Komu duże sztuki
#1 Guest_Jarek K._*
Napisano 19 wrzesień 2015 - 10:11
I właśnie tu zaczynaja się schody lowie dużo ale nie zawsze te duuuuze i największe ,zdarza się ze kolega który zabiera się ze mną na jakiś wypadzik a wodę widział miesiąc temu puknie jakiegoś smoka a u mnie slabiocha nie wiem czy wy tez tak macie ze często gęsto "niedzielny" wędkarz w waszej ekipie swieci trofeami ,bo jak dla mnie chyba nie tylko początkujący ma szczęście .
Pozdrawiam i zycze duuuuuzych ryb . Ps. W tym roku poprawiłem kilka zyciowek może woda w końcu dała za ta wytrwałość
- remek i Gobio Gobio lubią to
#2 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 11:33
No cóż, takie jest wędkarstwo Mi też zdarza być zdeklasownym przez brata który jest niedzielnym wędkarzem . Najważniejsze to być nad wodą i się nie poddawać a efekty w końcu przyjdą .
Pozdro
Użytkownik Gimmick edytował ten post 19 wrzesień 2015 - 11:33
#3 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 12:34
Nie należy zapominać o szczęściu w wędkowaniu.
Niby nie da się tego logicznie wytłumaczyć, ale przecież ten element występuje, pewnie każdy tego doświadczył.
Widziałem przed laty na Jeziorze Rożnowskim, jak pewien kolega, ustawiając tzw. grunt w spławikówce, wytargał wielkiego bolenia, który chapnął pusty, złoty haczyk.
Ja w tym roku na starorzeczu, z dnem przechodzącym blisko brzegu w półtorametrową głębokość, przy oglądaniu pracy nowej obrotówki, sprowokowałem do brania sandacza bez mała 80 cm. Walnął jak torpeda w błystkę prowadzoną na długość kija "tam i nazad".
Zatem szczęście, nic innego...
#4 Guest_Jarek K._*
Napisano 19 wrzesień 2015 - 12:55
#5 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 13:05
#6 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 13:53
- homax lubi to
#7 Guest_Jarek K._*
Napisano 19 wrzesień 2015 - 14:26
#8 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:12
mi sie juz wieloktrotnie sprawdziło zgodnie z haslem ... "szczęście nowicjusza"
- arturbukowski lubi to
#9 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:31
Witam. Od kilku lat zacząłem łowić na lekko na łowisku okoniowo - sandaczowym i nieco zmieniłem podejście do tzw. rekordów. Teraz dużo bardziej cieszy mnie np. sandacz ok. 60 cm wyholowany wędziskiem do 3g wyrzutu, jak też okoń 40 cm złowiony z 20 metrów głębokości na 10 -cio gramową główkę. Co prawda już większe ryby z tych gatunków złowiłem, jednak frajda z lekkiego łowienia coraz większa. Pozdrawiam.
#10 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:34
Teraz dużo bardziej cieszy mnie np. sandacz ok. 60 cm wyholowany wędziskiem do 3g wyrzutu,
I ryba nadaje się już tylko do ,,dobicia"...
#11 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:40
Nie mam nic do łowienia UL, ale z nastawieniem na adekwatne zdobycze. Inaczej trudno mówić o świadomym i przemyślanym C&R.
#12 OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2015 - 20:47
Tak wlasnie wyglądał mój początek z wędkarstwem dokładnie 2 lata temu. Wcześniej wedkowalem z ojcem mając 7-12 lat. Wędki poszły w odstawke na długi czas. 2 lata temu dostałem w prezencie spinning jaxon cantara, do tego jaxonowski kołowrotek i postanowiłem odświeżyć sobie wędkarstwo. 21.09.2013 - jestem dosłownie 4 raz na rybach po wieloletniej przerwie, lowie na komplet jaxon z obrotowke mikado 3 na końcu zestawu. Juz sie ściemnia i oddaje jeden z ostatnich rzutów, nagle czuje opór i lokomotywa rusza, kołowrotek piszczy. Po jakimś czasie na brzegu laduje szczupak 101cm ImageUploadedByTapatalk1442691933.113627.jpg 266,12 KB 27 Ilość pobrańNie należy zapominać o szczęściu w wędkowaniu.
Niby nie da się tego logicznie wytłumaczyć, ale przecież ten element występuje, pewnie każdy tego doświadczył.
Widziałem przed laty na Jeziorze Rożnowskim, jak pewien kolega, ustawiając tzw. grunt w spławikówce, wytargał wielkiego bolenia, który chapnął pusty, złoty haczyk.
Ja w tym roku na starorzeczu, z dnem przechodzącym blisko brzegu w półtorametrową głębokość, przy oglądaniu pracy nowej obrotówki, sprowokowałem do brania sandacza bez mała 80 cm. Walnął jak torpeda w błystkę prowadzoną na długość kija "tam i nazad".
Zatem szczęście, nic innego...
Od tamtej pory nie zanotowałem takiego sukcesu, po prostu dopisało mi szczęście. A jaxon leży głęboko w kacie piwnicy, wymieniony na kije ze stajni St croix:))
Użytkownik wojt1988 edytował ten post 19 wrzesień 2015 - 20:48
#13 OFFLINE
Napisano 20 wrzesień 2015 - 01:35
Piękny szczupak, ale ten piach.....
#14 OFFLINE
Napisano 20 wrzesień 2015 - 05:26
- Negra lubi to
#15 Guest_Jarek K._*
Napisano 20 wrzesień 2015 - 06:38
A zdjęcie jak to zdjęcie
- mariusz79 lubi to
#16 Guest_Jarek K._*
Napisano 20 wrzesień 2015 - 06:49
Wiesz Kamil latamy czasami ze znajomymi na okoliczne zaporowki i powiem ci szczerze ze ja osobiście nie przepadam łowić na głębokościach przekraczających 15 metrów nawet używając dość sporych główek wagi 25 30g nie ma już takiego czuciaOkoń wyholowany z 20m głębi? I nie ma wywalonych oczu i pęcherza? Jest na forum bardzo ciekawy wątek o barotraumie- polecam.
Nie mam nic do łowienia UL, ale z nastawieniem na adekwatne zdobycze. Inaczej trudno mówić o świadomym i przemyślanym C&R.
Lowie na wędkę robinson cortez32 zander 225cm i używam 8 splotowej linki dragona 0.15
I nie wiem czy po prostu nie jest to dla mnie czy jak bym zapodał jakiegoś miecza st croix czy zrobiło by mi to różnice ,
Dołóżmy spora falkę ostry wiatr i już powoli tracę czucie
Ale wracając do ryb to widziałem np sandacza który wyjechał z 22 metrów oczy miał niczym zdziwiony lemur tylko wystające na 2 cm z czachy pomimo prób reanimacji wykładał się i nic z niego nie było , jeśli jest jakiś patent a słyszałem mnóstwo opini to ponoć można tam coś pokombinować z ciśnieniem u tej ryby aby wróciła do wody
Użytkownik Fester edytował ten post 20 wrzesień 2015 - 06:50
#17 Guest_Jarek K._*
Napisano 20 wrzesień 2015 - 06:55
Nie mam nic przeciwko takiemu łowieniu jednak całkowicie zgadzam się z Kamilem świadome łowienie danych gatunków , wiadome przylow to przylow
#18 OFFLINE
Napisano 20 wrzesień 2015 - 07:52
Zdarza sie, że rybka spadnie na piasek, ale do zdjęcia to trzeba ją umyć
#19 OFFLINE
Napisano 20 wrzesień 2015 - 08:11
Jak już pisałem jerka poznałem dopiero po złowieniu tego szczupaka, więc wtedy nie znałem jeszcze sposobów prezentacji ryb. ..mam na myśli nie tylko panierkę z pias\ku ale i odpowiednie wyciągnięcie ryby w kierunku obiektywu
Wracając do tematu z pierwszego postu - faktycznie okazy zdarzają się na naszych wodach "niedzielnym wędkarzom" i myślę, że nie tylko szczęście tutaj ma znaczenie ale i niestosowanie utartych schematów w łowieniu. nieprzewidywalny, chaotyczny ruch przynęty może skusić drapieżnika w przełowionej wodzie.
#20 Guest_Jarek K._*
Napisano 20 wrzesień 2015 - 08:12
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych