A już myślałem, że na tym odcinku Bugu, na którym sam czasami wędkuję, nie ma takich ryb.
Miał prawo ją wypuścić lub zabić, bo to on ją złowił.
Pewnie byłeś kiedyś nad granicznym Bugiem (z Białorusią lub Ukrainą) na rybach? wiesz, że to nie jest łowisko komercyjne gdzie masz ładnie zrobioną ścieżkę nad sam brzeg i duży szeroki pomost... nad Bugiem są przeważnie krzaki i inne niespodzianki, jak dziury po Bobrach... więc wszelakie moro i stare, wytarte ubrania jak najbardziej wskazane.
C&R nie jest wariactwem, każdy ma swoją świadomość i potrzeby, zarówno chęć zjedzenia ryby, którą się samemu złapało, jak i samego wędkowania. Ale skoro każdy płaci składkę to każdy ma prawo zdecydować co zrobi z rybami, które złapie (oczywiście chodzi wyłącznie o ryby wymiarowe i poza okresem ochronnym). Wygląda to bardziej, że się Nam rozregulowało poszanowanie dla natury (kłusownictwo, pond limit, niewymiarowe itp) i na sztywno każdy musi C&R, nawet Ci co wypuszczali jeszcze przed tym jak C&R stało się nowomodą. A bycie w dobrym miejscu o dobrym czasie sprawia, że okaz złapie jeden wędkarz a nie kto inny, to nie powód do zawiści. Każdy może spędzać 356 dni w roku na rybach, złapać wszystkie, wszystkie wypuszczać i ogłaszać światu, że 356 dni w roku "C&R" tylko za 200 pln, bo resztę mam od sponsora.
Z tym całym "tylko i wyłącznie C&R" to mam wrażenie, że zrobiła się jakaś nowobogacka moda dla wędkarzy będących w różnego rodzaju teamach itp i mających sponsora. To tak jak wchodzić do lasu popatrzeć na grzyby lub myślistwo bez zabijania zwierzyny. Wszystko jest dla ludzi ale z głową. Fajny jest artykuł o teamach w WŚ11/2016, zaraz po wstępniaku.
Kiedyś nad granicznym Bugiem spotkałem wędkarz, starszego Pana, który jak sam przyznał łapie od lat 50, ... powiedział mi, że jak się nie kłusuje to ryby były, są i będą! Jak każdy z Nas zabierze rocznie po jednej większej to na jej 'rewir' wpłyną dwie mniejsze. Woda sama się obroni...
Z wędkarskim pozdrowieniem, nie zabierajmy więcej niż jesteśmy w stanie zjeść.
Dwie mniejsze , które nie dadzą z Siebie aż tyle co ta Jedna Duża. Idąc wedle Twojego Toku rozumowania te Dwie mniejsze które wpłynął na miejsce tej dużej, zakładając że są wymiarowe mają marne szansę osiągnąć takie rozmiary jak zberetowana dziewięćdziesiątka. Powiem tak "Apetyt rośnie w miarę jedzenia". Można to zdanie interpretować na dwa sposoby. Ty sam musisz zdecydować który sposób Wybierzesz.