....w 2015 to społeczniaki ostro pływały....
Bo za mało pzw ma na "wynagrodzenia" i na to idzie kasa- a nie na dopłaty społecznikom na paliwo?
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 04 wrzesień 2017 - 19:32
....w 2015 to społeczniaki ostro pływały....
Bo za mało pzw ma na "wynagrodzenia" i na to idzie kasa- a nie na dopłaty społecznikom na paliwo?
Napisano 04 wrzesień 2017 - 21:42
Chyba po to są policjanci na tym zbiorniku, żeby dbać o bezpieczeństwo (alkohol ,kapoki,gaśnice itd, ), a nie komuś w stawie ryb pilnować?
w 2015 to społeczniaki ostro pływały, a teraz to i oni mają wywalone na trola,
Taaa....mnie pan policjant na Siemianówce (lód) legitymował na okoliczność wpisu w książeczce PZW, też tłumaczył się bezpieczeństwem - że jak się utopię i jak mnie znajdą, to po wpisie będą wiedzieć, gdzie się utopiłem Serio, mam świadka!
Jak się będę chciał utopić, nikomu nic do tego, kapok to może policjant sobie założyć. Kolejny papierowy wymóg, podobnie jak światła do jazdy dziennej czy numerki na łódce wędkarskiej. Skąd ludziska u Was takie poddańcze postrzeganie świata? Pływacie w kapokach? Bo jeśli trzymacie jeden dla okazania, to tylko potwierdzacie bezsens tego wymogu.
Użytkownik cristovo edytował ten post 04 wrzesień 2017 - 21:42
Napisano 04 wrzesień 2017 - 22:01
Moje obserwacje z kilkunastu ostatnich lat wyglądają tak:
- na dużym: Policja bywa dość często, SSR bywa dość często, PSR bywa rzadko,
- na małym: Policja bywa rzadko, PSR nie widziałem, SSR bywa rzadko.
Policjanci bywają upierdliwi, ale uczą się, PSR pełna profeska, SSR w porządku, choć zdarzają się błędy.
Ja bywam rzadko, 8-10 razy w roku. Na forum są koledzy, którzy łowią tam tyle razy w miesiącu, co ja w roku, niech opowiedzą o swoich doświadczeniach. Na pewno będą dużo bardziej miarodajne.
Napisano 05 wrzesień 2017 - 17:06
Taaa....mnie pan policjant na Siemianówce (lód) legitymował na okoliczność wpisu w książeczce PZW, też tłumaczył się bezpieczeństwem - że jak się utopię i jak mnie znajdą, to po wpisie będą wiedzieć, gdzie się utopiłem Serio, mam świadka!
Jak się będę chciał utopić, nikomu nic do tego, kapok to może policjant sobie założyć. Kolejny papierowy wymóg, podobnie jak światła do jazdy dziennej czy numerki na łódce wędkarskiej. Skąd ludziska u Was takie poddańcze postrzeganie świata? Pływacie w kapokach? Bo jeśli trzymacie jeden dla okazania, to tylko potwierdzacie bezsens tego wymogu.
Normalnie nie zakładam, ale bywało że wypływało się w tafle na mały a przy powrocie miło było że jest (kapok pod ręką).. Mam sporą łajbę, ale jak widzę czasami jak 3-4 osoby w 2 metrowej skorupie (pontoniku) lecą gdzieś na wyspę to powinni mieć obowiązkowo szalupę ratunkową.
Użytkownik kkonrad edytował ten post 05 wrzesień 2017 - 17:12
Napisano 05 wrzesień 2017 - 19:37
Nie, nie powinni. Jeśli są dorośli i nie maja pod opieką nieletnich, wolna wola. Kapok "pod ręką" jako wymóg prawny to dopiero kuriozum, chcesz to masz i tyle
Użytkownik cristovo edytował ten post 05 wrzesień 2017 - 19:38
Napisano 07 wrzesień 2017 - 13:31
Nie, nie powinni. Jeśli są dorośli i nie maja pod opieką nieletnich, wolna wola. Kapok "pod ręką" jako wymóg prawny to dopiero kuriozum, chcesz to masz i tyle
Kapok na łodzi to jak pasy bezpieczeństwa w aucie.
Napisano 08 wrzesień 2017 - 06:20
Napisano 08 wrzesień 2017 - 21:28
Nie, nie powinni. Jeśli są dorośli i nie maja pod opieką nieletnich, wolna wola. Kapok "pod ręką" jako wymóg prawny to dopiero kuriozum, chcesz to masz i tyle
Szanowny kolego pozwolę sobie nie zgodzić się z twoją i innych tezą. Wcześniejsze posty w skrócie dotykały właśnie przepisów, które ktoś stworzył, przepis o kapokach też ktoś stworzył i pisanie o respektowaniu "wolna wola" jest trochę nie na miejscu. Takie podejście do przepisów prowadzi do anarchii a tego chyba na wodzie (szczególnie) nie chcemy. Ja osobiście używam właśnie małej łódeczki i gdy zapakuję na nią "potrzebny" sprzęt to na kapok, koło ratunkowe i ew. gaśnicę (to dopiero kuriozum!) miejsca brak, ale mimo to mam to ze sobą!. Kapok raczej bezwzględnie na sobie. Pływam na silniku- czy wiosła są zbędne?. Uwierz mi dopasowany kapok jest niemal nieodczuwalny- no chyba, że w słoneczku!.
Napisano 08 wrzesień 2017 - 22:26
Przepisy to przepisy, a że często debilne...
p.s. bosak też masz?
Napisano 09 wrzesień 2017 - 12:01
Użytkownik Maciek_7 edytował ten post 09 wrzesień 2017 - 12:02
Napisano 09 wrzesień 2017 - 17:30
Napisano 09 wrzesień 2017 - 19:55
Dzisiaj był chyba Dzień Trolingu na zalewie
Byli soliści i tandemy nie kryjące się nawet z metodą połowu.
Dzień ładny. Żerował okoń, szczupak i sandacz. Ten ostatni minimum do wymiaru.
dzień jak co dzień,
chyba tak na zachętę bez represji, żeby w przyszłym roku było komu wyłożyć po te x-set
a w zatoce rybaczówki o ile mnie wzrok nie mylił to coś było postawione na kołkach w wodzie
Napisano 10 wrzesień 2017 - 19:00
Dzisiejszy dzień bardzo fajny. Pogoda dopisała zdecydownie, a ryby, cóż..., też!!!.
Najważniejsze na Siemianówce jest to, by dobrze wykorzystać czas brań. Jak zawsze o poranku jest multum łódek, które wędrują z miejsca na miejse, z nadzieją na fajne ryby. Potem "osady" tych łódek zaczynają się stopniowo wykruszać, bo nie widzą sensu w łowieniu... Cierpliwość zazwyczaj popłaca na tej wodzie i obdarowuje fajnymi rybami. Ale to nie dla osób niecierpliwych, oczekujących na wielki sukces po wypłynięciu o poranku
Napisano 10 wrzesień 2017 - 20:47
Bo Siemianówka to specyficzny zbiornik. Brania zazwyczaj w godzinach późniejszych niż wczesnoporanne i idą falami. Jeśli obok na łódce ktoś coś zaciął, to pozostałe mogą również spodziewać się brań. Pptem cisza przez jakiś czas i powtórka. Zastanawiałem się kiedyś czym to jest podyktowane? Może przemieszczającą się ławicą drobnicy?Dzisiejszy dzień bardzo fajny. Pogoda dopisała zdecydownie, a ryby, cóż..., też!!!.
Najważniejsze na Siemianówce jest to, by dobrze wykorzystać czas brań. Jak zawsze o poranku jest multum łódek, które wędrują z miejsca na miejse, z nadzieją na fajne ryby. Potem "osady" tych łódek zaczynają się stopniowo wykruszać, bo nie widzą sensu w łowieniu... Cierpliwość zazwyczaj popłaca na tej wodzie i obdarowuje fajnymi rybami. Ale to nie dla osób niecierpliwych, oczekujących na wielki sukces po wypłynięciu o poranku
Napisano 16 wrzesień 2017 - 19:08
Napisano 17 wrzesień 2017 - 09:35
Dzisiaj szczupakowo sandaczowo, a w kilkunastu przypadkach trolingowo. Poleciało po wodzie kilka ch..., spierd...., z delikatniejszych:chamy, złodzieje i "policja już po ciebie jedzie". Przy wyspie pływa biało-niebieska łódź z dwoma lub trzema asami, parkująca chyba przy biwaku z wysokim masztem i flagą. Podchodzą do tematu rzeczowo. Trzymają się wyspy i swojego brzegu i gdy tylko usłyszą z daleka mocniejszy silnik od razu mają w ręku lornetkę. Druga łódź to długie czółno w amerykańskim stylu z krzesełkami. Ci nie bawili się w sentymenty już w ogóle i obławiali chyba koryto na samym środku. Ludzie na wodzie rozżaleni, bo gdy pojawi się już policja to wypełnia target drobiazgami. Straż podobno każe dzwonić na policję, a ta nie ma podobno paliwa :/
Zejdz na ziemię, szkoda twojego zdrowia, za rok 99 % będzie tak łowiło tyle że po uiszczeniu haraczu.
Jak, masz pomysł jak zapobiec powrotowi trolingu to dawaj, a jak nie to głęboki wdech, wobler i trenuj.
Napisano 17 wrzesień 2017 - 19:42
Napisano 18 wrzesień 2017 - 05:53
Napisano 18 wrzesień 2017 - 18:18
Masz trofeum?!Potwierdzam ... łowiących " z ręki " naprawde garstka ... jeden wobler trollingowca zdobyty co o mały włos nie skończyło sie MMA
Użytkownik compi edytował ten post 18 wrzesień 2017 - 18:20
Napisano 18 wrzesień 2017 - 21:38
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych