Dwa pytanka:
1) jak to jest z tym śledzeniem wzrokiem muchy? Byłem ostatnio z 2-3 razy (bardziej potrenować rzuty niż łowić) ale albo już tak oślepłem albo dopatrzyć sie muchy na wodzie nie jest łatwo (mała rzeka, woda mętna, pogoda ponura). Jak to jest czy trzeba zawsze widzieć suchą muchę czy to raczej chodzi i obserwowanie miejsca gdzie nasza mucha powinna sie znajdować?
2) jaka jest granica mięcy muchą pływającą/suchą a tonącą? Czy to jest tak że sucha mucha w końcu nasiąka i trzeba ją jakimś mazidłem potraktować aby była znowu "sucha" bo inaczej staje się mokra i tonąca czy to jakoś inaczej "działa"?
W pewnych warunkach obserwujesz okolicę w ktorej powinna być mucha. Każde oczko, chlapnięcie tniesz w ciemno. Bardzo często sie zdarza że nie idzie namierzyć muchy, np. w bystrzu, pod światło (słońce) czy w kipieli.
Sucha mucha nasiąka z czasem. Wyjecie kilku ryb oznacza zazwyczaj zmianę muchy lub wypłukaniu łownej ze śluzu i przesuszenie patką czy chemią. Zanim założysz świeżą z pudełka możesz nasączyć ją jakim środkiem hydrofobowym (np. olej siliconowy). Olej z "tłuszczyku" CDC też jest dobry.