Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Awaryjny sposób na wyjęcie kotwiczki z naszego ciała


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
101 odpowiedzi w tym temacie

#81 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 713 postów

Napisano 23 sierpień 2015 - 21:53

Po tygodniu to już całkiem mi emocje opadły i myślałem,ze już nie napiszę (post z powodu awarii został skasowany), ale ku przestrodze innych napiszę.

Wybrałem się z 11 letnim synkiem na Poprad na brzany i klenie. Synkowi spada kleń, 3 mój rzut i siedzi klonek, chciałem pokazać jak fachowo podebrać klenia ręką.... i pierwszy raz na 35 lat mojego łowienia kleń wbija mi kotwiczkę w dłoń, głęboko, i dobrze że sam się wyhacza...

Próbuję wyciągać , ale boli i myślałem , że zemdleję.

Chłopak płacze i wracamy do domu.

Przypomina mi się w dzieciństwie wycinanie kotwicy z mojego palca i ze strachu postanawiam wyciągnąć sobie w moim gabinecie stomatologicznym.

Żel, znieczulenie artykainą igłą 0,3mm i nieoczekiwany komfort przy znieczuleniu i wyciąganiu.

Nie polecam absolutnie wyszarpywania, z odcięciem grota jak się da to tak, a najlepiej w znieczuleniu i można wszystko, jak ktoś miałby problem w mojej okolicy to zapraszam :) chyba , że będę na rybach :D

Wszystkie od teraz kotwice pozbawiam zadziorów!

A 2 lata temu zakotwiczyłem się ręką i to 2 palcami do przynęty na dnie Wisły.

Pozostało czekać do rana na pomoc przypadkową, o ile w wiadomej pozycji wytrzymałbym, albo wyrwanie się z kotwiczki.

Po 15min walki z bólem i samym sobą wyrwałem oba groty.

Polecam posiadanie przy sobie kombinerek lub obcążków do metalu.

Najlepiej kotwice bezzadziorowe z uwagi na cierpienia ryb i czasem też siebie :D


Użytkownik jerzy6 edytował ten post 24 sierpień 2015 - 22:04

  • donkicha i coma lubią to

#82 OFFLINE   kostom63

kostom63

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1633 postów

Napisano 23 sierpień 2015 - 22:17

kol. Jerzy6 napisał :
Nie polecam absolutnie wyszarpywania, z odcięciem grota jak się da to tak, a najlepiej w znieczuleniu i można wszystko, jak ktoś miałby problem w mojej okolicy to zapraszam :) chyba , że będę na rybach
Cześć, w razie czego chętnie skorzystam, ale gdzie Cię szukać?
Tomek

Użytkownik kostom63 edytował ten post 23 sierpień 2015 - 22:19


#83 OFFLINE   jerzy6

jerzy6

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 713 postów

Napisano 23 sierpień 2015 - 23:37

Jestem z okolic Brzeska,tel.605415001.



#84 OFFLINE   Pasta

Pasta

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 972 postów
  • LokalizacjaGliwice
  • Imię:Mariusz
  • Nazwisko:P

Napisano 18 wrzesień 2015 - 08:14

No... myślałem że mnie to nie spotka... a jednak:)

 

Wczoraj było ciepło więc przebrałem się w krótkie gatki, pierwszy rzut i zahaczam jedyną trzcinkę jaka wystaje z wody. Szarpie raz, drugi, trzeci i puszcza... twisterek jak z procy leci w moją stronę. Zwijam żyłkę i nagle "ała"... czułem że dostałem nim w nogę ale nie poczułem że się skubaniec wbił. Jak zwykle zaginam wszędzie zadziory tak w tej nie zagiąłem... Próba wyjęcia skończyła się mroczkami przed oczami :) Przyszły teść wrażliwy na takie widoki od razu chciał mnie zabrać do szpitala, no ale jak? przecież dopiero przyjechaliśmy na ryby, nigdzie nie jadę, ja chce łowić :) Znalazły się kombinerki, nóż i woda utleniona. Gumkę rozcięliśmy, kompan odciął ołowianą główkę i na szczęście nie tracąc przy tym przytomności przebił i wyciągnął hak z drugiej strony. Woda utleniona i można łowić :)

 

Jedyny słuszny męski kolczyk ;)

12002142_1197957553564773_64189516354178

 

Na szczęście wbiła się w takie miejsce gdzie jest gruba skóra wiec byłem spokojny o mięśnie, ścięgna i inne żyły. Nawet krwi nie było za bardzo.


Użytkownik Pasta edytował ten post 18 wrzesień 2015 - 08:19

  • jerzy6, thug i coma lubią to

#85 OFFLINE   marcin81

marcin81

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 36 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Marcin

Napisano 18 wrzesień 2015 - 19:17

Taki mały paproszek a bólu potrafi przysporzyć  :)



#86 OFFLINE   Novis

Novis

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1750 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Nowicki

Napisano 18 wrzesień 2015 - 20:56

No cóż, kaleczymy ryby, więc i nam czasami się to zdarzy. Dlaczego mamy czasami nie przecierpieć za swoją pasję. Naprawdę warto podźwigać parę deko wiecej i mieć na łowisku narzędzie do obcinania grotów, kotwiczek.


  • popper lubi to

#87 OFFLINE   Gobio Gobio

Gobio Gobio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1253 postów
  • Lokalizacjagórna Wisła
  • Imię:Wojtek

Napisano 18 wrzesień 2015 - 23:41

Załączony plik  trim.824675C7-D252-4219-8FFF-31B366522279.MOV   110,34 KB   11 Ilość pobrań z początku sezonu
Załączony plik  image.jpeg   36,43 KB   14 Ilość pobrań[atachment=266540:image.jpeg]Załączony plik  image.jpeg   38,38 KB   14 Ilość pobrań

Załączone pliki


Użytkownik Gobio Gobio edytował ten post 18 wrzesień 2015 - 23:47


#88 OFFLINE   marcin81

marcin81

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 36 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Marcin

Napisano 19 wrzesień 2015 - 09:25

Gobio Gobio aż mnie zabolało :) 



#89 OFFLINE   wyjec

wyjec

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • LokalizacjaToruń
  • Imię:Tomasz

Napisano 19 wrzesień 2015 - 14:48

Pierwszy rzut i boleń :) . Podebranie ręką chlupot i ryby nie ma a kotwica w paluszku została. Po usunięciu części zbędnych poprosiłem kolegę o wyrwanie jednak ten oferował tylko szpital. Więc kombinerki w drugą dłoń poprosiłem o przytrzymanie dłoni i na trzy poszło za drugim razem :)

Załączony plik  df.jpg   57 KB   15 Ilość pobrań


Użytkownik wyjec edytował ten post 19 wrzesień 2015 - 14:51


#90 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15615 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 wrzesień 2015 - 16:43

Pierwszy rzut i boleń :) . Podebranie ręką chlupot i ryby nie ma a kotwica w paluszku została. Po usunięciu części zbędnych poprosiłem kolegę o wyrwanie jednak ten oferował tylko szpital. Więc kombinerki w drugą dłoń poprosiłem o przytrzymanie dłoni i na trzy poszło za drugim razem :)

attachicon.gifdf.jpg

Dwa groty i gruba kotwica. Przekłuć nie można było. Chyba bym nie dał radi i zemdlał. Chyba że bezzadziorowa kotwiczka była... .



#91 OFFLINE   hamerhed

hamerhed

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 208 postów
  • Lokalizacjapoznań/giżycko
  • Imię:arek

Napisano 19 wrzesień 2015 - 19:05

Boli od samego patrzenia :) Ale jakby uciac blisko lutu moze by sie dalo przebic na wylot. Ja po sumku ktory mnie zakolczykowal zaginam co moge. Rybki mniej pokaleczone, ja tez :) W maju mialem nauczke, kiedy odstrzelony wobek trafil mnie w szyje. Oczywiscie jedyny w ktorym mi sie nie chcialo pozaginac grotow :/ Blisko żyly wiec kumple odmowil operacji na miejscu i skonczylo sie na SORze. Bylem trzeci do poludnia :)

 

PS. przydaloby by sie zmienic czas systemowy na serwerze


Użytkownik hamerhed edytował ten post 19 wrzesień 2015 - 19:07


#92 ONLINE   russian80

russian80

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 918 postów
  • Lokalizacjadarłowo
  • Imię:Radek

Napisano 19 wrzesień 2015 - 19:38

kiedys pracowałem na kutrze wedkarskim/ plywalismy na dorsze/.. i nie było haka którego bym nie wyjął :)  najlepiej jak wedkarz był "znieczulony" wtedy mialem pole manewrowania :D  jak juz zmieniałem robote , to bywalo ze dzwonil byly szef na ratunek zebym przyjechal do portu bo hak trzeba wyjac :) krzyk łzy w oczach ale wyszedl :D


  • thug lubi to

#93 OFFLINE   wyjec

wyjec

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 434 postów
  • LokalizacjaToruń
  • Imię:Tomasz

Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:03

Dwa groty i gruba kotwica. Przekłuć nie można było. Chyba bym nie dał radi i zemdlał. Chyba że bezzadziorowa kotwiczka była... .

Zadziory były bo to nowy wobler i nowe kotwice także łowny jak nic :). Tak poza nawiasem to jakiś czas wcześniej ten sam kolega i haczyk w poliku (też z zadziorem) ale sam po 10 próbie sobie poradziłem też wyszarpując :) . I polik nie bolał tylko mocno rozciągliwy i trzeba dobrze skórę na boki naciągnąć wtedy łatwiej wychodzi. Z kciuka potrzebny ktoś kto go przytrzyma bo odruchowo się rusza i potem z godzinkę ręka mocno drży i z tydzień boli (może jakieś nerwa trafiłem :)



#94 OFFLINE   Hanibal

Hanibal

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 59 postów
  • Lokalizacjatam gdzie biorą
  • Imię:Paweł

Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:28

Kiedyś byłem ze znajomym na rybach na nocce. Wieczorem przyjechało towarzystwo na dwóch gazach i oczywiście słownictwo obrazujące stan umysłu i samopoczucia. Kilka opowieści jakich to ryb nie wyciągali a jakie to im się nie zerwały. Było ich 3 jeden najtrzezwiejszy rozłożył wędkę, robak na haczyk nr 2/0 i zamach...... Ała kur.... coś narobił!!! Odwracamy się a u jednego z nich tylko łopatka z policzka wystaje  :D Koniec był szybszy niż przypuszczaliśmy bo ''panowie'' oddalili się w tempie expresowym z zamiarem udania się do szpitala :)


  • jerzy6 lubi to

#95 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3527 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 05 maj 2016 - 01:28

Pojechałem wczoraj na łososie. Oczywiście opiekun wody lekko przesadził i na ogłoszony w necie wielki wiosenny ciąg springerów trzeba będzie jeszcze poczekać ;) Ale nie było źle, rewelacyjnie żerowały pstrągi. trafiła się też jedna trotka. Kilka pstrągów 40-staków, największy 45 cm. Po emocjonującym holu tuż pod nogami straciłem ślicznego 60-taka.

 

Kolejne branie na Minnowa HRM. Siedzi 40-staczek. Ten jest wyjątkowo wredny, usiłuje się schować między moimi nogami. Udaje mu się zaczepić jeden grot kotwiczki o sznurowadło buta. Woda po pas, konkretny uciąg. Nie dam rady uwolnić ryby ani siebie. Podskakując na jednej nodze kuśtykam do brzegu. Opieram nogę z wpiętym woblerem o spory głaz. Sięgam lewą ręką i jak na zwolnionym filmie: ryba błyskawicznie uwalnia się, a jeden grot kotwiczki wbija się centralnie w kciuk...

 

Jakoś udaje mi się wyplątać woblera ze sznurówki. Próbuję wyciągnąć kotwiczkę szczypcami. Trzyma mocno...Szkoda, że ten wielki pstrąg nie zaciął się tak pewnie jak mój palec. Ściągam kotwiczkę z woblera. Nie ma szans na jej wyszarpanie.

Wracać do domu? No nie, pstrągi ciągle żerują. Co robić?

 

No ale od czego jest You Tube :)

 

 

 

Powiem tak, udało się za pierwszym razem ;) Zamiast sznurka wykorzystałem Varivasa Avani Sea Bass PE 1.2.

 

Resztę dnia łowiłem już z usuniętymi z kotwic zadziorami.



#96 OFFLINE   sebson

sebson

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1274 postów
  • LokalizacjaKielce
  • Imię:Sebastian
  • Nazwisko:M.

Napisano 05 maj 2016 - 08:42

A znieczulenie też było ;)



#97 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3527 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 05 maj 2016 - 08:55

A znieczulenie też było ;)

 

Twardym trza być, rwałem bez znieczulenia. :rockon:


  • Panek i Piotrek Milupa lubią to

#98 OFFLINE   Andru77

Andru77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1783 postów
  • LokalizacjaRoztocze

Napisano 06 maj 2016 - 12:26

Chyba przestanę uzbrajac przynęty. Tpe sam to zrobiłeś czy z pomocą?

#99 OFFLINE   tpe

tpe

    www.basshunting.blogspot.ie

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 3527 postów
  • LokalizacjaIre
  • Imię:Tomek

Napisano 09 maj 2016 - 00:28

Chyba przestanę uzbrajac przynęty. Tpe sam to zrobiłeś czy z pomocą?

 

Sam, bardzo się zdziwiłem, że tak to szybko i w miarę bezboleśnie się odbyło. Ale bez telefonu i neta musiałbym zahaczyć ;) o chirurgię :)



#100 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2303 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 09 maj 2016 - 01:01

w zeszłym tygodniu zapodałem sobie  hak 6 prosto w tył głowę ( trochę powyżej karku). wlazł głęboko. 

niestety był zadziora, ale kombinerki zaciśnięte zęby i poszło.

nawet nie bolało :-)