na gwarancji, po prostu się złamał i tyle.
Myślę, że przelotka była przymocowana zbyt silnie, bo blank pękł pod omotką.
Zawsze mam 2 kije, więc pomorska wyprawa nie skończyła się porażką.
Sage one 9/4 wyciagnął mnie z klopotów
DSCN9238.JPG 78,84 KB 8 Ilość pobrań
Sorry Robert Bednarczyk - wyznawco H2, ale w imię rzetelności musiałem
pozdrawiam - Pablo
- Darek P, Krzysiek Dmyszewicz, wojciiech i 3 innych osób lubią to
#1345 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 19:12
#1346 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 19:14
#1347 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 19:32
- Krzysiek Dmyszewicz i jachu lubią to
#1348 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 19:49
Zgoda, krzywy kij odbiera wędkarskie zadowolenie drogi sierżancie!
Kolega forest bardzo ciekawie nam opisał żółte kijaszki , naprawdę przeczytałem Twój wpis z ciekawością.
Czy wędzisko może złamać się przy prawidłowym uzyciu?
Tak! Orvis Helios 2 w lekkim wydaniu pękł w trakcie rzutu.Nowy, na gwarancji, po prostu się złamał i tyle.
Myślę, że przelotka była przymocowana zbyt silnie, bo blank pękł pod omotką.
Zawsze mam 2 kije, więc pomorska wyprawa nie skończyła się porażką.
Sage one 9/4 wyciagnął mnie z klopotów
Sorry Robert Bednarczyk - wyznawco H2, ale w imię rzetelności musiałem
pozdrawiam - Pablo
Paweł, przecież te kije robią nie robią roboty i błąd może się przytrafić. Zbyt mocne nawinięcie omotki to dość powszechny błąd i w zasadzie dotyczy tylko wędzisk fabrycznych. Szczególnie tańszych. Tam gdzie w produkcji liczy się ilość a nie jakość. Przy zbrojeniu w pracowni takie rzeczy praktycznie nie występują. Twój Pawle Sportex, którego nabyłem u chłopaków na Głogowskiej, ma od kilku lat trzeciego właściciela i z tego co mi wiadomo miewa się dobrze. U mnie trochę przeżył, ale też dostał nowe przelotki. No to i ile ma lat? Wydrapane igłą na czarnym lakierze uchwytu nazwisko pierwszego właściciela oczywiście zostało. Najważniejsze żeby z kijkiem ulubionej firmy nie udawać się do łazienki. Mój łukawicki RPL Tomku miewa się dobrze, a kupiłem go dwa, może trzy lata przed 1998, czyli naszym pobytem u Jana. Muchówki nad wodą nigdy nie złamałem. Dwa spinningi. Przez własną nieuwagę. A gdybym opisał jaką próbę przetrwał mój były Loop, jakiej z całą pewnością producent nawet w najbardziej koszmarnym śnie nie przewidział i gdybyście jeszcze mogli zobaczyć tę całą sytuację. Wniosek jest jeden. Nie jest łatwo złamać wędzisko i jeśli, to przez nasze błędy, do których przeważnie ciężko się przyznać.
- Paweł Bugajski, Krzysiek Dmyszewicz i venom_666 lubią to
#1349 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 20:05
Witam
Opisze moj przypadek zlamania wędziska topowej firmy model topowy
Dopiero wchodził do sprzedaży
W trakcie rzutow próbnych na basenie firmowym wędzisko pęklo w polowie rękojęści ( środek uchwytu korkowego)
Na pewno bylem pierwszy w Europie i być może na Świecie ktory polamal takie wędzisko
Taki zaszczyt mnie kopnął
Wada fabryczna
Podobno rękojeść toczono na blanku i nastapilo przeciążenie - takie wytlumaczenie usłyszalem
Polamalem też kilka wedzisk nad wodą robiąc rózne fikołki w trakcie wywrotek na śliskim podlożu
Ostatnio ulubiony HELIOS 9'#5
Klaniam się Marian
Użytkownik marian-56 edytował ten post 07 wrzesień 2018 - 20:07
- K.Kalisz lubi to
#1350 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 20:08
Witam.
He ... z tymi krzywiznami w "żółtkach" to jest dosyć ciekawa sprawa.
Dwa modele z moich czterech są zawsze idealnie proste (Parabolic i Featherlight 7'#5/6). Natomiast następne dwa przyszły do mnie nieco krzywe i byłem nieco rozczarowany.
Ale wiele kijków da się spokojnie naprostować - to wymaga tylko czasu. I tak też zrobiłem.
Zadowolony spakowałem je do wspólnej tuby związane lekko miękkimi gumkami (jak przystało na tanie kijki, "żółtki' są dostarczane tylko w "eleganckim" foliowym woreczku) i po paru dniach i ich wyjęciu okazało się że ... przekrzywiły się całkiem w drugą stronę niż były z początku ...
Po parunastu minutach "prostowania" ręcznego ... wróciły znowu do stanu idealnej prostoty.
Znowu zadowolony odłożyłem kijki. I po paru dniach wyjąłem jednego z nich nad wodą.
I konsternacja - znowu całkiem inna krzywizna niż poprzednio. Smoliłem już to, zacząłem łowić i ... okazało się że po 2 godzinkach rzucania sznurkiem krzywizna zniknęła a kijek pokazywał tylko naturalny zwis w dół pod własnym ciężarem.
No i tak z tymi dwoma kijami jest do tej pory - zachowują się jak rasowe klejonki
Poleży któraś z nich w aucie przez tydzień w stanie rozłożonym - przyjmuje krzwywiznę w stronę w którą akurat zwisała. Zepnę gumką szczytówkę z dolnikiem - na szczytówce po paru dniach widać gdzie dokładnie była spięta gumka. Rozkłdam, 1-2 minuty delikatnego rozginania w paluchach albo godzina - dwie łowienia samego i kijjest prosty.
Czary.
Albo plastelina w blanku.
Nie wiem czy to właściwości akurat tych modeli, czy układu mieszaniny mat i włókien w samych częściach szczytowych ... Przyzwyczaiłem się do tego i już mi to nie przeszkadza - wręcz przeciwnie, zacząłem to traktować jako swego rodzaju amerykański folklor jaki mi fundują te kijki
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 07 wrzesień 2018 - 20:12
- Marszal i marian-56 lubią to
#1351 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 20:13
#1352 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 20:16
Nie jest łatwo złamać wędzisko i jeśli, to przez nasze błędy, do których przeważnie ciężko się przyznać.
Jak kij ma wady konstrukcyjne jak te oracle czy fario crs, to jest nad wyraz łatwo. Właściwie sam się łamie.
Jak nie ma, to wina operatora i nie mam specjalnie problemu żeby się do tego przyznać. Połamałem tak 2 sage, 2 redingtony i winstona. A dopiero się rozkręcam .
Co do tego guidelina crs to była ewidentnie wada produkcyjna. Kije były na początku roku na wyprzedaży i zakupiłem 2:
wspomnianego 590-4 i 490-6. Ten pierwszy po drugim strzale wrócił do sklepu, drugim łowię całkiem sporo i uwielbiam go. Myślę że wart jest opisania w tym wątku co niebawem uczynię.
Przy okazji kłopotów z pierwszym kijem brawa dla guideline i dystrybutora John Norris. Po pieszym złamaniu bez problemu uwzględnili reklamacje na podstawie fotki, nic nie musiałem przesłać i szybko przysłali nową szczytówkę nie kasując za to ani funta. Po drugim złamaniu jak im przesłałem fotkę z 2 szczytówkami złamanymi idealnie w tym samym miejscu, i napisałem ze nie lubię juz tej wędki, przeprosili mnie grzecznie, poprosili o odesłanie kija i oddali kasę za wędkę plus koszt przesyłki zwrotnej.
Taki serwis to ja rozumiem!
#1353 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 22:23
Zawsze mam 2 kije, więc pomorska wyprawa nie skończyła się porażką.
Sage one 9/4 wyciagnął mnie z klopotów
Szanowny Pawle,
Jesteś chyba jedynym wędkarzem muchowym w Polsce, który nosi ze sobą One jako zapas
P.S. Czy ktoś coś może napisać o łamliwości / odporności Redingtonów?
#1354 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 23:17
Szanowny Pawle,
Jesteś chyba jedynym wędkarzem muchowym w Polsce, który nosi ze sobą One jako zapas
P.S. Czy ktoś coś może napisać o łamliwości / odporności Redingtonów?
Chyba raczej bardziej wozi niż nosi. Niektórzy Krzysztof One i w ręku i w zapasie. Z wiedzy wczytanej w dyskusjach wędkarzy z tej drugiej strony wielkiej wody można wywnioskować, że Redington jako firma samodzielna robił znacznie ciekawsze wędziska. W Sage z konieczności musi robić za drugą ligę. To chyba dość logiczne.
Jak kij ma wady konstrukcyjne jak te oracle czy fario crs, to jest nad wyraz łatwo. Właściwie sam się łamie.
Jak nie ma, to wina operatora i nie mam specjalnie problemu żeby się do tego przyznać. Połamałem tak 2 sage, 2 redingtony i winstona. A dopiero się rozkręcam .
Co do tego guidelina crs to była ewidentnie wada produkcyjna. Kije były na początku roku na wyprzedaży i zakupiłem 2:
wspomnianego 590-4 i 490-6. Ten pierwszy po drugim strzale wrócił do sklepu, drugim łowię całkiem sporo i uwielbiam go. Myślę że wart jest opisania w tym wątku co niebawem uczynię.
Przy okazji kłopotów z pierwszym kijem brawa dla guideline i dystrybutora John Norris. Po pieszym złamaniu bez problemu uwzględnili reklamacje na podstawie fotki, nic nie musiałem przesłać i szybko przysłali nową szczytówkę nie kasując za to ani funta. Po drugim złamaniu jak im przesłałem fotkę z 2 szczytówkami złamanymi idealnie w tym samym miejscu, i napisałem ze nie lubię juz tej wędki, przeprosili mnie grzecznie, poprosili o odesłanie kija i oddali kasę za wędkę plus koszt przesyłki zwrotnej.
Taki serwis to ja rozumiem!
Wcześniej mack o tym właśnie wspominałem ("strzelające kije nie są wyłącznie domeną tanich producentów, historia zna takie przypadki i lepiej właśnie takie wskazać. Bo kosztowne zazwyczaj bywają."). Wpadki miewali także uznani producenci. Na szczęście zwykle mają dobre serwisy i warunki gwarancji, więc załatwiali takie rzeczy bardzo sprawnie. Za wady konstrukcyjne lub np. zbyt mocno nawinięte omotki i opisany przypadek złamania w połowie rękojeści użytkownik nie ponosi winy. Podobne historie mają miejsce w przypadku producentów samochodów, komórek, producentów żywności, kostruktorów z NASA i wielu innych.
Może też kiedyś opiszę takie jedno wędzisko. Może nie z tych najlepszych podobnie jak ten żóltek Foresta, ale wspominam je z dużym sentymentem. Mimo upływu wielu lat trochę żałuję, że sprzedałem, ale ktoś spróbował, bardzo nalegał, a koledze trudno odmówić.
#1355 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 23:18
#1356 OFFLINE
Napisano 07 wrzesień 2018 - 23:46
Redington zależy od serii, np CPS doskonałe kije, moim zdaniem najlepsza seria w historii firmy, ale łamliwe - połamałem 2: #6 i #8. Ale to była moja wina ewidentnie. A już jego następca CPX mocarny mięsisty blank, nie do zajechania ale ciężki. Nowszych serii nie znam bo potem firmę przejął Sage i skończyły się dobre redingtony.
Skoro nie znasz nowszych serii to skąd wiesz że po przejęciu przez Sage skończyły się dobre Redingtony?To wielce zastanawiające.
Użytkownik Radek79 edytował ten post 08 wrzesień 2018 - 00:36
#1357 OFFLINE
Napisano 08 wrzesień 2018 - 08:20
#1358 OFFLINE
Napisano 08 wrzesień 2018 - 10:38
Skoro nie znasz nowszych serii to skąd wiesz że po przejęciu przez Sage skończyły się dobre Redingtony?To wielce zastanawiające.
Radek, w Europie Redington nigdy nie był wielką marką i tak jest do dzisiaj. Jak chcesz się dowiedzieć czegoś konkretnego na temat obecnych i dawnych modeli np. brytyjskiego Hardy, szukaj opinii amerykańskich muszkarzy. Oni mają tego sprzętu dużo więcej niż cała Europa łącznie, bardzo chętnie dzielą się wiedzą na tamtejszych forach i bez owijania w bawełnę. W przypadku Redingtona tak tam właśnie jest. Uważają, że ten obecny nie stanowi wielkiej konkurencji dla innych. Dość oczywiste, że Sage nie pozwoli na wewnętrzną konkurencję i to już widać po obecnych cenach. Najtańszy Sage 325$, najdroższy Redigton coś około 400$. Redington dostał miejsce w segmencie tańszych wędzisk, ma wypełnić lukę po tańszych modelach, które kiedyś Sage sam oferował.
- Krzysiek Dmyszewicz, marian-56 i randomrodmaker lubią to
#1359 OFFLINE
Napisano 08 wrzesień 2018 - 17:22
Redington moim zdaniem robi bardzo przyzwoite wedki w dobrej cenie.
Ostatnio ogladalem pstargowego speya z serii hydrogen.
Kij kapitalnie lekki, przyzwoice wykonany i 3 x tanszy od podobnego winstona czy sage ( kij nowy)
Poza tym czesto z kijem dostaniemy wskazana przez nas linke muchowa za darmo ( masa tego typu dealow na ebay)
Sage czy Winston robi doskonle wedki i sam ich uzywam/uzywalem, ale zawsze to bylo cos z rynku wtornego czy tez
custom na blanku wyrwanym za maly sos. Wtedy to ma sens. Nowe wedki sa zdecydowanie za drogie.
Poza tym w przydaku Sage ostatnio mam wrazenie ze lekko przesaadzaja z iloscia modeli.
Kiedys mieli 3 line kijow teraz kij wie ile. Ja sie osobiscie w tym gubie....
Pozdrowka
ps.
napiszmy petycje do Sage zeby wznowili zaxisa :-)
Użytkownik peresada edytował ten post 08 wrzesień 2018 - 17:23
- kleniarz i Wobi lubią to
#1360 OFFLINE
Napisano 08 wrzesień 2018 - 19:15
Pozdrowionka
Marcin
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych