Moim zdaniem dokladanie haczykow do nawet ogromnych much, przy lowieniu ryb, ktore maja pysk jak wiadro, jest strata czasu - oraz haczyka...Jak kto sie lepiej czuje majac przynete uzbrojona w 2 haki to niech robi 2. Ja sie z tego wyleczylem i nie zauwazylem roznicy w efektywnosci zaciec...Czesto nawet duzy szczupak plynie za mucha kilka metrow i probuje ja ,,zebrac w paszcze'' - mysle, ze bardziej z ciekawosci niz glodu, bo te glodne sie nie myla w obliczeniach strzalu... Za kazym razem jak mu zostana w zebach tylko wlosy, to poprawia na wiekszym wkurwie Az trafi na grot i po wszystkim...
no tak dla ryby " na glodzie" to styka, ale wlasnie tak jak napisales potrafia france w zimie tak niuchac czubkiem pyska jak zaczalem w zimie lowic na muchy to chyba mialem wiecej pustych bran jak zacietych ryb. W lecie temat troszke inny. Ps nie pisze o corribie i innych wypasionych miejscowkach i jakis aligatorach pisze o szczupakach 70-90cm jakie trafiaja sie na kanalach kolo dublina a i tych ostatnio jak na lekarstwo....