Rzeka Bug
#4861 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2016 - 09:50
#4862 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2016 - 20:00
U mnie ze względu na pasję jedynym możliwym wyborem był terenowy suv
Plus jest taki, ze łatwo wrzucić na tył dziecięcy wózek, rower, czy też fotel i pokrowiec karpiowy.
Za mną też chodzi ale patrzę też na wielkość bagażnika. Służbowa RAV-ka z 2008 ma namiastkę bagażnika a u dealera jedynie słusznej marki dowiedziałem się że każde kombi ma większy bagażnik niż SUV. No ale zawieszenie niższe.
#4863 ONLINE
Napisano 29 wrzesień 2016 - 21:42
Apropo miejsc bardzo często odwiedzanych przez ludzi. Mam kolegę Yakamato się zwie na jerku. W ubiegłem roku bardzo często wędkował w Mierzwicach i na Trojanie. Zdziwilibyście się jakie miał tam wyniki.
Nie on jeden
- beton007 lubi to
#4864 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2016 - 20:44
Bój ciągle trwa.
wrz5.jpg 74,12 KB 28 Ilość pobrań wrzes7.jpg 129,39 KB 28 Ilość pobrań wrzes6.jpg 56,03 KB 30 Ilość pobrań Zdjęcie1670 w.jpg 46,53 KB 30 Ilość pobrań
Xls+ Biom Fb+ stren 15lb + lipa
pzdr
- wujek, Przemek, tomi101 i 13 innych osób lubią to
#4865 OFFLINE
Napisano 01 październik 2016 - 06:51
#4866 OFFLINE
Napisano 02 październik 2016 - 14:08
Niedzielny poranek, ciemno wszędzie a u mnie w domu dzwoni budzik. Szybko wyłączam żeby nie obudzić reszty domowników, cicho wymykam się z sypialni. Zawsze każdego sobotniego popołudnia mam dylemat gdzie jechać i na co się nastawić, ale to pewnie większość z was ma podobnie, jako że już jesień odłożyłem lekki zestaw i postanowiłem połowić grubego zwierza.
Kawa do kubka, bułka do plecaka i objuczony sprzętem staram się wyjść bezszelestnie z domu, jakoś nigdy mi się to nie udaje.
Nad wodę jadę przez las, jest jeszcze ciemno i w nieckach na łąkach pojawia się jesienna mgła, w duchu myślę już o zapachu Bugu i tego błota brudzącego wszystko. Zadowolony z siebie sunę nad rzekę rozglądając się na boki, co by mi żaden dziki zwierzak nie pokrzyżował planów.
Nad wodę zajeżdżam, jest jeszcze dobra szarówka, dobrze, że na miejsce mam od auta 15-20 min drogi pieszo więc będę idealnie.
Wskakuję w wodery i szybkim marszem zasuwam na miejsce.
Rozkładam się i chwilę obserwuję wodę, akurat gdy nie mam sprzętu kleniowego te wespół z jaziami w najlepsze urządziły sobie konkurs na najbardziej efektowny spław, oprócz tych złośliwców tafli nie marszczy nic więcej. Lubię taką rzekę, widać wszystkie warkocze i marszczenie wody za zatopionymi przeszkodami, jest pięknie.
Stoję gotowy do łowienie kilka minut po szóstej, przede mną rynna głęboka na około 3 - 3,5metra (kiedyś trzeba było 30 gram żeby dotknąć dna) dziś wystarczy 20 razem z 4” gumą.
Opukuję sumienie rynnę zarówno od strony nurtowej jak i od brzegu, tu muszę być mocno skupiony ponieważ jest tam sporo korzeni i powalonych drzew. Beztroskie podbijanie tam gumy jest bardzo kosztowne.
A więc stoję tak i pukam po tym dnie i nikt mi „nie otwiera drzwi”. Mniej więcej po dwóch godzinach mam w podbiciu solidne walnięcie, miejsce wskazuje na sandacza jednak ryba zbyt mocno próbuje osiągnąć dno, nie jestem fachowcem od sandaczy i w pierwszej chwili myślałem że mam potężnego sandacza, kilka ruchów ryby łbem utwierdziło mnie że to sum. Nie olbrzym ale hol z odległości 30 metrów spowodował, że poczułem jego masę i siłę.
Podebranie za żuchwę okazało się bardzo pewne (nie wiem czemu zawsze próbowałem ładować je zawsze do podbieraka). Miara wskazała 88 cm , nie musiałem go długo reanimować sesja składała się z jednego zdjęcia więc na brzegu zabawił dwie do trzech minut. Odpłynął do siebie chlapiąc wodą na mnie, taka wdzięczność ….
W zasadzie już jest miło, bo coś już na kiju miałem ale jest dopiero ósma godzina, idę dalej tej miejscówce daję odpocząć.
Drugim punktem planu było odwiedzenie bardzo ciekawej lecz mocno obleganej mety. Na miejscu zastałem dwóch grunciarzy, po godzinnym obławianiu uznałem że miejscówka jest „przereklamowana”. Wracając zauważyłem ciekawą klatkę pomiędzy powalonymi drzewami, zsunąłem się po skarpie, założyłem gumę na 15g główce i oddałem pierwszy rzut na środek klatki z podszarpując w toni przynętę, nic cisza. Rzucam drugi raz równolegle do brzegu pod napływowe zwalone drzewo. Pozwalam opaść gumie na dno (nie znam miejsca, ale jak urwę to trudno) podbijam i w chwili gdy przynęta ma zaczynać opadać następuję pewne i mocne branie, to szczupak. Od razu chce wrócić do siebie ale nie pozwalam mu na to, więc zasuwa w nurt. To już lepsze przynajmniej czysta woda i nie wejdzie w korzenie, poprzeciągaliśmy się chwilę i grzecznie zaprosiłem go do podbieraka.
Miara pokazała 72cm, opuszczając mnie okazał więcej kultury i delikatnie acz stanowczo odpłynął w pobliskie zatopione drzewo.
Po takim poranku dalej łowiłem na kompletnym luzie, jestem zadowolony z owoców poranka.
Jednak Bug to piękna rzeka, kapryśna ale jak okaże jej szacunek staje się łaskawa i szczodra.
Moderację proszę o wyrozumiałość co wymiarów ryb
Użytkownik Jacek_bp edytował ten post 02 październik 2016 - 14:08
- beton007, piotrek245, Darek P i 22 innych osób lubią to
#4867 OFFLINE
Napisano 02 październik 2016 - 14:46
Wysłane z mojego DRIVE2 przy użyciu Tapatalka
- Jacek_bp lubi to
#4868 OFFLINE
Napisano 02 październik 2016 - 19:38
Wysłane z mojego SM-N9005 przy użyciu Tapatalka
- krzyko i jerzy6 lubią to
#4869 OFFLINE
Napisano 02 październik 2016 - 20:52
https://vimeo.com/185238096
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Użytkownik Hub edytował ten post 02 październik 2016 - 21:01
- beton007, piotrek245, Przemek i 10 innych osób lubią to
#4870 OFFLINE
Napisano 02 październik 2016 - 22:32
Coś ode mnie.Powinno być na odwrót .Większy w nocy ,mniejszy w dzień, ale wybrzydzał nie będę. pzdr
wrzes30.jpg 84,76 KB 27 Ilość pobrań wrzes30aa.jpg 67,98 KB 27 Ilość pobrań
- Guzu, wujek, beton007 i 19 innych osób lubią to
#4871 OFFLINE
Napisano 02 październik 2016 - 22:44
W końcu jakieś "normalne" fotki Piękne rybki
#4872 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 07:18
Wysłane z mojego Sony Xperia za pomocą Taptalka
- sajdol1 lubi to
#4873 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 08:09
Ja sytuacja tego wymaga to nawet w kartoflach A tak na poważnie to im większe chaszcze tym mniejsza presja. pzdr
- Guzu, beton007, Qcyk i 1 inna osoba lubią to
#4874 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 09:42
Nieźle przećwiczyłeś te bużańskie bolki w tym roku
- maicke82 lubi to
#4875 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 18:36
Coś mi się wydaje, że Qcyk o ten Wietnam to Huba pytał...
#4876 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 19:39
Po ostatnich łowach nie mogłem doczekać się weekendu. Tydzień dłużył się niemiłosiernie, przez pracującą sobotę została mi tylko niedziela na ryby. Wyruszyłem przed siódmą rano. Pogoda nie zapowiadała się ciekawie, już od rana zapowiadało się na słoneczny dzień, nad Bugiem unosiła się jesienna mgła.
Rozkładamy szybko ponton i po chwili jesteśmy na pierwszej miejscówce. Łowimy pół godziny nie zaliczając brania, czas zmienić miejsce. Na miejscu w którym złowiłem 90-tkę z zeszłego tygodnia, w trzecim rzucie mam branie na koguta. Ryba idzie przy dnie nie daje się podnieść przez dłuższą chwilę, w końcu przy powierzchni pojawia się ładny szczupak prezentując świecę.
Jeszcze jedno odejście i mam rybę przy pontonie. Potem następuje cyrk przy podebraniu, szczupak wyślizguje mi się z ręki, myślałem że spadł. Poczuwszy trochę luzu rusza ostro przed siebie, zaplątana o szczytówkę plecionka napina się i kij pęka przy przedostatniej przelotce. W końcu podbieram rybę za kark, aż głupio się przyznać, wędkę złamał mi szczupak 80 +
Do końca dnia łowię jeszcze złamanym kijem dwa szczupaki, 70 i 61 cm na 5-cio calowe kopyto Relax Shad z dozbrojką.
Sprzętowo:
Mistral Shogun 275 15/45g
Ryobi Zauber 4000
Berkley Whiplash Crystal 0.14
- wujek, beton007, Jacek_bp i 12 innych osób lubią to
#4877 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 19:45
No to miles hardkor ,mocarna ta osiemdziesiątka
- Norbert 78 lubi to
#4878 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 20:16
#4879 OFFLINE
Napisano 03 październik 2016 - 20:39
Brawo Norbert, ja bym odpuścił i dalej już nie łowił. Chociaż, kto wie
#4880 OFFLINE
Napisano 04 październik 2016 - 07:26
Nieźle przećwiczyłeś te bużańskie bolki w tym roku
Janku po prostu wróciłem do słusznej według mnie taktyki czyli łowienie głównie na sprawdzone własne przynęty,które swoje w życiu złowiły.Skupienie się nad niuansami w ich pracy ,a nie na nic nie wnoszącym do skuteczności łowienie boleni dizajnem."Okres" kupowania bezsterowych hitów z formy po 30-45zl mam już za sobą. Niech inni łowią na te cuda ,które można prowadzić, w pół wody,tuż pod lustrem,chlapać po powierzchni,uciekać na ogonie i jednocześnie lusterkować w opadzie. Jak ktoś stworzy bezsterowca ,który lusterkuje przy podciąganiu to może i kupię pozdro
Użytkownik maicke82 edytował ten post 04 październik 2016 - 07:42
- haja1978, Radek_Z, MichałAspiusFishing i 2 innych osób lubią to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 17
0 użytkowników, 17 gości, 0 anonimowych