A propos pompowtryskiwaczy i commomrail przypomnij jaki system zasilania maja nowe ciezarowki? Jakoś milion km ich nie przeraża
esox, to jest fakt nie do podważenia, ale... . Oczywiście ciężarówki jeżdżą na common rail i pompowtryskiwaczach. Tak naprawdę to te drugie były przecież najpierw w ciężarówkach. I nawet jakby w autach ciężarowych robiły tyle samo co stare diesle, to nie znaczy że w osobówkach też tak będzie. Porównujmy jabłka do jabłek a nie arbuzów. To są inne segmenty rynku. Obecnie tendencja jest taka, że producenci samochodów chcą zarabiać na serwisie, a wszelka elektronika, common rail i inne rozwiązania plastik-fantastik skutecznie im to umożliwiają. Koszty produkcji większości psujących się często elementów w autach są groszowe a ceny w serwisach kosmiczne. Podam ci jeden prosty przykład - kiedyś termostat był w korpusie silnika lub rozbieralnej obudowie, wystarczyło kupić wkładkę kilkanaście-50 PLN i była funkiel nówka sztuka. Obecnie większość producentów sprzedaje termostat w nierozbieralnym, plastikowym korpusie. Ceny oryginałów kilkaset złotych . Tarcze hamulcowe zmienia się teraz często z całą piastą i łożyskiem - dzięki czemu cena jest 2-3 krotnie wyższa niż samej tarczy. itp itd
A co do awaryjności Diesla - najlepiej szukać czegoś co prawdziwym przebiegiem 220-230 albo poniżej 100. Unikam aut 160-180km. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że auto z większym przebiegiem będą doinwestowane, z wymienioną większością newralgicznych elementów, które zwykle padają koło 180-200kkm (dwumasa, turbina). Paradoks w kraju w którym większość chce dziesięcioletniego 1.9TDI z 100000km na zegarach
Użytkownik psulek edytował ten post 14 styczeń 2015 - 23:44