Jednym z naszych przepisów, które nie przystają do rzeczywistości (a jest jeszcze wiele innych takich), jest przyzwolenie na zabijanie keltów w wodach śródlądowych. Nie ma to uzasadnienia sportowego, gospodarczego, ani przyrodniczego. Jako swoiste kuriozum należy uznać sytuację, w której wędkarstwo łososiowe i trociowe w Polsce oparte jest głównie o połów keltów.
Jeśli chodzi o aspekty gospodarcze i przyrodnicze, to posłużę się kilkoma danymi. W tabeli 1 zestawiłem dane dotyczące długości i masy troci. Najważniejsze są dane dotyczące przyrostów masy. Otóż dzięki pobytowi w morzu (po tarle) zazwyczaj ryby przybierają na wadze 1,5-3 razy do czasu kolejnego tarła, przy czym wyższe wskaźniki są osiągane przez młodsze ryby (w praktyce przyrost na masie srebrniaka w stosunku do kelta może być znacznie większy, ponieważ dane dotyczą srebrniaków). Czy powodem do dumy może być złowienie chudego, słabego i niewalecznego kelta? Czy jest sens zabijać ryby o niskich walorach smakowych i użytkowych, w sytuacji kiedy te same ryby, ale znacznie większe i cenniejsze, możnaby złowić pod koniec lata? Z punktu widzenia ekonomii żaden szanujący się gospodarz nie zezwoliłby na takie marnotrawstwo swoich zwierząt. Lepiej podchować zwierzę i zezwolić na ubój kiedy jego wartość jest największa.
Tabela 1. Zestawienie średnich długości (w cm) i masy ( w gramach) troci wędrownej (wiślanej i pomorskiej) po każdym okresie pobytu w morzu po tarle (wg Bartla 1991).
Ten przyrost masy dotyczy zarówno tuszki (czyli mięsa), jak i ikry. Warto podkreślić, że u osobników idących na tarło średnio ok. 20% masy ciała przypada na ikrę (tabela 2). Ta duża ilość ikry ma dwojakie praktyczne znaczenie – oznacza większą liczbę potomstwa oraz większą ilość kawioru dla koneserów-smakoszy. Z punktu widzenia przyrodniczego im większa jest troć, tym jest ona cenniejsza, bo daje więcej ikry, w dodatku większej (co z kolei sprzyja zwiększonej przeżywalności wylęgu).
Tabela 2. Zestawienie danych dotyczące masy i ilości ikry u troci wiślanej (wg Chrzana 1947).
Nadmierne połowy keltów, co dotyczy zwłaszcza młodych osobników, sprzyjają przetrzebieniu stada. Już prof. Ryszard Bartel podkreślił, że śmiertelność wśród keltów „jest bardzo wysoka. Trocie z rzek polskich można nazwać rybami jednorazowego tarła. Drugi raz do tarła w rzekach pomorskich przystępuje od 8,5 do 10,7% troci” (rozumiem, że wysoka śmiertelność keltów wynika głównie z połowów wędkarskich). Są to zdecydowanie za niskie wskaźniki. Jeśli chcemy łowić duże osobniki, to należy wypuszczać te małe. Wydaje się to logiczne. Przykład keltów pokazuje, że nie wszystko, co logiczne i słuszne, jest normą prawną lub zwyczajową.
Głównym celem obecnej polityki łososiowej w krajach dbających o zasoby rybne jest stworzenie samoutrzymujących się, naturalnych i dużych populacji ryb wędrownych. Wymaga to nie tylko działań na rzecz eliminacji barier w dostępie do tarlisk, ale także poprawy tarlisk oraz zwiększenia liczby ryb docierających na nie. Z tego powodu w Europie istnieje powszechny zakaz połowu keltów.
W Wielkiej Brytanii już ustawa łososiowa (salmon fisheries act) z 1861 r. przewidywała zakaz zabierania lub przechowywania wytartych ryb (unclean or unseasonable fish), czyli keltów. Nie wiem czy wcześniej obowiązywał taki przepis, ale warto zauważyć, że już Izaak Walton w XVII w. wspomina o istnieniu sezonu na połów łososia, co sugeruje, że w tym czasie istniała co najmniej norma zwyczajowa w tym względzie, przestrzegana przez osoby na wysokim poziomie kulturowym. Zakaz połowu keltów od dawna jest także w Irlandii (aktualny zapis jest w ustawie z 1959 r.) i we Francji (ustawa także z 1959 r.).
Również w krajach nordyckich, powszechny jest zakaz zabierania keltów w wielu wodach, a ta kwestia jest regulowana przez przepisy na szczeblu lokalnym. Głównym instrumentem jest okres ochronny, który zabezpiecza spłynięcie do morza prawie wszystkich ryb. W Finlandii odpowiedni przepis jest w gestii regionalnych Centrów ds. Rozwoju, Transportu i Środowiska (Centres for Economic Development, Transport and the Environment). Na przykład w rzece Kymi na południu okres ochronny łososia i troci jest do końca lutego, ale na jej środkowym odcinku jest zakaz połowu keltów do 30 kwietnia. Na rzece Simo jest ogólny zakaz zabierania keltów. Według nowych przepisów, które obowiązują od 1 stycznia 2016 r., znacznie zaostrzono rygory połowu troci wędrownej w Zatoce Botnickiej i Fińskiej oraz w wodach śródlądowych. W Szwecji odpowiednie regulacje na ogół zmieniają się wraz z szerokością geograficzną. Na południu kraju okres ochronny kończy się wiosną, np. w rzece Lagan – 1 marca, Mörrum – 29 marca, Örekil – 1 maja. Bardziej na północ (np. rzeki Byske i Tornio) jest to 15 czerwca, przy czym na różnych odcinkach mogą obowiązywać odmienne zasady, w zależności od lokalnych preferencji. Jeśli chodzi o Danię, to na niektórych wodach jest zakaz zabierania keltów do 31 marca.
W Niemczech jest podobna sytuacja, ponieważ przepisy różnią się w poszczególnych krajach (landach) związkowych. W większości przymorskich landów w wodach słodkich okres ochronny troci kończy się 15 lutego, a w niektórych (np. w Brandenburgii) - pod koniec marca (jeśli chodzi o łososia jest całkowity zakaz połowu, co również należałoby rozważyć w Polsce, z uwagi na niewielką populację tego gatunku). Inne przepisy obowiązują w morzu.
Również w Hiszpanii połów łososi i troci jest regulowany na szczeblu lokalnym. Większość łowisk jest otwartych dopiero w połowie marca, a na niektórych wodach w Galicji te ryby wolno łowić tylko od 1 maja do 31 sierpnia.
Połów keltów jest natomiast dozwolony na Łotwie (rzeki Salaca i Venta) i Litwie od 1 stycznia (w rzekach Minija, Veiviržas, Skirvytė, Jūra, Atmata, Nemunas, Neris, Dubysa, Siesartis i Šventoji) (HELCOM 2011). Nie sądzę, żeby przepisy w krajach (należące do najbardziej liberalnych) mogły być wzorem dla nas.
Reasumując, w Polsce należy niezwłocznie zmienić zasady połowu łososi i troci wędrownej w wodach śródlądowych. Jako doraźny środek należy wprowadzić zakaz publikowania w mediach zdjęć keltów i relacji z ich połowu, a także zaliczania keltów podczas zawodów wędkarskich. W dalszej kolejności (ale bez zbędnej zwłoki), z uwagi na związaną z tym czasochłonną biurokrację, zakaz zabijania keltów powinni wprowadzić użytkownicy rybaccy, a ostatecznie władze państwowe w odpowiednich przepisach. Chodzi nie tylko o wprowadzenie zakazu zabijania, ale także samego połowu keltów. Liczę na to, że specjaliści od łososi i troci, bardziej kompetentni ode mnie, wyrażą poparcie dla tego wniosku, a także dostarczą obfitszej argumentacji merytorycznej. Im szybciej zostanie dokonana zmiana w tym względzie, tym lepiej dla nas wszystkich i dla ryb. Ktoś kiedyś zgrabnie to ujął - „nie jest żadną przyjemnością złowienie lub zjedzenie kelta. Przyjemnością jest natomiast wypuszczenie go z powrotem do wody, z nadzieją na kolejne spotkanie, kiedy będzie w najlepszej kondycji fizycznej”.
(W celu pozyskania szerszego poparcia dla tego wniosku niniejszy artykuł został przekazany do publikacji do Przeglądu Rybackiego, Sztuki Łowienia i portalu jerkbait.pl, tj. mediów docierających do różnych grup społecznych).
Autor: dr Stanisław Cios
Zdjęcia: dr Stanisław Cios, @lukomat
Literatura:
- Bartel R. 1991. Troć (Salmo trutta L.). Wędkarstwo i Ty, 1:15-20.
- Chrzan F. 1947. Zagadnienia łososiowe w Polsce. Gdynia.
- HELCOM 2011. Salmon and Sea Trout Populations and Rivers in the Baltic Sea – HELCOM assessment of salmon (Salmo salar) and sea trout (Salmo trutta) populations and habitats in rivers flowing to the Baltic Sea. Balt. Sea Environ. Proc. No. 126A.
Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł