Jakaś to faktycznie nienormalna sprawa.
Tez dziwna sprawa żeby przez taki dlugi czas na pocztę nie zajrzeć.
Użytkownik kondzio 77 edytował ten post 11 październik 2015 - 12:10
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 11 październik 2015 - 12:08
Użytkownik kondzio 77 edytował ten post 11 październik 2015 - 12:10
Napisano 11 październik 2015 - 18:10
I niestety bez kontaktu z Tomkiem
Napisano 11 październik 2015 - 19:52
Dzięki Bartku,- wydaje mi się, że wyczerpałem swoje możliwości zgłębienia powodów milczenia Pana Tomasza i powoli zaczynam mieć przekonanie, że trzeba zadziałać inaczej skoro nie chce ze mną porozmawiać to może będzie chciał z kim innym...
Napisano 12 październik 2015 - 09:07
Aż trudno mi uwierzyć, że jakieś rozbabrane kołowrotki mogą być przyczyną zapadnięcia się pod ziemię. Z drugiej strony to lepiej niż by miało się stać coś gorszego.
Napisano 12 październik 2015 - 10:19
Chwalil sie ze to 3-4 zona to moze pognal rumaka do nastepnej. Zakochany nie ma czasu na pierdoly
Napisano 12 październik 2015 - 20:15
Chwalil sie ze to 3-4 zona to moze pognal rumaka do nastepnej. Zakochany nie ma czasu na pierdoly
To są prywatne sprawy i nic nam do tego.
Napisano 12 październik 2015 - 20:35
Jestem bardzo ciekawy jak się zakończy ten temat.
Mam nadzieję Arku, że odzyskasz swoje zabawki
Napisano 13 październik 2015 - 05:00
Oby, ja raz w życiu wysłałem do niego kołowrotek. Przenigdy więcej. Musiałem się prosić dwa miesiące o zwrot. Wrócił w końcu a gościu pieniędzy nie chciał. Podejrzane mi się to wydawało ale sprawa szybko się wyjaśniła na łowisku bo kołowrotek praktycznie zatarł się po jednej sesji łowienia.
Spisałem młynek w sumie na straty ale mnie Pan Leśniak namówił, wysłałem do niego, zreanimował i łowię zadowolony do dziś. Koledze Rheinangler życzę cierpliwości i żeby w końcu odzyskał swoją własność. I polecam na serwis Leśniaka. Trzeba zapłacić ale nie ma dobrze i tanio. A z usług innych serwisantów na JB nie korzystam bo wysyłając kołowrotek do ww. Pana mam pewność, że będzie zrobione pożądnie i wysłane na czas.
Użytkownik Krisu23 edytował ten post 13 październik 2015 - 05:01
Napisano 13 październik 2015 - 08:10
Miałem identyczną sytuację j/wOby, ja raz w życiu wysłałem do niego kołowrotek. Przenigdy więcej. Musiałem się prosić dwa miesiące o zwrot. Wrócił w końcu a gościu pieniędzy nie chciał. Podejrzane mi się to wydawało ale sprawa szybko się wyjaśniła na łowisku bo kołowrotek praktycznie zatarł się po jednej sesji łowienia.
Spisałem młynek w sumie na straty ale mnie Pan Leśniak namówił, wysłałem do niego, zreanimował i łowię zadowolony do dziś. Koledze Rheinangler życzę cierpliwości i żeby w końcu odzyskał swoją własność. I polecam na serwis Leśniaka. Trzeba zapłacić ale nie ma dobrze i tanio. A z usług innych serwisantów na JB nie korzystam bo wysyłając kołowrotek do ww. Pana mam pewność, że będzie zrobione pożądnie i wysłane na czas.
Napisano 13 październik 2015 - 16:52
Czuję, że muszę opisać całą sytuację by niepotrzebnie nie obrzucać błotem samego Pana Tomasza, którego uważam za człowieka uczciwego ale o nieco osobliwej organizacji i poczuciu czasu....
Odpowiadając także na powyższe posty chcę bardzo wyraźnie zaznaczyć, że nigdy nie było moim zamiarem otrzymanie czegoś w ramach tzw koleżeńskiej przysługi czyli za darmo od @Zorro. Za każdym razem regulowałem należność wedle tego co powiedział mi Pan Tomasz nigdy nie targując się o cenę co uważam za co najmniej słabe...
Co do Pana Leśniaka ,- pisałem z nim w jakieś sprawie dotyczącej kołowrotków (nie pamiętam już o co chodziło) ale ponieważ wyczułem niechęć,- odpuściłem.
Do rzeczy:
z początkiem maja wysłałem po uprzedniej rozmowie dwa kołowrotki Daiwa Tournament Z 2000 C i Z 3000 C w stanie bez mała gablotkowym w celu kilku zabiegów tuningowych (malowanie na czarno, oraz zamiana jednego z łożysk w każdym z nich na jednostronnie zamknięte)
Do tego była jeszcze pojedyncza korba z małego kanciaka, która miała luz na knobie.
Umówiliśmy się ze względu na żmudne i czasochłonne usuwanie oryginalnego lakieru na czas około miesiąca, tym bardziej, ze po drodze okazało się iż owe łożyska trzeba ściągnąć zza oceanu. W międzyczasie okazało się także, że lepiej przy wymienionych na złote boczkach rotora w 3000-czce wyglądałyby złote śrubki a nie oryginalne srebrne, co Pan Tomasz zorganizował po mistrzowsku, ale znów wymagało to czasu. Koniec końców na koniec lipca miało wszystko być dopięte na ostatni guzik bo w międzyczasie rozchorowała się mama Pana Tomasza. Wszystko to było dla mnie wciąż do przyjęcia bo rozumiałem, że pogodzenie pracy, opieki nad mamą i dłubanie przy kołowrotkach - nie tylko moich zabiera czas który nie jest z gumy...
Nawet jak nie udawało mi się zastać Pana Tomasza wiedziałem co się dzieje dzięki przemiłej Pani Zorrowej.
W końcu lipca kołowrotki były rzekomo gotowe do wysłania ale nie wysłane (w międzyczasie całą należność uregulowałem)
7 sierpnia otrzymałem ostatniego maila od Pana Tomasza w którym napisał mi, że jeszcze jedna pierdółkę udało mu się zorganizować dzięki której kołowrotki wyglądają o niebo lepiej i po ich zamontowaniu natychmiast wysyła(1-2 dni),- potem kontakt się urwał i tak trwa to do dziś...
Oczywiście, że można powiedzieć, że jestem mało cierpliwy, że mam przecież czym łowić itd...
Użytkownik Rheinangler edytował ten post 13 październik 2015 - 17:21
Napisano 13 październik 2015 - 21:22
Super, Arku, że opisałeś szczegóły. Znam Tomasza prywatnie od ... lat i trudno mi wytłumaczyć ten brak kontaktu. Nie chcę nawet myśleć, że przyczyna może być .............
Masz rację, Tomek nie jest zwykłym zjadaczem chleba, żyje w swojej rzeczywistości i oby tylko to było przyczyną braku młynków w Twojej gablotce.
Napisano 13 październik 2015 - 22:08
Zorro znam z "widzenia" na różnych forach z dawnych czasów. Nie miałem okazji poznać go osobiście ale skoro są osoby które miały taką przyjemność to nie można go odwiedzić w realu i sprawdzić co u niego? Może rozwiało by to wątpliwości (uzasadnione) osób które powierzyły mu swój sprzęt do konserwacji?
Napisano 14 październik 2015 - 00:24
To ja może też przysłowiowe "5 groszy" od siebie wtrącę. Mnie osobiście Pan Tomasz pomógł z kilkoma kołowrotkami. Nigdy nie chciał za to żadnych pieniędzy. Czasami kołowrotek wracał błyskawicznie, czasami trzeba było poczekać. Z żadnym kołowrotkiem serwisowanym przez Zorro nigdy nie miałem problemów i szczerze wątpię w te "zatarcia". Podejrzewam, że chodzić może o dużą ilość smaru, którego Pan Tomasz nie żałuje, a który przy późno jesiennych i zimowych temperaturach gęstnieje i rzeczywiście w efekcie kołowrotek chodzi ciężko albo bardzo ciężko.
Obecnie, już dość długo, czekam na zwrot jednego kołowrotka.
Napisano 14 październik 2015 - 04:22
To sobie możesz wątpić. Ja napisałem tylko tyle ile uważałem tutaj za stosowne czyli w sumie nie wszystko. Ponieważ sprawa(Rheinangler) nie jest do końca rozwiązana to resztę zostawiam dla siebie ewentualnie jak ktoś jest zainteresowany to mogę pogadać na prv. Z serwisantami na JB jest trochę tak jak z producentami przynęt. Każdy ma swoją rzeszę wyznawców i tych którzy danego gościa nie chwalą. Dla mnie liczy się prosty biznes. Płacę kasę a w zamian żądam usługi na poziomie. Czyli zrobione i wysłane. Pamiętam również taki wątek, gdzie krytykowany był Leśniak. Każdemu wolno. Ja tak jak mówiłem jestem zadowolony i nie zmieniam. Bo jak np. wysyłam mu kołowrotki i mówię, że za trzy tygodnie jadę nimi łowić do Holandii co już kilka razy miało miejsce to przychodzą zrobione po 10 dniach. Może to kwestia lojalności wobec firmy. Mnie to nie obchodzi grunt, ze zrobione.
A co do tego smaru w za dużej ilości, to rzeczywiście była to jedna z przyczyn tak usłyszałem. Teraz się nic nie zaciera nawet na minusie. Może trzeba mniej smaru dawać, może inny? Może trzeba się na tym lepiej znać? A może trzeba po prostu podchodzić profesjonalnie do tematu. Czyli nie być Matką Teresą tylko kasować za to co się robi i wykonywać co należy.
Użytkownik Krisu23 edytował ten post 14 październik 2015 - 04:22
Napisano 14 październik 2015 - 08:52
Na allegro.pl Tomek loguje się cyklicznie, zatem żyje
Np. dzisiaj:
14.10.2015, 07:48:31
Pozdrowienia,
W
Użytkownik Wojtek B. edytował ten post 14 październik 2015 - 09:05
Napisano 14 październik 2015 - 09:00
Na allegro.pl się Tomek cyklicznie loguje, zatem żyje
Np. dzisiaj:
14.10.2015, 07:48:31
Pozdrowienia,
W
...ale nie ma wystawionych kołowrotków?!
wiem, wiem... głupi żart
Napisano 14 październik 2015 - 11:33
To ciekawe zjawisko na jerku- Krisu właśnie o tym wspomniał- kontakt z takimi amatorami serwisu zaczynałbym od weryfikacji czy dany petent ma zarejestrowaną działalność gospodarczą - jeśli nie ma to od razu odpuściłbym sobie jego "usługi".
Skoro w/w user loguje się na portalu aukcyjnym a tu na kontakt nie odpowiada to po prostu zwykły oszust jakich tutaj już wielu było.
Szkoda tylko, że przez takie cwaniactwo tracą uczciwi ludzie prowadzący porządne biznesy.
Napisano 14 październik 2015 - 12:30
Moje konto allegro już dawno przejęła moja żona także nie do końca musi to być Pan Zorro .
Napisano 14 październik 2015 - 13:27
Moje konto allegro już dawno przejęła moja żona...
Przykra sprawa...
Napisano 14 październik 2015 - 16:13
Ja też korzystałem z pomocy kolegi Zorro, o tym że nie chce ode mnie ni złotówki wiedziałem jeszcze przed wysyłką. Troszkę się oczekałem ale warto było, młynek chodzi ślicznie już trzeci rok.
To tak w ramach otuchy
I oby Zorro wrócił nam cały i zdrowy!
Karol
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych