Wróciłem dziś po tygodniowym wypadzie z nad dolnej ODRY .
Tam wszyscy co mają sprzęt pływający trolują. Jest też cała masa wędkarzy stacjonarnych /brzegowych i jakoś nikomu to nie przeszkadza ,nawet w dobie niespotykanej tam NIŻÓWKI!!!!,
Jak ktoś nie był , to niech sobie popróbuje sił w TROLU z tamtejszymi rybkami ,a następnie porówna wyniki z ludźmi łowiącymi z brzegu.
ŻYCZĘ SAMYCH SUKCESÓW TYM CO TWIERDZĄ ŻE TO METODA BARDZO ŁATWA !!! - Po tygodniu pływania większość z nich zmieni zdanie . ZAPRASZAM!!!! - i pewnie nie wsiądą szybko do pływadła!!!!!! - lecz nie z powodu zakwasów mięśni ,ale z powodu BÓLU dupy i powiedzmy delikatnie bezrobocia .
Jak na razie troling zgodnie z RAPR jest jedną z metod wędkowania!!!, więc dlaczego się jej zabrania, a na przykład nie zabrania się łowienia na:
gumki,
na kulki proteinowe,
boleni na RH i woby TOMIEGO ,
NO DLACZEGO ?????? - przecież one też są bardzo skuteczne i szybko wykańczają rybostan niektórych akwenów?????.
Tu nie trzeba szukać ZŁA w metodzie, tylko wśród niektórych przekonań i nawyków ZABIJANIA DUŻYCH RYB!!!!!!
TO TU CHYBA BARDZIEJ LEŻY PROBLEM!!!!!!!!!!!!!
Użytkownik miramar69 edytował ten post 30 sierpień 2015 - 12:49