Zanim uparłem się łowić wyłącznie na własne.
Salmo - butcher i minnow
Dorado - Inwader
Krakus
SiekM
Balskor
Widłeł
Powyższymi łowiłem najwięcej, ale były też inne.
Woblery jakimi obecnie łowię to w 80% tonące, jest tak, ponieważ podchodzę do stanowisk dość blisko i obławiam na krótkim dystansie. Jest naprawdę niewiele miejscówek na moich łowiskach, gdzie konieczne jest spławienie przynęty aby skutecznie ją podać w pobliże potencjalnego stanowiska ryby. Kolor ma ogromne znaczenie, ale wielkość też. Głównie łowię 5 i 6cm, chociaż są okresy, że mniejsze woblery są skuteczne. Unikam łowienia na duże przynęty w celu sprowokowania ataku terytorialnego, nie akceptuję takiego sposobu łowienia. Zwykle noszę ze sobą jedno pudełko z woblerami własnymi i drugie z miksem innych przynęt - jigi, wahadełka, wirówki, silikon i dwa - trzy inne woblery najczęściej kolegów z forum aby je sobie po testować.