Eee mam inne zdanie. ULXF zupełnie inaczej pracuje, inaczej ładuje, inaczej się nim wcina w porównaniu z SLSem. Nie porównuje mocy, bo po co. Porównuję cechy istotne dla wędkarza. SLS jest męczący nawet dla mnie zwolennika krowich ogonów. Jego kluchowatość powoduje, że jest bezpłciowy. Taki kij bez wyrazu. Chyba ze łowimy na krótkich dystansach. To wtedy jest akceptowalny. ULXFem łowi się zdecydowanie lepiej. Rzuty i zacięcia zaskakująco celne i skuteczne. I mówię to ja zaprzysięgły miłośnik parabolicznego ugięcia
No tak Krzysiek, ale to o czym piszesz jest z punktu widzenia pracowni niewidoczne, w najlepszym przypadku slabo widoczne...