Wróciłem wczoraj z Dolomitów. 4 dni jeździliśmy na Kronplatz i po jednym w Alta Badia (Piz Sorega plus Lagazoui) oraz w 3 Zinnen (Haunold). Chyba teraz przez dwa tygodnie będę musiał leczyć depresje pourlopową. Powiem szczerze - nigdy więcej na narty do Polski czy Czech. Szkoda czasu i pieniędzy. Na Kronplatzu w jeden dzień najeździłem się więcej jak w Szpindlerowym przez 4 dni. Coś takiego jak kolejka do gondoli czy krzesła nie istnieje. Po prostu raj. Więcej na filmie: