Miałem ci ja kiedyś, przed trzydziestu laty, wędkę spinningową DDR-owskiej firmy Germina, niebieski, pusty szklak, około 2 metrów długości.
Była to moja jedyna spinningówka.
Wraz z kołowrotkiem Forelle tego samego producenta ogarniała wszystkie spinningowe ryby, nawet głowacice, może z wyjątkiem suma.
Nawet do głowy by mi wówczas nie przyszło, że mogą istnieć wędki dedykowane do poszczególnych gatunków ryb.
Czy nie za daleko posunęliśmy się w specjalizacji?