Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Rybacy na wodach Okręgu Mazowieckiego w 2014r.


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
183 odpowiedzi w tym temacie

#161 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 29 grudzień 2014 - 12:31

Problem w tym, że nie chcemy widzieć własnych ułomności, co dobitnie podkreśla od dawna Sławek O. B. Uwierz, że zniknięcie rybaków poprawi sytuację najwyżej na 1-2 sezony, albo wcale. Póki ryby będą zjadane w ilościach przemysłowych przez wędkarzy, póty ich nie będzie w wodzie.

Ot i cała filozofia.  :(

 

Bartek czytałeś chociaż ten wątek? Ten Twój wpis potraktuję tak jakbyś tego nie zrobił.

 

Większość ludzi podkreśla, zresztą nie tylko w tym wątku, że rybacy to tylko jeden problem z wielu. 

Na niektórych wodach ten problem jest większy (Mazury) na innych nie występuje wcale (wiele zaporówek na Śląsku).

Jednak po pierwsze nie można rozwiązać wszystkich problemów na raz, a po drugie czasem trzeba postawić fundament zanim zabierzesz się za resztę. (doskonale o tym powinieneś wiedzieć).

 

Takim fundamentem do dalszych zmian powinno być usunięcie rybaków. Wędkarze nigdy nie zaufają sieciarzom w Polsce. Dlatego dopóki brygady działają, dopóty wędkarz nigdy nie będzie się czuł gospodarzem na wodzie. Zawsze będzie "płacę wymagam". Zdecydowanie lepiej sprawdza się model, w którym to wędkarze są opiekunami łowiska, czyli jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.

 

p.s. Problemów jest mnóstwo (rybacy, wędkarze, kłusownicy, kormorany, regulacje, piaskarnie, zanieczyszczenia itd.). W tym wątku skupiamy się na jednym. Schodzenie na inne tematy wprowadza tylko zamieszanie.



#162 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 grudzień 2014 - 12:46

OK, Danielu, można i tak do tego podejść. Choć z większości opracowań naukowych wynika, że w Polsce wędkarze zjadają 75-80% ryb. Czy przypadkiem eliminacja odłowów komercyjnych (nie tylko sieciowych) to nie jest przyklejanie plastra na złamaną kość?

 

Zgadzam się z wieloma kolegami, którzy narzekają na PZW. Rzeczywiście jest skostniały i ma przestarzały sposób działania. Tylko, czy wysadzenie tej struktury w powietrze nie spowoduje całkowitej degradacji populacji ryb w błyskawicznym tempie? Obawiam się, że zanim powstanie cokolwiek w zamian, to trzeba będzie zaczynać od zera. Wyobrażacie sobie zarybienie wszystkich wód (może prawie wszystkich) w Polsce? 

 

Moim skromnym zdaniem PZW powinien zrzeszać pasjonatów, którzy są gotowi poświęcać czas wolny na działanie w zakresie utrzymania i ochrony wód i ich rybostanu. Niechby to było kilkadziesiąt tysięcy osób w skali kraju. Pozostali mieliby możliwość kupienia zezwolenia na wędkowanie na wybranej przez siebie wodzie za cenę, która realnie pokryje koszty utrzymania tejże wody. Statystyka to gówniana nauka, ale daje szansę na określenie potrzeb i oszacowanie ceny takiego zezwolenia. Dlatego jestem zdecydowanym przeciwnikiem wszelkiej maści zezwoleń krajowych, to nie ma sensu.

Uważam, że każdy okręg powinien wydawać zezwolenia na poszczególne obwody rybackie. Po co dziadkowi z Pragi zezwolenie na jeziora koło Szczytna? Niech ma szansę kupić za zdecydowanie niższą kwotę zezwolenie na ukochaną rzekę, czy dołek koło domu. 

 

Długo by pisać, nie miejsce na to.


  • Guzu lubi to

#163 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 29 grudzień 2014 - 12:58

OK, Danielu, można i tak do tego podejść. Choć z większości opracowań naukowych wynika, że w Polsce wędkarze zjadają 75-80% ryb. Czy przypadkiem eliminacja odłowów komercyjnych (nie tylko sieciowych) to nie jest przyklejanie plastra na złamaną kość?

 

 

Ja bym raczej porównał to do leku przeciwbólowego, a nie do plastra. Sam lek przeciwbólowy nie wystarczy, ale żeby nastawić kość czasem trzeba uspokoić pacjenta ...

Nie da się wymagać od wędkarza wypuszczania ryb, jeśli w zasięgu wzroku stoją siaty. 



#164 OFFLINE   tibhar

tibhar

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaPL
  • Imię:Mariusz

Napisano 29 grudzień 2014 - 13:01

Bartek czy na siedleckie wody był chetny jakiś rybak?



#165 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 grudzień 2014 - 13:05

"Ja bym raczej porównał to do leku przeciwbólowego, a nie do plastra. Sam lek przeciwbólowy nie wystarczy, ale żeby nastawić kość czasem trzeba uspokoić pacjenta ...

Nie da się wymagać od wędkarza wypuszczania ryb, jeśli w zasięgu wzroku stoją siaty. "

 

Danielu, to tylko semantyka, to samo miałem na myśli.

Z drugą częścią nie zgadzam się, Ty wypuszczasz, On wypuszcza, Ja wypuszczam, dlaczego od nich nie można wymagać? Może jest to trudniejsze, ale musi skończyć się myślenie "zabiję, bo jak nie ja, to oni zjedzą". W ten sposób niczego nie uzdrowimy, a łowić będziemy tylko za granicą.

 

 

 

Mariusz, okręg siedlecki wykonuje bez zastrzeżeń zapisy umów dzierżawnych, więc przetargi nie odbywają się, żaden rybak nie ma szans.  :)

Zgodnie z obowiązującym prawem, jeśli użytkownik rybacki nie narusza warunków umowy, to ma prawo do przedłużenia jej bez procedury przetargowej, po złożeniu kompletu dokumentów najpóźniej 6 miesięcy przed zakończeniem okresu umownego.


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 29 grudzień 2014 - 13:11


#166 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 29 grudzień 2014 - 13:50

Jak ktoś lubi sobie poczytać "niewiarygodne" dane to zapraszam do lektury analizy rejestrów wędkarskich za 2012 rok w OM.

 

Jak widać Boleń cieszy się powodzeniem:) A tak swoją drogą tam można nawpisywać różne głupoty (znam takich co tak robią), że każde dane będą nie rzetelne. Po co więc dalej prowadzić ten przykry obowiązek?

 

http://ompzw.pl/ocen..._,news,511.html



#167 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6269 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 29 grudzień 2014 - 14:10

Znowu wracamy do problemu uczciwości i rzetelności. Dlaczego w naszym kraju stosujemy się tylko do prawa, które uznajemy za przyjazne, słuszne i wygodne? Użytkownik wody musi oceniać presję i ilość odławianych ryb, po to są rejestry. Jak każda metoda statystyczna są obarczone błędami, a od uczciwości wypełniających zależy między innymi wielkość i jakość niezbędnych zarybień. Porównanie ilości złowionych ryb, składu gatunkowego, ilości wędkujących itd pozwala określić tendencje na poszczególnych obwodach rybackich. Jak wykorzystuje się tę wiedzę to ciąg dalszy, ale z roku na rok jest lepiej, po obu stronach rejestrów. 


  • newrom lubi to

#168 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 29 grudzień 2014 - 14:27

Znowu wracamy do problemu uczciwości i rzetelności. Dlaczego w naszym kraju stosujemy się tylko do prawa, które uznajemy za przyjazne, słuszne i wygodne? Użytkownik wody musi oceniać presję i ilość odławianych ryb, po to są rejestry. Jak każda metoda statystyczna są obarczone błędami, a od uczciwości wypełniających zależy między innymi wielkość i jakość niezbędnych zarybień. Porównanie ilości złowionych ryb, składu gatunkowego, ilości wędkujących itd pozwala określić tendencje na poszczególnych obwodach rybackich. Jak wykorzystuje się tę wiedzę to ciąg dalszy, ale z roku na rok jest lepiej, po obu stronach rejestrów. 

 

Bartek ja z reguły oddaję czysty rejestr więc mnie w tych danych nie ma. A pisząc o rzetelności miałem na uwadze nie tyle zaniżanie zabranej ryby ale zawyżanie. Słyszałem jedną z teorii (usłyszane nad wodą), że jak będziemy więcej wpisywać w rejestr niż w rzeczywistości zabieramy to będą więcej zarybiać. Można i tak.



#169 OFFLINE   newrom

newrom

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1017 postów
  • LokalizacjaKraków... czasami

Napisano 29 grudzień 2014 - 15:04

Chyba że ZO uzna że skoro tyle ludzie łowią to nie dość że ryb jest pod dostatkiem, to jeszcze zarządzi odłowy sanitarne np sandacza ;)



#170 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 29 grudzień 2014 - 16:12

Z drugą częścią nie zgadzam się, Ty wypuszczasz, On wypuszcza, Ja wypuszczam, dlaczego od nich nie można wymagać? Może jest to trudniejsze, ale musi skończyć się myślenie "zabiję, bo jak nie ja, to oni zjedzą". W ten sposób niczego nie uzdrowimy, a łowić będziemy tylko za granicą.

Dlatego że gdyby jakiś okręg wprowadził całkowity zakaz zabierania ryb to NIKT z takie Zarządu Okręgu przy następnych wyborach nie miałby szans na ponowny wybór  :P . Spróbuj wprowadzić "C&R" na Liwcu czy siedleckim Bugu  :rolleyes: to zobaczysz jakie larum się podniesie. Ale myślę że z ograniczeniami w ilości dało się jakoś łowić i żyć. Jestem przeciwnikiem sieci na wodach PZW nie od roku czy dwóch, pisze o tym i tutaj i na innych portalach łącznie z portalem ZG PZW ale jak dotąd tylko klawisze w kompie mi się wytarły  :unsure: . Czy łowiąc na białopodlaskim czy siedleckim Bugu gdzie nie ma rybaków łowię dużo ryb? nie, niestety wyniki mam mizerne i gdyby nie to że inni mają podobnie można by uznać że dupa nie wędkarz  :unsure: . Pewnie że ilość wędkodni w roku mam ze 2 albo i 3x mniejszą niż większość z Was, nie mam Stelli czy Lamiglasa ( może mnie nie zbanują za braki w sprzęcie  :P ) ale łowiłem za granicami i jakoś lepiej mi szło ( Norwegii nie liczę bo to na morzu i zupełnie inna bajka).

Likwidacja rybaków na wodach OM nie spowoduje że wody będzie do kolan a ryb do ch....  :P ale może wprowadzenie limitów np. 10 czy 12 szczupaków czy sandaczy na rok trochę poprawiłoby sytuację. Tyle że nie jest to do wyegzekwowania  :unsure: . Przy takiej ilości kontroli ( u mnie przeciętna co 2,8 roku) zawsze ten szczupak może być pierwszy, i to nawet w połowie XI kiedy już 30 czy 40 ktoś wyciągnie od maja. Ja w tym roku mam w rejestrze jednego leszcza wpisanego  :unsure: a wypełniam rzetelnie. Nie zaczynam wędkowania jeśli nie wpiszę daty, leszcz został wpisany natychmiast i to dlatego że ........ został złowiony na haczyk 20 i miał ten haczyk dalej niż wypychacz sięgał   :rolleyes: . Nad wodą jednak słysze opinię o rejestrach i jakoś pozytywnej nie pamiętam, zawsze jest że "pop.....ło ich" / "na co to komu?" / "nikt tego nie czyta" / "sekretarkę może każą ze sobą wozić?" / "mam to w doopie" .

Od kogoś łowiącego na ZZ słyszałem że wpisuje halibuty i dorsze  :rolleyes: . Dlaczego tak jest? Nie mam pojęcia ale nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji gdyby takie wymagania były np. w Anglii, Niemczech, Szwecji czy Kanadzie - myślę że ponad 90% wpisywałoby rzetelnie dzień, miejsce i wyniki. 

U nas w zasadzie jest tak samo .......... tylko proporcję odwrotne  :P .



#171 OFFLINE   hoin

hoin

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 253 postów
  • Lokalizacjapołudniowy wschód

Napisano 29 grudzień 2014 - 16:38

Słyszałem jedną z teorii (usłyszane nad wodą), że jak będziemy więcej wpisywać w rejestr niż w rzeczywistości zabieramy to będą więcej zarybiać. Można i tak.

 

Słyszałem to bardzo wiele razy i faktem jest że takie postępowanie jest nagminne praktykowane. Wypacza to niestety jakąkolwiek przydatność zdawanych rejestrów oraz stawia pod znakiem zapytania poziom inteligencji osób wierzących w tak prosty ciąg przyczynowo - skutkowy. Jednocześnie jest to praktyka częstokroć całkowicie zasadna i porządana z perspektywy wędkarza chcącego mieć ryby w wodzie. Niestety...

 

Tu przykład. Koledzy muszkarze łowiący w okręgu zamojskim zapragnęli odbudować silną niegdyś populację lipienia w swoich wodach. W tym celu, po licznych zabiegach, udało im się namówić ZO do ograniczenia limitów i zaostrzenia wymiarów dla tegoż gatunku. Jednocześnie sami między sobą prowadzili agitację na rzecz wypuszczania lipieni w imię lepszego jutra. Takie działania przyniosły oczywiście oczekiwany skutek. Lipieni (w imponującym przekroju rocznikowym) zaczęło dość szybko przybywać, zaś ilość ryb wpisana w oddawanych do okręgu rejestrach zmalała do wartości symbolicznych. Jaki wniosek można wyciągnąć z takiej sytuacji? Cóż, ja bym stwierdził że osiągnięto sukces i są powody do radości. Zarządzający okręgiem Zamość mają najwyraźniej inną zdolność wnioskowania, bo na podstawie rejestrów stwierdzili że skoro mało ryb się zabiera, a dużo zarybia, to tak duże zarybienia nie są potrzebne, zaś limity są najwyraźniej zbyt restrykcyjne. Limity mocno poluzowano, wymiary też. Ilość ryb w rejestrach z całą pewnością wzrośnie do wartości zadowalających (dla władz okręgu), zaś ilość lipieni w wodzie drastycznie zmalała w ciągu jednego sezonu. W następnym pewnie zmaleje do ilości śladowych, czyli standardowych dla zdecydowanej większości wód naszego kraju. Być może wszystko by się potoczyło trochę inaczej, gdyby koledzy z okręgu zamojskiego powpisywali sobie do rejestru trochę lipieni, nawet jeśli wszystkie wypuszczali...

To tyle odnośnie potrzeby rzetelnego prowadzenia rejestrów i racjonalnej gospodarki na wodach PZW.

 

Jest to oczywiście wpis troszkę offtopowy, ale po 9 podstronach potyczek nierzadko na poziomie bruku, do meritum nie chcę się nawet zbliżać.


  • Kosa lubi to

#172 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 29 grudzień 2014 - 16:41

Bartek ja z reguły oddaję czysty rejestr więc mnie w tych danych nie ma. A pisząc o rzetelności miałem na uwadze nie tyle zaniżanie zabranej ryby ale zawyżanie. Słyszałem jedną z teorii (usłyszane nad wodą), że jak będziemy więcej wpisywać w rejestr niż w rzeczywistości zabieramy to będą więcej zarybiać. Można i tak.

 

To nie jest tylko teoria. Już kilka lat temu słyszałem od strażników PZW, że warto wypełniać rejestr więcej niż rzetelnie, najlepiej co wyjazd to komplet czego się da, a nawet jak się w domu siedzi, to nic nie zaszkodzi, żeby coś wpisać. Wszystko po to, żeby mniej rybakom okręgowym przysługiwało. Tłumaczono, że jeśli wędkarze nie wyłowią ile trzeba, rybacy nadrabiają, coby się z operatem zgadzało :blink:

 

Inną ciekawą interpretację zasadności wprowadzenia rejestrów przedstawił mi pan policjant, co to kontrolował w towarzystwie związkowego strażnika lodem skutą Siemianówkę. Stwierdził, że to świetna rzecz, bo jak się lód załamie i się utopię, to...będą wiedzieli, gdzie byłem i kiedy się utopiłem :D Słowo daję, tak chłopak w mundurze powiedział, mam świadka. Ciało topielca nie będzie dowodem, dowód osobisty nie będzie dowodem, prawo jazdy też nie, zeznania rodziny, że zaginąłem tego a tego bez znaczenia, nawet miejsce, w którym mnie znajdą nikogo nie przekona...tylko karta wędkarska z wypełnionym rejestrem połowu udowodni, że ja to ja i że się utopiłem dokładnie w dniu, który figuruje jako ostatni w książeczce, do tego dokładnie w miejscu, które sobie wpisałem :rolleyes: 


Użytkownik cristovo edytował ten post 29 grudzień 2014 - 16:48


#173 OFFLINE   psulek

psulek

    Zaawansowany

  • Giełda komercyjna
  • PipPipPip
  • 4824 postów
  • LokalizacjaWilcza Dziura :) /Piaseczno/Wa-wa

Napisano 29 grudzień 2014 - 18:21

To nie jest tylko teoria. Już kilka lat temu słyszałem od strażników PZW, że warto wypełniać rejestr więcej niż rzetelnie, najlepiej co wyjazd to komplet czego się da, a nawet jak się w domu siedzi, to nic nie zaszkodzi, żeby coś wpisać. Wszystko po to, żeby mniej rybakom okręgowym przysługiwało. Tłumaczono, że jeśli wędkarze nie wyłowią ile trzeba, rybacy nadrabiają, coby się z operatem zgadzało :blink:

 

 

Kurcze, też wpadłem na to jakiś czas temu, ale nie byłem pewien. Może rzeczywiście warto by było zacząć wpisywać tak po komplecie sandaczy na każdą wyprawę, a nie cztery ryby na krzyż na cały sezon.



#174 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 29 grudzień 2014 - 19:04

Kurcze, też wpadłem na to jakiś czas temu, ale nie byłem pewien. Może rzeczywiście warto by było zacząć wpisywać tak po komplecie sandaczy na każdą wyprawę, a nie cztery ryby na krzyż na cały sezon.

Paweł

Też o tym myślałem na samym początku jak wprowadzono rejestry ale za moment pomyślałem bardziej przewrotnie.

A jak ktoś z PZW weźmie to na poważnie? Jeśli ktoś łowi po komplecie co tydzień to po co zarybiać? Inna rzecz że wątpię by ktoś tak z sercem to analizował :unsure: , bardziej analizy robione są żeby było szybciej, łatwiej i przyjemniej dla okręgu.

I jeszcze jedna sprawa : żadne rejestry nie zmienią operatu złożonego do RZGW przed 10 laty i do końca okresu dzierżawy czyli jeszcze 5 lat. Wiem że istnieje coś takiego jak aneks do umowy dzierżawy ale z tego co wiem RZGW bardzo niechętnie podchodzi do aneksów.



#175 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 29 grudzień 2014 - 19:25

 

Wiem że istnieje coś takiego jak aneks do umowy dzierżawy ale z tego co wiem RZGW bardzo niechętnie podchodzi do aneksów.

 

Z tego co wiem w ogóle nie robi problemów, jeśli aneks ma sens i jest uzasadniony. Zresztą aneksy piszą i opiniują te same "byty", które tworzą same operaty.

Większość okręgów nie miało problemów z wprowadzeniem aneksów. 


  • bartsiedlce lubi to

#176 OFFLINE   luk_80

luk_80

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 826 postów
  • Lokalizacja03-980

Napisano 29 grudzień 2014 - 19:25

Skoro w 2014 roku dokonali analizy 2012 roku to nie jest dobrze. Zresztą te rejestry to żadne źródło informacji raczej dezinformacji. Do analizy przekazano 3049 rejestrów na prawie 65tys członków OM (dane przed wchłonięciem okręgu płocko-włocławskiego). Nadal twierdzę, że całość tej zabawy w notatki jest bardzo mało wiarygodna bo nie ma żadnego punktu kontrolnego weryfikującego dane. Przyjmuję argumenty, że są potrzebne do celów statystycznych takich jak presja połowów na danych zbiornikach ale jak bajkopisarstwo nie których jak pisał Sacha o Halibutach z ZZ wypaczają dalszy obowiązek ich prowadzenia..

Chętnie bym przeczytał jakieś konkretne opracowanie na temat łącznej liczby odłowów rybackich na wodach OM w latach minionych aby odnieść się jakoś do źródeł tego wątku.


Użytkownik luk_80 edytował ten post 29 grudzień 2014 - 19:35


#177 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4913 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 29 grudzień 2014 - 20:06

No i wykrakałem :) Mały offtop zatem ..

Moderator Friko - który notabene jest stroną w tej dyskusji , dołożył mi ostrzeżenie do kolekcji , co o znacza że niezadługo stąd wybędę , a forum pozostanie zdane na wieczne ciemności oraz mniemanologię stosowana , rodem z WŚ . Ostrzegam tylko .. spokojnie , nie chcę znów wykrakać ! Nie jestem też pewien czy dostałem je za to , że nie jestem wędkarskim Ferdkiem , czy też za to że nieustannie , czynnie i uporem zadawałem kłam popularnemu przysłowiu o brzmieniu - Nie zadawaj się z idiotą , bo sprowadzi cię do swojego poziomu , a nastepnie pokona doświadczeniem . Zrozumiałem za to , że można rozmówcy bezkarnie insynuować niewiedzę , chorobę psychiczną albo troling - bo to jest git i są lajki od moda , ale nie można być szczerym , prostolinijnym człowiekiem , stwierdzającym oczywiste fakty - bo to jest skandal i obraza majestatu - którego nie ma , bo nigdy nie było . I długo nie będzie .. :)

Wstydź się Friko :)

I w ten oto sposób dochodzę do zerwanej konwersacji z hlehle , któremu pomimo tego że jest skarżypytą znów nie ma racji , dokonując ratunkowo sensacyjnych odkryć w unijnych statystykach . Otóż dalej błądzisz i mylisz się , także i w tym efekciarskim wywodzie , bo chociaż umiesz czytać , to nie zauważasz nader istotnej dla kontekstu metodologii liczenia . Nie wiesz zwyczajnie , kreujesz nieprawdziwą rzeczywistość . Rybactwo śródlądowe w UK ma tak niski w porównaniu do Polski liczbowo wynik , bo tam prawie nikt nie tylko nie łowi , ale i nie je naszym chłoporobotniczym obyczajem , plugawego białorybu . Łowi się ryby wędrujące i szlachetne - salmonidy i anquilla , ale greps cały polega na tym , że klasyfikuje się je w statystykach jako ryby morskie . Cały angielski ogólnodostępny fishing jest fundowany przez comercial fisheries oraz pracę społeczną świadczoną przez łowiących .  Chyba znów się nie wstrzeliłem w łaski tłumu  :huh:  Będzie ban , ani chybi :D ..

Ułudą albo buajniem w obłokach są też plany imperialne o wędkarskiej samodzielności , niezależności , niepodległości. To jest ładne marzenie ,  ale kompletnie nierealne . Świat nie zna takiego faktu . Naprawmy wprzódy PZW , on czeka i leży , albo odwrotnie - rybaków oczywiście nie odtrącając . Rybak to przecież nasz brat mleczny :) Brat brat nie krzywdzi ..


  • minkof lubi to

#178 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 29 grudzień 2014 - 20:25

Sławku czytasz i nic nie kumasz.
Tam się odławia głównie węgorze (pewnie jakieś 80% ) i salmonidy (reszta). Te 6 ton słodkowodnych się kompletnie nie liczy. Na tym polega rożnica w rybactwie tam i tu.
Większość zrozumiała, Ty musiałeś doczytać ...

Trollujesz i to na potęgę.

p.s. Gdyby to ode mnie zależało to dostałbyś stałego bana za obrażanie ludzi i skłócanie społeczności.
  • wujek i Paweł nizinny lubią to

#179 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4913 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 29 grudzień 2014 - 20:47

Nie tam się łowi , tylko rybacy śródlądowi odławiają ryby wędrowne , żeby było z czego dołożyć do wedkarzy . Jak wszędzie . Tu jest pełno takich jak ty .. wiesz jakich . Nie krępuj się - naskarż modowi , będziesz górą , ale nie na argumenty , tylko na siłę :)



#180 OFFLINE   hlehle

hlehle

    rybołap

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3488 postów

Napisano 29 grudzień 2014 - 21:01

Już to zrobiłem, wyraziłem swoje zdanie - według mnie dyskusja powinna być merytoryczna i kulturalna. Nie spełniasz obydwu warunków. Poza tym obrażasz w sposób bardzo chamski wielu użytkowników.
Moje zdanie jest takie, że nie powinno być na to tolerancji. Jednak nie ja tu rządzę, więc bać się nie musisz. Możesz dalej siać populizm i demagogię ;)
  • wujek, Paweł nizinny i newrom lubią to