Po kolei, mój proces malowania wobków.
Robię je z lipy, gruntuję rzadkim nitro, dwie, trzy warstwy, potem maluję modelarskimi akrylami firmy Tamiya i Gunze z tym, że w ramach tych firm występują dwa rodzaje akryli.
Teoretycznie "wodne" choć wodą ich rozcieńczać się nie da, dobrze sprawdza się alkohol izopropylowy, (lub zwykły, ale szkoda ;-) ) ewentualnie jakieś roztwory z acetonem.
Druga rodzina tych akryli to lakiery nitrocelulozowe, tutaj można stosować nitro, aceton, ale najlepiej w obu przypadkach sprawdza się dedykowany firmowy rozcieńczalnik.
Na koniec zabezpieczam to wszystko lakierem bezbarwnym, właśnie nitrocelulozowym, wszystko aerografem, choć próbowałem też motipep akrylowym w sprayu, ale niestety reagował z niektórymi akrylami (tymi na bazie alkoholu) i potem to wszystko do HL przelanego do słoika. Lakieruję w garażu przy otwartych drzwiach, a więc warunki takie jak na zewnątrz, póki co u mnie temperatury przy lakierowaniu były umiarkowane, ok 20 stopni, no a wilgotność, to trzeba spojrzeć przez okno :-)
To mnie dziwi, że lakier wydaje mi się rzadki, w słoiczku zbliżony do konsystencji, nie wiem do czego porównać, soku? i to takiego rzadszego. Sęk w tym chyba, że bardzo szybko zasycha, praktycznie od razu po wynurzeniu, gęstnieje na wobku i pomimo tego że stosuję drucik "spływowy" :-) na dolnym oczku, to bardzo mało go spływa i powstają zacieki/fałdki, jeszcze jakiś krótszy wobek wychodzi w miarę ok, ale już dłuższy to gwarantowane problemy. W niektórych sztukach przed malowaniem w kolorki zastosowałem warstwę Vidaronu do parkietu (jakiś alkidowo-uretanowy) w celu wyrównania powierzchni i ten choć zdecydowanie gęściejszy od HL to nie stwarza takich problemów.
Mam trochę woblerów gotowych do lakierowania i się muszę wstrzymywać :-(
Kupiłem dzisiaj zwykły rozcieńczalnik do lakierów poliuretanowych, spróbuję nieco rozcieńczyć lakier w słoiku i zobaczymy co z tego będzie.
Generalnie to wracam do robienia woblerów po paru latach, wcześniej używałem Domaluxa, ale ten niestety mi po jakimś czasie żółkł na wobkach, choć już na samym starcie nie jest tak przezroczysty jak HL.
ps
pomyślałem też przez chwilę, że może to właśnie winowajcą jest lakier bezbarwny, ten którym zabezpieczam pokolorowanego wobka, ale to nie to jednak, ponieważ w tych pofałdowanych wobkach delikatnie wyrównałem papierem owe nierówności i kolejna warstwa HL zachowuje się podobnie :-(
Użytkownik rybus edytował ten post 29 maj 2019 - 13:43