Obawiałbym się o ewentualne nisko zawieszone gałęzie i inne takie. Ale jeśli droga bezpieczna to może i się uda
Oczywiście masz rację, nie pomyślałem o tym a przelotki mogłyby nie wytrzymać. No ale po łąkach da radę.
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 25 marzec 2015 - 15:07
Obawiałbym się o ewentualne nisko zawieszone gałęzie i inne takie. Ale jeśli droga bezpieczna to może i się uda
Oczywiście masz rację, nie pomyślałem o tym a przelotki mogłyby nie wytrzymać. No ale po łąkach da radę.
Napisano 25 marzec 2015 - 21:44
Mówią że czy lepsza terenówka tym dalej trzeba iść po traktor
Napisano 25 marzec 2015 - 22:06
Mówią że czy lepsza terenówka tym dalej trzeba iść po traktor
Porzadna zmota daje rade Lepiej niz traktor
Napisano 26 marzec 2015 - 11:45
Mam kolegę który Hondą Civic wjeżdża wszędzie, po burzańskim wale jedzie 60 km/h, a ja kijanką ledwo 20 km/h i wolę dojść pieszo do miejscówki. Wszystko zależy od podejścia.
Napisano 26 marzec 2015 - 12:23
Mam kolegę który Hondą Civic wjeżdża wszędzie, po burzańskim wale jedzie 60 km/h, a ja kijanką ledwo 20 km/h i wolę dojść pieszo do miejscówki. Wszystko zależy od podejścia.
to u was po wałach można jeździć?
Napisano 27 marzec 2015 - 07:47
to u was po wałach można jeździć?
Wzdłuż wału.
Napisano 27 marzec 2015 - 10:29
Mam kolegę który Hondą Civic wjeżdża wszędzie, po burzańskim wale jedzie 60 km/h, a ja kijanką ledwo 20 km/h i wolę dojść pieszo do miejscówki. Wszystko zależy od podejścia.
Mam takie motto "enduro to stan umysłu", dzięki temu odkryłem że szutrowe i dziurawe drogi robią się wygodne nawet gdy jedzie się sportowym motocyklem, jeśli jedzie się powyżej 80-120km/h
Z samochodów najlepsza była Xantia bo w razie czego (gdy sie zawiesiłem na płycie podłogowej) wystarczało opuścić samochód w dolną pozycje serwisową co ugniatało śnieg/błoto, po czym podnieść w górną pozycję serwisową to dawało wielki prześwit.
Napisano 27 marzec 2015 - 15:37
Heheh tak czytam o tych Waszych przygodach i wiem jedno....... samochodu to od Was nie kupię!
A potem w ogłoszeniu....Niemiec płakał jak sprzedwał, a jeżdziła tylko starsza kobieta w niedzielę do kościoła
Napisano 27 marzec 2015 - 23:49
Hmm...
Hmm...
No dobrze...
Jeśli Wam przyjdzie do głowy zabrać ze sobą na rybki kilku letniego dzieciaka , bo żona ,teściowa czy babcia nie będzie mogła się nim zaopiekować.
To...
Pamiętajcie żeby w drogę powrotną z ryb do domu ...
ZABRAĆ GO ZE SOBĄ !!!
Jak już zauważycie że kogoś Wam brakuje w samochodzie to proponuję najlepiej teleportację w punkt wyjścia !!!
Jak już tam wrócicie i Wasza Niezapominajka tam będzie cała i zdrowa ,to proponuję przed posadzeniem Go na tylnej kanapie w samochodzie , zciągnięcie mu bucików .Gdyż jego stan emocjonalny będzie tak wzburzony że jego nogi nabiorą takiej prędkości obrotowej , że Wasza tapicerka w samochodzie odczuje to bardzo , bardzo boleśnie.
Wracając już do domu módlcie się żeby dzieciaka dopadła jakaś amnezja , bo...
...co????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ...tatuś
Napisano 28 marzec 2015 - 00:02
Napisano 28 marzec 2015 - 00:41
Bardzo dobre tylko z tą amnezją to pewnie wielki problem bo pewnie od progu w domu opowiadał jak to tatuś o czymś zapomniał
Napisano 29 marzec 2015 - 09:59
Bardzo dobre tylko z tą amnezją to pewnie wielki problem bo pewnie od progu w domu opowiadał jak to tatuś o czymś zapomniał
ajjj tam, najwyżej powiesz, że tak tylko się bawiliście w chowanego!
nie uwierzą...? hmmm... no to kiszka... roczny małżeński
Napisano 30 marzec 2015 - 19:37
To i ja przedstawię w ramach przestrogi historyjkę z sobotniej wyprawy na ryby Pojechaliśmy z kumplem na pobliskie jeziorko porzucać gumkami za okonkiem. Jako, że jeziorko w lesie, kilkanaście km od najbliższej miejscowości kumpel zostawił otwarte auto (kluczyki zabrał). Po 40min łowienia wracamy na miejsce, a tam ... auta nie ma ;o na szczęście okazało się, że to ojciec kumpla przyjechał popatrzeć jak łowimy chwilkę po nas i zażartował przestawiając auto przy pomocy drugiego kluczyka
Strachu i nerwów było tyle, że kumpel z pewnością NIGDY nie zostawi już otwartego auta
Napisano 31 marzec 2015 - 19:34
Mam kolegę który Hondą Civic wjeżdża wszędzie, po burzańskim wale jedzie 60 km/h, a ja kijanką ledwo 20 km/h i wolę dojść pieszo do miejscówki. Wszystko zależy od podejścia.
Jeżdzi 60 bo po ostatnim zaryciu ma chłodnicę w kształcie litery V
Napisano 01 kwiecień 2015 - 11:41
Jeśli Wam przyjdzie do głowy zabrać ze sobą na rybki kilku letniego dzieciaka , bo żona ,teściowa czy babcia nie będzie mogła się nim zaopiekować.
To...
Pamiętajcie żeby w drogę powrotną z ryb do domu ...
ZABRAĆ GO ZE SOBĄ !!!
A jadąc na ryby nie zapomnijmy zabrać wędek. Raz mi się już zdarzyło i w dodatku zorientowałem się dopiero po rozłożeniu i zwodowaniu pontonu, na łowisku oddalonym 65km od domu. Po za tym w zeszłym roku wracałem ponad 50km po zgubioną rejestrację. Zawadziłem przy zawracaniu na polnej drodze o kępę trawy i połamałem ramkę. Na szczęście nikt blachy nie sprzątnął. Od siebie dodam, że w aucie przydaje plandeka, można nią wyścielić przestrzeń ładunkową i wozić mokry czy nie do końca złożony ponton, albo rozłożyć na ziemi i na niej składać i suszyć ponton. Pomocny jest też pojemnik na mokre ciuchy i buty w którym to też wożę suche na zapas.
Napisano 01 kwiecień 2015 - 11:45
Jeśli wybieram się nad wodę staram się wybierać autko żony. Mały WV Polo. W porównaniu do Avensis T25 to prawdziwy samochód "terenowy". Tam gdzie wisiałem toyotą, bo za długa, to "polówka" cała chowała się w dziurach i elegancko przejeżdża. Małe autko jest też lepsze w manewrowaniu po leśnych czy też polnych dróżkach. Mały rozstaw kół sprawia że nie zapada się w potraktorowych koleinach. Kwestię małego bagażnika rozwiązuje złożenie tylnych siedzeń i miejsca wystarczy.
Wracając do tematu to lepiej nie opierać wędziska o samochód. Podmuch wiatru sprawia, że przelotki zostawiają piękne rysy na samochodzie. Trzeba też uważać żeby nie stanąć na jakimś mrowisku... Ciężko to małe cholery później wygonić z samochodu.
Napisano 01 kwiecień 2015 - 19:28
Napisano 04 kwiecień 2015 - 20:40
nie spieszcie się zbytnio na ryby,
ja dziś siedziałem komuś na dupie, leciał kamień przy ponad 100 km,
pajączek z początku niewinnie wyglądał, ale poszedł na 35 cm
czeka mnie wymiana przedniej szyby
Napisano 04 kwiecień 2015 - 20:57
widocznie szyba byla zużyta
Napisano 05 kwiecień 2015 - 08:41
Niezłe historie. Tak sobie myślę że zbiór tych wszystkich doświadczeń z nad wody czy z drogi nad wodę, mógłby utworzyć niezły poradnik.
"Czego unikać nad wodą, poradnik jerkbait"
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych