Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wędkarska "teoria frontu"...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   etherni

etherni

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1844 postów
  • LokalizacjaWschód
  • Imię:Sławek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 20:44

Reguły chyba nie ma, tyle czytałem o nieaktywnych pstrągach przy upałach a kilka razy połowiłem w takim skwarze że się ze mnie lało. Fakt, mało brań, ale ryby za to zacne jak na moje rzeczki.
@AdasCzeski, uprzedziłeś mnie, jak schodzić z tego świata to w wyniku przedawkowania jednoczesnego Jacka Danielsa, Partagas petite corona i Monici Belucci. Chociaż patriotyczniej to Renata D. ktora doprowadziła do płaczu płk.Kwiatkowskiego.
  • kris1 lubi to

#22 OFFLINE   Tomek88

Tomek88

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3209 postów
  • LokalizacjaGrójec
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Zienkiewicz

Napisano 04 wrzesień 2015 - 21:00

Wreszcie ciekawy merytoryczny wątek :)

 

Wiele rozsądnych tez popartych doświadczeniami chyba każdego z nas padło, dołożyłbym od siebie jeszcze wpływ słoneczka na prześwietlenie wody i dostosowanie przy tym przynęt pod względem "oczojebności" oraz głębokości prowadzenia, dodatkowo aspekt pofrontalny związany z wiatrem i deszczem, po których zmieniają się proporcje temp. wody w poszczególnych jej partiach i jakie w związku z tym dokonujemy korekty taktyki. Temat szeroki, dlatego warto upraszczać do konkretnego gatunku. Co wy na to, aby przy zupie łowiąc głęboko przechodzić na płytsze łowienie nawet na tych samych miejscówkach, gdy fala i deszcz chłodzą powierzchniowe partie dodatkowo je natleniając? Właśnie jeszcze wpływ frontów na natlenienie, sporo tego, głowa boli ;)



#23 OFFLINE   bartek19176

bartek19176

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 191 postów
  • LokalizacjaZielin
  • Imię:Bartek
  • Nazwisko:Piecuch

Napisano 04 wrzesień 2015 - 21:55

Lubilem taka pogodę przy pstragowaniu. ciężko chodzic po krzakach. Pot leci po dupie i czuć ta elektryczna atmosferę. Kilkanaście minut przed ulewa kropy wariowaly. Wychodzily z każdej miejscowki do wobka. Wtedy lowilo sie do syta.

#24 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2675 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 04 wrzesień 2015 - 22:00

Każda zmiana pogody, z stabilnej na dynamiczną , to dla ryb sygnał , żeby najeść się na zapas. Podobnie jak tuż przed przyjściem dużej wody .

Dla mnie problem , to nie jest czy ,tylko kiedy. Bo ryby reagują na takie zmiany różnie . Czasami tuż przed zmianą , czasami dużo godzin wcześniej .


Użytkownik pisarz edytował ten post 04 wrzesień 2015 - 22:29

  • coloumb lubi to

#25 OFFLINE   etherni

etherni

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1844 postów
  • LokalizacjaWschód
  • Imię:Sławek

Napisano 04 wrzesień 2015 - 22:52

...dołożyłbym od siebie jeszcze wpływ słoneczka na prześwietlenie wody i dostosowanie przy tym przynęt pod względem "oczojebności"


Też tak myślałem. Słoneczko na niebie, zero chmur, woda w mojej pstrąowej rzeczce blisko kryształowej. Mieszam, mieszam, jeden wobek, drugi, wszystko naturalne, bez jaskrawych kolorów. Nic, pojedyncze wyjścia drobnicy. Gumy. Brązy, motoroil. Nic. Blachy. Patynowana miedź. Palczaki. Matowe srebro. Palczaki. Na przekór zakładam wobka złoto z wściekłym pomarańczem. Pierwszy rzut. 28-29. Drugi. 28. Kilka kolejnych. 30. 32. Rzeka taka że 35 to sukces a 40 sensacja. Teorię szlag trafił.
  • strary lubi to

#26 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2007 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 04 wrzesień 2015 - 23:05

Czasy teraz takie że przybywający front nie musi oznaczać aktywności ryb jak parę lat wcześniej. Jako że nie dzieci grają miałem parę razy okazję połowić przy tak opisanych warunkach jak na wstępie gdzie opisywał @Patu. W tym roku partaczy robotę temperatura wody i jej stany choć ostatnio są przesłanki że złe już minęło i będzie lepiej. Jakby nie patrzeć nadzieja umiera ostatnia a matematyka jest zawsze jakimś równaniem więc jeździć trzeba i wierzyć. Są tacy co dotykają jakiegoś mistycznego świata w tipi jak indianiec na haju łowiąc cokolwiek i jakkolwiek ... kryzys jest odczuwalny.


  • Pisarz.......ewski Piotr lubi to

#27 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5360 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 05 wrzesień 2015 - 06:59

Tego co piszesz Patryk o boleniach nie doświadczyłem, ale co do tego sandaczowego puzzla pogodowego,- u mnie się wielokrotnie sprawdził w listopadzie i grudniu.

W styczniu, lutym i marcu,- już nie, chyba, że była bardzo łagodna zima (czyli pogodowo późna jesień) to jeszcze czasem na styczeń wystarczało...



#28 OFFLINE   kris1

kris1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 192 postów
  • LokalizacjaPolska
  • Imię:Krzysztof

Napisano 06 wrzesień 2015 - 15:12

Pamiętam z młodych lat  kiedy odwiedzałem dziadka ,zawsze kiedy była tzw.cofka w kominie wyruszaliśmy odrazu na ryby.Nie wiem czy to zasługa ciśnienia czy rybostanu z przed lat,ale były bardzo dobre brania.

Niestety obecnie nie mam możliwości korzystania z kominka :P

Od kilku lat zauważyłem ,że im gorzej tym lepiej- z pogodą.


  • thug lubi to

#29 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 06 wrzesień 2015 - 22:49

Widzę @patu że ciebie też męczy bezrybie skoro zalozyles temat :). U mnie również porażka, łowię w różnych porach dnia, przy różnej pogodzie. Ryby gdzieś wcielo, nie licząc małych sandaczy. Mi natomiast wydaje się, że może to być spowodowane niskim stanem wody. Staram łowić w najgłębszych miejscach na moim odcinku, ale brania są tylko w klatkach przy brzegu. Przepraszam, że odbieglem od tematu, ale takiego bezrybia dawno nie odnotowalem. Wracając do tematu, staram się nie patrzeć na pogodę tylko walić nad wodę ile się da.

W srode bylem na rybach, wynik to 3 krotkie sandacze.W sobote pojechalem w inne miejsce, bo wyzej opisane doprowadza mnie do szewskiej pasji.Wynik to 8 sandaczy i kilka bran.Warunki nad woda identyczne tylko miejsce sie zmienilo.Rusze w to samo miejsce we wtorek albo w srode ale o innej porze dnia zobacze czy wczesniejsze miejsce bylo felerne czy trafilem poprostu na ten dzien.



#30 OFFLINE   spinspektor

spinspektor

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 421 postów
  • Lokalizacjaxyz

Napisano 03 październik 2015 - 13:04

Jak to mówi mój kolega, "słoneczna pogoda jest do opalania" ;) 

Przed frontem zawsze warto kilka dni wcześniej połowić, zawsze coś się trafia :)



#31 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 07 październik 2015 - 20:43

Dla mnie nadchodzącą ulewa to pewne brania i znacznie większa szansa na bardzo grube ryby. Takie spostrzeżenia mam co do pstrągów i są to wielokrotne doświadczenia wiec trudno mnie przekonać ze jest inaczej. 30 minut lub godzina przed ulewa aż do urwania chmury to super szansa na życiowe. Pstrągi są wtedy bardzo nieostrozne.

Impulsem do szalonego zerowania w przypadku pstrąga jest z pewnością zmiana ciśnienia zwiastujaca opady. Dla mnie opady to znak dla pstraga ze woda będzie brudna a zerowanie utrudnione lub niemożliwe. W moich górskich rzekach opady błyskawicznie powodują zablocenie wody. Uważam że pstrągi nie przepadają za pyłem w skrzelach. Zdarza się czasami ze lipienie stoją przy samej powierzchni i mimo brudu w rzece nadal zeruja ale nie jest to reguła. Gdy woda jest tracona to pstrągi znów żerują. Jednak opady to często sygnał ze przez wiele dni nie będzie posiłków. To chyba powód szalonego zerowania przed opadami.

#32 OFFLINE   korol

korol

    Zaawansowany

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 2206 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:K

Napisano 13 październik 2015 - 09:31

To mój ulubiony czas na łowienie.
Te parne chwile przed ścianą deszczu.

Do tego rozkminki w stylu: "biec do samochodu, czy jeszcze 5 rzutów" :)

 



#33 OFFLINE   ictus

ictus

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1610 postów
  • LokalizacjaWawa
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:W.

Napisano 13 październik 2015 - 10:32

Ja mam idealnie wymierzony, w zasadzie co do sekundy, czas dotarcia do auta przed deszczem. Tylko sie spozniam... ;)
  • patu, coma i korol lubią to