To ja tylko o broni, palnej broni, bo troszkę się na tym znam...
Od zarania nie istniało coś takiego, jak prawo posiadania broni, przyznawane uznaniowo przez jakiegoś komendanta policji.
Było to prawo niejako przyrodzone, jak prawo posiadania noża, widelca czy butów.
Ludzie posiadali ogromne ilości broni nawet pod zaborami. Wszakoż Powstanie Styczniowe w dużej mierze było realizowane za pomocą dubeltówek, pochodzących z dworków czy od zamożniejszych chłopów...
Proponuję przypomnieć sobie "Lalkę" Prusa. U Rzeckiego nad łóżkiem wisiała sobie strzelba, i jakoś carscy żandarmi nie nachodzili go w celu rekwizycji rzeczonego śmiercionośnego urządzenia. ( tych, dla których przebrnięcie przez kilkaset stron druku jest wyzwaniem ponad siły informuję, że Rzecki był sprzedawcą w sklepie, i jakoś wieczorami nie polował skrycie na rodaków ).
Zatem prawo do posiadania broni zostało nam odebrane! Dlaczego? Ja wiem, i widzę, że niektórzy forumowi koledzy również wiedzą.
A tak właściwie prawie wszystko, każdy przedmiot, niecnie użyty, może służyć do zabijania, choćby dobrze zaostrzony ołówek....