Drogi, czcigodny Pawle.
Mam głęboką nadzieję, że nie zostanę zaszeregowany do kategorii jakichś kłótników, dyskusje wszak są clou takiego forum.
Zwłaszcza, że miałem w domu gości, no, opuścili mnie już...
Muchy suche. Tak, istotnie mam je w różnych odcieniach, bo taka jest specyfika wykonywania much... Tradycja zobowiązuje.
Ale istotna jest, o czym się wielokrotnie przekonałem, nie dokładna barwa ogonka czy jeżynki, ale ogólny odcień muszki: jasna - ciemna.
Zresztą...kolory...
Z punktu widzenia fizyki kolory w ogóle nie istnieją.
Jest promieniowanie elektromagnetyczne o różnej długości fali, które my, a ryby zapewne też, odbieramy jako światło widzialne.
Nie wiadomo, czy kolor dla nas czerwony jest kolorem czerwonym dla ryb.
Dowód? Prosze bardzo. Czerwone płetwy ryb, będacych pokarmem drapieżników. Czyżby zasada mimikry nie obowiązywala ryb stanowiących łup szczupaków czy okoni? Raczej kłóci się to z logiką: najbardziej ruchliwy szczegół Natura wybarwiła na kolor najbardziej widoczny. No niemożliwe.
Mylić się mogę ja, ale nie Przyroda.
Dlatego do kolorków podchodzę raczej ostrożnie, tak naprawdę nie mam odpowiedniej wiedzy.
Fajne natomiast jest to, że tego typu dyskusje pojawiają się.
Jestem rad, tak trzymać.