Wszystko jest zgrabnie poukładane, więc nie ma potrzeby przy tym gmerać. Mamy w składzie galaktyczne gwiazdy z Barcelony, Napoli, Juventusu, Romy. Kibic zna każdego i, jak napisał @przemo, może sobie przy browarku deliberować o ich wadach i zaletach. Dziennikarze tak samo, mają wszystko podane na tacy. Wystarczy podrzucić masom garść komunałów i interes się kręci. Kulesza jest w komfortowej sytuacji. Powołuje jelenia na stanowisko trenera, płaci mu duże pieniądze, po czym wysyła do kapitana, by dobrał sobie do składu kilku zasłużonych kolegów. Jak uda się przeczołgać przez kilka spotkań, jest euforia w narodzie. Jak coś nie pyknie, jak ostatnio, ścina się łeb kozłowi ofiarnemu, powołuje następnego i interes kwitnie dalej. Polska piłka to fatalnie prosperujący interes, z którego jak przez sito wyciekają duże pieniądze. Uczestnicy tej zabawy miewają się świetnie i są nietykalni. Klient dostaje produkt beznadziejnej jakości i zdaje się być zbyt niecierpliwy, by czekać parę lat na efekty gruntownej reformy. Zresztą nie ma na horyzoncie reformatorów, więc nie trzeba na owe efekty czekać. Bajka o czarodzieju, który przyjdzie i poukłada ten bajzel w miesiąc jest bliska sercu wielbicieli piłki kopanej. Po co myśleć, skoro Michał Pol opowiada tak przenująco takie piękne bajki? Łapki w górę!
Tylko jeśli nie awansujemy teraz na ME a nie awansujemy to przepadnie od hu hu kasy dla PZPNu i ciekaw jestem jak to prezes wytłumaczy :-) . Czyja to wina będzie.