pytanie dotyczy łowienia z prądem i nie w dużej rzece... problemem przy łowieniu pod prąd jest opór stawiany przez przynętę - jesli wobler ma mały ster to bez problemów nawet 10-tka...
4lb bez problemu poradzi sobie z wyrzutem do 10g na średnie odległości... przeciążona, mocno ugieta wędka sprawia, że zacięcie jest mało komfortowe - ale łowic się da... jak założysz żyłkę to wyjmiesz nawet 50+ z zakrzaczonych miejscówek - ryba wychodzi do powierzchni i młynkuje, raczej nie spada... na plecionce już solidnie walczy, ale niestety jest sporo spadów... żeby wykorzystać moc blanku przelotka wejściowa powinna być blisko kołowrotka, robi się niestety załamanie linki na wejściu... jakoś nie stwierdziłem spadku zasięgu rzutów:)
Rozumiem. Moje spostrzezenie bylo ogolne i raczej odnosilo sie generalnie do parametrow uzytkowych kija sugerowanych przez producenta blanku. Moje Suzuki zbudowalem z mysla o lowieniu okoni na miekkie przynety do masy calkowitej ok.5g (czyli gorna granica wskazana przez producenta) - i tu kij spisuje sie znakomicie. Nie wyobrazam sobie natomiast, ze przeladowuje ten blank do 200% normy - szkoda wedki