Na emerytach targ ruszył, z okolicznych wiosek po świeżą rybkę jeżdżą.
Ryba prosto z nad wody pewniejsza jak ta z targu czy marketu, mieszkańcy wiosek widać rozsądnie postępują w zaistniałej sytuacji,
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 03 wrzesień 2020 - 12:56
Na emerytach targ ruszył, z okolicznych wiosek po świeżą rybkę jeżdżą.
Ryba prosto z nad wody pewniejsza jak ta z targu czy marketu, mieszkańcy wiosek widać rozsądnie postępują w zaistniałej sytuacji,
Napisano 03 wrzesień 2020 - 13:33
Sławek, mam prośbę zachowaj dla siebie "stolycy" , nawet jeśli masz pogardliwe zdanie o ludziach z tego miasta lub samym mieście to nie powód do epatowania tym.
Wiem , że na tle ważkich problemów tu poruszanych ( i nie drwię wcale a wcale ) ten akurat jest nieco z tyłka , ale ja też pozwoliłem sobie co najmniej raz na rzeczone sformułowanie i nie miałem absolutnie żadnego pejoratywnego kontekstu ukrytego w tle . Bardziej jowialnie i dobrodusznie starałem się wypowiedzieć . Także ten , bez nadwrażliwości w stosunku do "wieśniaka" Sławka .
Napisano 03 wrzesień 2020 - 14:33
Napisano 03 wrzesień 2020 - 15:59
Tak czytając te wypowiedzi, to co niektórzy zachowują się tak jakby była to ich prywatna woda, na szczęście tak nie jest, jest regulamin który obowiązuje na tym łowisku i tyle, za łamanie regulaminu są sankcje. Jeżeli komuś nie podobają się zasady wędkowania na siemianówce to niech tam poprostu nie łowi.
Amen.
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka
I to jest sedno. To nie jest prywatny zbiornik. Temat co jakiś czas powraca. Jest grupa która chce wprowadzić zasady, ale swoje i swoich interesów tylko broni.
Niech ktoś tam wydzierżawi zbiornik i swoje zasady wprowadza a na razie to obowiązuje regulamin PZW i wszystkie sposoby łowienia powinny być na równi traktowane. Nie dla każdego wędkarstwo to sport, dla niektórych to relaks a dla niektórych sposób na dodatek kulinarny. I prawa każdego powinny być w ramach regulaminu poszanowane bez względu na cel jaki przyświeca ich wędkowaniu.
PS.
Nie tylko wędkarze korzystają z tej wody , ta woda to także rekreacja, to żaglówki, skutery i inne. Ich prawa to używania zbiornika też powinny być uwzględnione. Być może za kilka lat o ile powiedzie się temat przebudowy portu i budowa całej innej infrastruktury korzystanie z zbiornika może wywrócić do góry nogami dzisiejszy stan rzeczy kiedy to może stać się typowym zbiornikiem rekreacyjnym i nie koniecznie tak jak to jest obecnie w większości korzystający z tego to wędkarze.
PS2.
Jak patrzę przez ostatnie parę lat to największym przekleństwem tego zbiornika jest ryba. Ta ryba to sandacz.
Napisano 03 wrzesień 2020 - 17:19
PS2.
Jak patrzę przez ostatnie parę lat to największym przekleństwem tego zbiornika jest ryba. Ta ryba to sandacz.
Jeszcze trochę i będzie spokój - wszystko wróci do normy
Ubędzie rozterek i tematu do bicia piany.
Napisano 03 wrzesień 2020 - 17:32
Jeszcze trochę i będzie spokój - wszystko wróci do normy
Ubędzie rozterek i tematu do bicia piany.
i znowu człowiek bedzie mogł w spokoju połowić z belly wzdręgi na sucharka
Napisano 03 wrzesień 2020 - 17:54
sytuacja w tym wątku wygląda mniej więcej tak jak w tym filmiku, byle znalazł się pierwszy a reszta jak papugi...
(mimo tego że przedstawiono w filmiku mewy )
Użytkownik wisniowy21 edytował ten post 03 wrzesień 2020 - 17:56
Napisano 04 wrzesień 2020 - 15:22
Napisano 04 wrzesień 2020 - 16:03
Wczoraj policja i psr złapali pana z Warszawy jak spłynął z małego do siemianówki z 6 sandaczami i 1 sumkiem wszystko krótkie, 1tys. delikwent jest lżejszy.Miał opracowaną taktykę bo sadz trzymał w trzcinach. A donieśli na niego wędkarze.
Nie wiem, czy jest sens pisać, z jakiego miasta został złapany na kłusownictwie...Nie ma co bić piany odnośnie adresu zamieszkania takiego delikwenta.
Ważne, że jednego z wielu, udało się umoczyć.!
Napisano 04 wrzesień 2020 - 20:14
Napisano 05 wrzesień 2020 - 21:28
Napisano 06 wrzesień 2020 - 08:20
Ja byłem w piątek popołudniu i pod wieczór i łódek rzeczywiście robi się więcej ale pływających w trollu łódek zdecydowanie mniej niż tych stojących, a z tych stojących spora cześć to łowiący na trupka. Największe skupienie łódek to wyjście z "zatoki bachurskiej" i tam tych stojących było na prawdę dużo.
Sobota i niedziela to bywały kumulacje sprzętu pływającego i może być inne proporcje sposobów łowienia.
Napisano 06 wrzesień 2020 - 19:42
Napisano 06 wrzesień 2020 - 19:51
Magiczna bariera przekroczona , co ważniejsze na przynętę zrobioną przeze mnie , drugi mniejszy miał 76cm. Najbardziej cieszy mnie to ze to co sobie wymyśliłem w głowie i rozrysowalem na kartce w praktyce działa i to jak!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Pękła 90-tka?
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 07 wrzesień 2020 - 10:58
Napisano 06 wrzesień 2020 - 19:54
Napisano 06 wrzesień 2020 - 20:05
Podobno już są. Swojego największego 78 wypuściłem dwa sezony wstecz, więc może gdzieś na nas czeka...Niestety do 90 jeszcze musi podrosnąć
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Napisano 06 wrzesień 2020 - 20:44
@mafijas piękna , zdrowa ryba o kapitalnych proporcjach - gratulacje ! Może napisz coś więcej z tego , co napisać możesz w wątku sandaczowym .
Napisano 06 wrzesień 2020 - 21:44
@mafijas piękna , zdrowa ryba o kapitalnych proporcjach - gratulacje ! Może napisz coś więcej z tego , co napisać możesz w wątku sandaczowym .
Hmm co mogę więcej napisać. Na Wodzie od Soboty godzina 12 ustawieni zaczynamy. Top 1 na pierwsze ustawienie , wszystko jak w książce. Drobnica a pod nią drapieżniki , zaczep tez się nie przesunął. Pierwsza godzina bez kontaktu , pada pytanie co robimy? Szybka konsultacja z Tatą , zgoda dziadka lecimy. Ustawieni w drugim miejscu , po kilkunastu minutach , kilkudziesięciu rzutach i zmianach typu przynęty wyciągam z Pudła przynętę która zrobiłem jakiś czas temu , dobieram obciążenie i jazda. Po paru rzutach następuje delikatne branie , zapinam bardzo fajną rybę która równie szybko tracę , szlag by to trafił była piękna. Trzy głębsze oddechy lecimy dalej , w kilku następnych rzutach mam dotknięcie jednakże nie zacięte , poprawiam kolejnym rzutem przynęta jest praktycznie w miejscu w którym był kontakt , piękny strzał i siedzi , czuje ze jest duży. Hol mocny i pewny , czułem Że tak muszę Sandacz po dwóch minutach ląduje w podbieraku , jest gruuuby! Banan na mordzie i zbite piątki , szybkie odhaczenie i pare pamiątkowych zdjęć. Szukam miarki taśmowej , niestety nie mogę jej zlokalizować. Przykładam rybę nie idealnie prosto do miarki naklejone na łódce , 80 przekroczone jest pięknie... Ryba w doskonałej kondycji wraca do Wody. Rozebranie bakisty na części pierwsze , jest i miarka niestety nie jest obecnie potrzebna ale niech będzie pod ręka w razie czego.Po kilkunastu kolejnych rzutach znowu notuje piękne branie i Siedzi , czuje ze jest mniejszy chociaż przy łódce daje się trochę we znaki ze może jednak się mylę. Podebranie przy pierwszym wynurzeniu i jest! Piękny Sandał , ta sama sytuacja jak wyżej , odpinamy następnie zdjęcie i woda. Ryba poprawnie ułożona na miarce (jednak się przydała) pokazuje 76 cm! Jestem Bardzo Szczęśliwy!! Im dalej było już tylko gorzej... Tata wyciągnął małego sumka , reszta załogi bez dobrego kontaktu do godziny 20. Ryby widziane na echu lecz pozamykane pyski. Na nic nie chciały się skusić. Niedziela pobudka jedziemy z tematem . Ustawka na miejscu które dało dzień wcześniej dwie fajne ryby. Przez 2 h nie mamy kontaktu , robimy przestawki zmieniamy miejsca lecz ryba totalnie nie zeruje. Próby łowienia raz płycej raz głębiej od 5 do 20 cm kompletnie nie przynosi rezultatów. Ciśnienie cały czas w dół , delikatne podmuchy wiatru , niebo zachmurzone. Nie można sobie lepszej pogody wymarzyć... jednak to wszystko to tylko teoria... cały czas nic nic nic , echo pokazuje ryby ale są obrażone i nie jedzą. Około 11 dziadek łowi krótkiego wilczka , później notuje dwa brania lecz nie zacięte. My z Ojcem nadal na zero... około 12:30 decyzja powrotu jedziemy do lasu pozbierać grzyby. Zaczynamy się pakować , ruszamy a może jeszcze na fajrant spróbujemy w jesiennym miejscu , często ratowało dupe. Dobra lowimy ostatnie 30 minut. Dobra wjeżdża Pióro na agrawke i lecimy 3 rzuty zmiana i tak 3 razy po kolei , baach siedzi . Wyciągam Sandacza około 65 cm , plan wykonany. Podtrzymalem passę i nie zanotowałem jeszcze zera w tym roku. Podsumowując , brania bardzo słabe i rzadkie , ważne ze udało się coś wydłubać. Co do Sprzętu to 0.20 fluo pletka , młynek 3000 , patyk 270 do 28g.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 07 wrzesień 2020 - 11:01
Napisano 07 wrzesień 2020 - 12:15
"...co ważniejsze na przynętę zrobioną przeze mnie , drugi mniejszy miał 76cm. Najbardziej cieszy mnie to ze to co sobie wymyśliłem w głowie i rozrysowalem na kartce w praktyce działa i to jak ! "
I to cieszy najbardziej !
To jest właśnie kwintesencja wędkarstwa, gdzie wiedza, poparta doświadczeniem, prowadzi do pewnych wniosków, a te w przyszłości procentują okazowymi rybami. Gratuluję sukcesu !
Napisano 07 wrzesień 2020 - 16:09
Hmm co mogę więcej napisać. Na Wodzie od Soboty godzina 12 ustawieni zaczynamy. Top 1 na pierwsze ustawienie , wszystko jak w książce. Drobnica a pod nią drapieżniki , zaczep tez się nie przesunął. Pierwsza godzina bez kontaktu , pada pytanie co robimy? Szybka konsultacja z Tatą , zgoda dziadka lecimy. Ustawieni w drugim miejscu , po kilkunastu minutach , kilkudziesięciu rzutach i zmianach typu przynęty wyciągam z Pudła przynętę która zrobiłem jakiś czas temu , dobieram obciążenie i jazda. Po paru rzutach następuje delikatne branie , zapinam bardzo fajną rybę która równie szybko tracę , szlag by to trafił była piękna. Trzy głębsze oddechy lecimy dalej , w kilku następnych rzutach mam dotknięcie jednakże nie zacięte , poprawiam kolejnym rzutem przynęta jest praktycznie w miejscu w którym był kontakt , piękny strzał i siedzi , czuje ze jest duży. Hol mocny i pewny , czułem Że tak muszę Sandacz po dwóch minutach ląduje w podbieraku , jest gruuuby! Banan na mordzie i zbite piątki , szybkie odhaczenie i pare pamiątkowych zdjęć. Szukam miarki taśmowej , niestety nie mogę jej zlokalizować. Przykładam rybę nie idealnie prosto do miarki naklejone na łódce , 80 przekroczone jest pięknie... Ryba w doskonałej kondycji wraca do Wody. Rozebranie bakisty na części pierwsze , jest i miarka niestety nie jest obecnie potrzebna ale niech będzie pod ręka w razie czego.Po kilkunastu kolejnych rzutach znowu notuje piękne branie i Siedzi , czuje ze jest mniejszy chociaż przy łódce daje się trochę we znaki ze może jednak się mylę. Podebranie przy pierwszym wynurzeniu i jest! Piękny Sandał , ta sama sytuacja jak wyżej , odpinamy następnie zdjęcie i woda. Ryba poprawnie ułożona na miarce (jednak się przydała) pokazuje 76 cm! Jestem Bardzo Szczęśliwy!! Im dalej było już tylko gorzej... Tata wyciągnął małego sumka , reszta załogi bez dobrego kontaktu do godziny 20. Ryby widziane na echu lecz pozamykane pyski. Na nic nie chciały się skusić. Niedziela pobudka jedziemy z tematem . Ustawka na miejscu które dało dzień wcześniej dwie fajne ryby. Przez 2 h nie mamy kontaktu , robimy przestawki zmieniamy miejsca lecz ryba totalnie nie zeruje. Próby łowienia raz płycej raz głębiej od 5 do 20 cm kompletnie nie przynosi rezultatów. Ciśnienie cały czas w dół , delikatne podmuchy wiatru , niebo zachmurzone. Nie można sobie lepszej pogody wymarzyć... jednak to wszystko to tylko teoria... cały czas nic nic nic , echo pokazuje ryby ale są obrażone i nie jedzą. Około 11 dziadek łowi krótkiego wilczka , później notuje dwa brania lecz nie zacięte. My z Ojcem nadal na zero... około 12:30 decyzja powrotu jedziemy do lasu pozbierać grzyby. Zaczynamy się pakować , ruszamy a może jeszcze na fajrant spróbujemy w jesiennym miejscu , często ratowało dupe. Dobra lowimy ostatnie 30 minut. Dobra wjeżdża Pióro na agrawke i lecimy 3 rzuty zmiana i tak 3 razy po kolei , baach siedzi . Wyciągam Sandacza około 65 cm , plan wykonany. Podtrzymalem passę i nie zanotowałem jeszcze zera w tym roku. Podsumowując , brania bardzo słabe i rzadkie , ważne ze udało się coś wydłubać. Co do Sprzętu to 0.20 fluo pletka , młynek 3000 , patyk 270 do 28g.
NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"
gratulacje ładnie połowione Byle więcej takich wyjazdów szczególnie w takim gronie rodzinnym
Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 08 wrzesień 2020 - 08:57
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych