Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

[Artykuł] W sprawie ochrony keltów łososia i troci wędrownej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
99 odpowiedzi w tym temacie

#21 ONLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14850 postów
  • LokalizacjaOwczarnia, PL
  • Imię:Daniel

Napisano 29 grudzień 2015 - 22:57

Niestety, kanon wędkarza łowiącego przez cały rok ukuty pod koniec ubiegłego stulecia - jest szkodliwy dla środowiska naturalnego. Generuje taką presje i eksploatację wód że - nawet przy stosowaniu polityki typu "no kill" czy "catch & release" degraduje środowisko zwłaszcza że jak wiemy ryby wypuszcza u nas znikoma część wędkarzy, zwłaszcza łososiowate.  Jako ludzkość dotarlismy to takiego momentu w rozwoju, że jeśli nie zaczniemy samo-ograniczać sie w ekploatacji zasobów przyrody to nasze dzieci będą miały duży problem.

 
Długofalowo chcielibyśmy kształtować na jerkbaicie inne "cnoty" wędkarza polskiego - nie wyczyn uprawiany 24/7/365 tylko właśnie świadomość ekologiczną, świadomość potrzeby samoograniczenia (ograniczenia presji na wody) czy też uznania tzw "closed seasons". Uważamy że jest to bardziej przystające do współczesnych realiów niż dotychczasowy etos ukształtowany krajową literatura z lat 90-ych XX wieku .... czasy naszych ojców juz nie wrócą, zbyt duży postęp się dokonał jesli chodzi o szybkośc wymiany informacji, przemieszczania się i ogólnie rozumianej techniki

 

pozdrawiam

 

Bardzo dlugofalowe sa to cele. Co OCZYWISCIE nie umniejsza ich sensownosci. A jedynie nakazuje "wziac sporo kanapek na droge" .

Alternatywy nie ma. Od lat slyszy sie, ze juz gorzej z rybostanem w Polsce byc nie moze. A jednak ... :(



#22 OFFLINE   harp

harp

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 566 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 29 grudzień 2015 - 23:33

Widziałem osobiście jak kuter zastawiał ujście Łupawy sieciami. Dzwoniłem na policję. Pan władza powiedział że chyba wiedzą co robią skoro tak robią. Kapitanat tam jest.....ale zamknięty o tej porze. Dzwoniłem do Straży Rybackiej jednak oni nie zajmują się wodami morskimi. Wreszcie do straży granicznej. Ci powiedzieli, że sprawdzą. Kolejnym miejscem na Łupawie gdzie stoją sieci to jej ujście do jeziora i tam jest to samo.
Proszę określić ile jest łowionych keltów na każdej z tych rzek. Czy na Drwęcy pada 100 sztuk rocznie? Ile osobników liczą stada tarłowe? Jestem za ochroną troci kosztem ograniczenia czasu jej połowu i nakazu wypuszczania. Moim zdaniem powinno się wyznaczyć miejsca chronione w miejscu tarlisk gdzie pada najwięcej keltów które bronią gniazda.
  • hlehle lubi to

#23 OFFLINE   marcin_reda

marcin_reda

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów
  • LokalizacjaReda
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Ramutkowski

Napisano 29 grudzień 2015 - 23:43

Dobrze napisany artykuł, ale odnoszę wrażenie, że autor ma na celu przekonanie wszystkich "nieprzekonanych" do swojego zdania, czego zresztą nie ukrywa, wyrażając jasno swoje oczekiwania w podsumowaniu.
 
Mam jednak klika uwag.
Zacząłbym od tego, że nie można porównywać rzek polskich z rzekami, w których od lat stara się doprowadzić do jak najbardziej naturalnego rozrodu tych ryb, a nie uprawiać rybactwo, jak ma to miejsce w naszym kraju. Niestety, o złej kondycji populacji naszych ryb świadczy liczba chorych osobników rokrocznie pojawiających się w rzekach. Jest to efekt sztucznego rozrodu, czyli tak naprawdę sztucznego doboru osobników do tarła, a nie naturalnego, co rodzi rozległe konsekwencje, m.in. zubożenie puli genowej, a więc mniejszego zróżnicowania pomiędzy osobnikami w populacji. Brak tego zróżnicowania powoduje, że mamy wiele ryb o takich samych cechach, w tym np. o małej odporności na UDN, stąd tyle chorych ryb.
 
Czy takie ryby zasługują na ochronę? Odpowiedź z punktu ekologicznego nie jest taka prosta. Z jednej strony tak, bo gdy jest więcej ryb, to więcej przystąpi ich do naturalnego tarła, a tym samym więcej zdrowych/"dopasowanych" ryb w przyszłych latach. 
 
Czy jednak zwiększona ochrona keltów się do tego przyczyni? Raczej nie, bo skoro jakaś ryba jest keltem, tzn. że się wytarła i zostawiła swoje geny i jeśli są dobre, to jej potomstwo zrobi to w przyszłości, ale już będzie lepiej dopasowane do warunków w danej rzece niż mama. Ponadto potomstwa ma nieco inne geny niż matka i wprowadzi coś nowego do puli genowej, natomiast matka wprowadza wciąż te same (jak w hodowli). 
Niedawno popełniono doktorat, w którym analizowano genotypy min. troci wiślanej, sprzed kilku dekad i obecny - wynik jest mocno zatrważający. Konsekwencje są jednak odwracalne, ale należy iść w kierunku naturalnego rozrodu. 
 
Natomiast zgadzam się z tym, że ze względów ekonomicznych lepiej kelta wypuścić. Nie zgadzam się jednak z tym, że lepiej zabijać ryby latem i jesienią. To właśnie one mają znacznie większe szanse na udane tarło naturalne niż kelty, które muszą przetrwać do kolejnego roku.
 
Z ekologicznego punktu widzenia zatem lepiej zabić kelta niż srebrniaka. 
 
A tak naprawdę ryb nam nie brakuje, brakuje kompleksowych działań prowadzących do zdrowej populacji, czyli powrotu do natury :)
 
Z jednej strony fajnie, że wędkarze chcą coś zrobić w celu "ratowania" populacji, ale nie należy ulegać emocjom, a analiza wszystkich czynników jest mocno wskazana. 
 
Kiedyś ktoś mądry powiedział, że najwięcej szkód w przyrodzie wyrządzają ekolodzy....


#24 ONLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4967 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 30 grudzień 2015 - 07:47

Nawet rybacy nie łowią keltów, tylko ryby wchodzące - do czego zresztą na całym świecie mają prawo. Czemu my jesteśmy tak spsiałym, bezsilnym  środowiskiem, kontentującym się prymitywnym oraniem na tarliskach, nieomal pastwieniem nad potarłowymi rybami ?



#25 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2326 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 30 grudzień 2015 - 08:14

Sławek, ja już napawdę nie wiem o co z nami Polakami jest nie tak. 

Jak popatrzę sobie na pomorskie rzeki to mnie krew zalewa że prawie nic  w nich nie pływa.

W Irlandii łowiłem reguralnie srebrne łososie w rzece która nawet do pięt nie dorasta tym naszym na pomorzu. Po prostu ciurek a jednak latem pełen srebrnych ryb.

No ale tak nikt nie stawia tez pt : "Z ekologicznego punktu widzenia zatem lepiej zabić kelta niż srebrniaka"

Tam się keltów nie zabija i nie łowi. Rzeki są zamkniete do pierwszego wiosennego ciągu.

Srebrniaki są łowione i bardzo często lądują na patelnii a mimo wszystko jest ich co roku w bród ( irlandczycy raczej nie stosują C&R na łososiach)

Wiec zamast czerpać wiedzę i dobre przykłady z zagaranicy, my bedziemy nawalali kelty.

Zastanawiam się tylko jak długo jeszcze, zanim i tych nedznych keltów zabraknie.

Pozdrówka


  • lafer i Karol Zacharczyk lubią to

#26 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5862 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 30 grudzień 2015 - 08:42

No kill w przypadku troci i łososi chyba nie istnieje. Gospodarka łososiowa chyba jak żadna inna opiera się na zarybieniach, więc wędkarze wychodzą z założenia że i tak zarybią więc trzeba walić w łeb wszystko co się rusza. Za obecną sytuację odpowiedzialni są więc wędkarze, oraz model prowadzonej gospodarki rybami łososiowaty opierający się na zarybieniach,a nie ochronie naturalnego tarła. 

Co do okresu ochronnego to jak jeden z kolegów napisał powinien zaczynać się 15 października i trwać do 01.03. Obecność wędkarzy nad wodą chroniłaby tarłowe trocie, a spływające kelty nie byłyby już tak narażone na kłusownictwo jak wchodzące na tarliska.


Użytkownik wujek edytował ten post 30 grudzień 2015 - 08:44

  • Friko lubi to

#27 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 30 grudzień 2015 - 09:57

Dyskusja nie zmienia sie od lat.

Ja tylko chciałbym zauważyć, że ryby, które wracają do morza jako kelty po tarle, nie wzięły sie w wodzie w wyniku jakiegoś tajemnego, cudownego zrządzenia losu ... One wcześniej na to tarło wpłynęły skutecznie do rzek, jako srebrniaki ... Mimo wszystkich przeciwienstw, na jakie natrafiają ... A nawet wpłynęło ich więcej, bo kłusownictwo, drapieżniki, naturalna śmiertelność w tym krytycznym okresie cyklu życiowego jakim jest tarło, czy wreszcie skuteczne łowienie przez wędkarzy ... ;-)

Skoro warto je łowić jako kelty, jest ich wystarczajaco wiele, zeby wywołać widoczny "ciąg połowowy" już od początku stycznia, to równie wiele albo i więcej jest do dyspozycji kilka miesięcy wcześniej ... Nie ma istotnych przeszkód koncepcyjnych zeby przesunąć okres ochronny i wprowadzić łowienie tych ryb w czasie "ciagu" i "sezonu" (oczywiście - nie na tarliskach) zaś chronić je wtedy, kiedy są "poza sezonem" ... Zeby miały szanse wrócić kolejny raz do rzek, jako dużo większe osobniki ... Tu warto "odczarować" pewne nieporozumienie - przeżywalność roczników ryb na poziomie dziesięciu do kilkunastu procent w ciagu roku czy kilku lat, miedzy spłynięciem keltow, a ich powrotem kolejny raz, jest całkiem spora ...

No i zeby ryby chronić, potrzebne jest wpłacanie na to konkretnych pieniędzy i zatrudnianie strażników, profesjonalnie chroniących rzeki i ryby ... Kolejną iluzje tez warto "odczarować" ... Łowienie ryb nie jest ich ochroną ... Obecność łowiących wędkarzy nad woda jest zawsze eksploatacją ...

No i ten nieograniczony dostęp ... Może warto nawiązać do sposobów dostępu do eksploatowania głowacicy choćby na Słowacji, jako pewnej analogii, zwłaszcza w podobnym systemie ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

Użytkownik Jerzy Kowalski edytował ten post 30 grudzień 2015 - 09:59


#28 OFFLINE   PrzemekL

PrzemekL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 30 grudzień 2015 - 10:25

A jednak gros ryb łowionych w Polsce wyjeżdża z wody na końcu wędki. Wielokrotnie więcej niż w sieci.. Sieci to jest uniwersalne alibi oraz podręczna wymówka dla populistów. Petycje oczywiście można sobie zawsze napisać, ale zawsze, powtarzam - zawsze - skuteczniej jest dość do decyzyjności. Nieobecni w tym odwiecznym procesie,  racji nie mają.. :)

Nie zgodzę się. Kiedy ujście Wisły było obstawione siatami ciągi tarłowe na Drwęcy według miejscowych speców były bardzo słabe. Kiedy siat nie ma ciągi są zdecydowanie lepsze. Jedno z częściej zadawanych pytań u miejscowych jest czy stoją siaty na ujściu Wisły :) A ile ich stoi byłem sam świadkiem kilka lat temu będąc na wyspie Sobieszewskiej. To co usłyszałem pochodzi z rozmów z lokalnymi specami od łowienia troci. Ja sam jeżdżę nad Drwęcę sporadycznie


Użytkownik PrzemekL edytował ten post 30 grudzień 2015 - 10:31

  • glider lubi to

#29 OFFLINE   PrzemekL

PrzemekL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 30 grudzień 2015 - 10:34

Czy na Drwęcy pada 100 sztuk rocznie?

Zeszły rok był ponoć bardzo dobry na Drwęcy. 1 stycznia złowiono dużo ryb. Jeden z miejscowych podjął się próby liczenia. Z tego co pamiętam wyszło ponad 70 ryb na otwarcie. Oczywiście jeśli były dobrze policzone. Ie z tego wróciło do wody nie wiem. Oczywiście trocie w kolejnych dniach też były łowione



#30 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9643 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 30 grudzień 2015 - 10:55

Jestem bardzo zadowolony że Pan dr. Stanisław Cios zgodził się zabrać głos w temacie keltów na na naszych łamach w formie artykułu napisanego specjalnie dla jerkbait.pl.

 

Podjęliśmy już decyzję o tym żeby, wychodząc na przeciw postulatom zawartym w artykule, od 1 stycznia 2016 roku wprowadzić odpowiednie zmiany w regulaminie publikacji zdjęć w dziale wieści znad wody (skutkujące możliwością zamieszczania zdjęć wyłącznie "srebrnych" łososi i troci).

 

Oczywiście naszym celem nie jest żadne piętnowanie wędkarzy łowiących kelty - bo tych jest w Polsce większość i zdajemy sobie z tego sprawę. Chcielibyśmy raczej spokojnie, cierpliwie i merytorycznie przekonywać ich do 'odpuszczenia' zimowego łowienia ryb łososiowatych.  
 
Niestety, kanon wędkarza łowiącego przez cały rok ukuty pod koniec ubiegłego stulecia - jest szkodliwy dla środowiska naturalnego. Generuje taką presje i eksploatację wód że - nawet przy stosowaniu polityki typu "no kill" czy "catch & release" degraduje środowisko zwłaszcza że jak wiemy ryby wypuszcza u nas znikoma część wędkarzy, zwłaszcza łososiowate.  Jako ludzkość dotarlismy to takiego momentu w rozwoju, że jeśli nie zaczniemy samo-ograniczać sie w ekploatacji zasobów przyrody to nasze dzieci będą miały duży problem.
 
Długofalowo chcielibyśmy kształtować na jerkbaicie inne "cnoty" wędkarza polskiego - nie wyczyn uprawiany 24/7/365 tylko właśnie świadomość ekologiczną, świadomość potrzeby samoograniczenia (ograniczenia presji na wody) czy też uznania tzw "closed seasons". Uważamy że jest to bardziej przystające do współczesnych realiów niż dotychczasowy etos ukształtowany krajową literatura z lat 90-ych XX wieku .... czasy naszych ojców juz nie wrócą, zbyt duży postęp się dokonał jesli chodzi o szybkośc wymiany informacji, przemieszczania się i ogólnie rozumianej techniki

 

pozdrawiam

Naprawdę bardzo mnie to cieszy, z nadzieją, że może, może kiedyś zostanie to rozciągnięte na stacjonarną formę troci, czyli potoka.

Cieszy też zmiana poglądów z czasem, pamietam dyskusję sprzed sezonów czy dwóch.

 

@Peresada - tutaj tez nie zawsze jest różowo - na "mojej" rzece obserwujemy od kilku lat zupełną śmierć łososi. Łowi sie tyle co nic, ryby sa coraz mniejsze. Duże trafiają się kelty, zamiast srebrniaków w marcu. Rzekę zabił rybak sieciami. Grodząc cały sezon, bez umiaru, z przedłużanymi zezwoleniami. 

Rzeka obok, mają wspólne ujscie do oceanu nawet (Nore i Suir) jest pełna ryb i to w rozmiarze XL, jak na Irlandię to potworów nastofuntowych. Nie ma rybaków, nie ma kłusowników z sieciami, rzeka jest pilnowana non stop. Daje to do myślenia.



#31 OFFLINE   Paweł Bugajski

Paweł Bugajski

    dawniej "kardi"

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPip
  • 1997 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Paweł
  • Nazwisko:Bugajski

Napisano 30 grudzień 2015 - 10:55

Hej!

Trochę na temat, a trochę nie.

Znaczące, że w artykule Staszka Ciosa pouczającą treść ilustrują efektowne zdjęcia ...zagranicznych ryb.

Czy się mylę?

Chętnie spojrzę na fotografię grubaśnego sierpniowego srebrniaka z muchą w pysku i ...Parsętą w tle. ;)

Wiarygodność zamieszczającego taki obraz dyskutanta bardzo by wzrosła.

pozdrawiam - Paweł


  • joker i Zaworek lubią to

#32 OFFLINE   4kristo

4kristo

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 46 postów
  • LokalizacjaBremen / Toruń
  • Imię:Krzysztof

Napisano 30 grudzień 2015 - 11:19

No kill w przypadku troci i łososi chyba nie istnieje. Gospodarka łososiowa chyba jak żadna inna opiera się na zarybieniach, więc wędkarze wychodzą z założenia że i tak zarybią więc trzeba walić w łeb wszystko co się rusza. Za obecną sytuację odpowiedzialni są więc wędkarze, oraz model prowadzonej gospodarki rybami łososiowaty opierający się na zarybieniach,a nie ochronie naturalnego tarła. 

Co do okresu ochronnego to jak jeden z kolegów napisał powinien zaczynać się 15 października i trwać do 01.03. Obecność wędkarzy nad wodą chroniłaby tarłowe trocie, a spływające kelty nie byłyby już tak narażone na kłusownictwo jak wchodzące na tarliska.

 

Trociowo - łososiowy no kill istnieje, tylko raczkuje. Tak samo, jak dawno, dawno temu raczkowało wypuszczanie boleni, kleni czy szczupaków. Być może moja wiedza na ten temat jest mała, bo ograniczona do spostrzeżeń znad Drwęcy, ale widzę postęp i to znaczny. W ostatnich dwóch sezonach widziałem niejedną wypuszczoną troć - śmiem twierdzić, że spora zasługa to praca TPRD, które mimo trudności popularyzuje taki styl łowienia.

 

Wędkarze walą ryby w łeb nie tylko dlatego, że "tamci zarybią". Również dlatego, że "jak ja nie wezmę, to tamci siatami wyłowią". Stąd nie zgadzam się z twierdzeniem Sławka, że większy udział w pustoszeniu rzek mają wędkarze. Wędkarze odławiają "resztki" - to, co przejdzie przez rybackie siaty. Przypomnijcie sobie wyniki z 1 stycznia z poprzednich lat. Czy połowy rzędu kilkanaście sztuk na kilkuset wędkarzy to dobry wynik? Albo wyniki renomowanych zawodów np. nad Parsętą: 2-3 ryby na 100 uczestników. Kiedyś w jakiejś tam niewędkarskiej gazecie był artykuł o pracy spółki rybackiej "Troć", która regularnie grodziła ujście Wisły. Na zdjęciu obok był pokazany rybak w godzinach pracy - tylu troci (martwych,na pokładzie) w życiu nie widziałem. No chyba, że w National Geo. Tyle, że tamte były żywe...

 

Problem styczniowego "najazdu Hunów" na pomorskie rzeki ma wg mnie jeszcze jedną przyczynę - brak alternatywy dla wędkarzy. Jeżeli nie ma lodu (a ostatnio tak bywa), to nawet ktoś, kto regularnie nie łowi ryb łososiowatych, wybierze się z chęcią nad wodę. Kilka blach się kupi, jakiegoś woblera... Gołym okiem widać, że po 20 stycznia rzeki pustoszeją, nie wspominając cieplejszych pór roku, gdzie trudno o "człeka" nad wodą.

 

Przesunięcie terminu okresu ochronnego wydaje się być rozwiązaniem wartym rozważenia, ale bez ograniczenia działalności rybackiej to taka syzyfowa praca...


  • hlehle lubi to

#33 OFFLINE   PrzemekL

PrzemekL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 30 grudzień 2015 - 11:52

Trociowo - łososiowy no kill istnieje, tylko raczkuje. Tak samo, jak dawno, dawno temu raczkowało wypuszczanie boleni, kleni czy szczupaków. Być może moja wiedza na ten temat jest mała, bo ograniczona do spostrzeżeń znad Drwęcy, ale widzę postęp i to znaczny. W ostatnich dwóch sezonach widziałem niejedną wypuszczoną troć - śmiem twierdzić, że spora zasługa to praca TPRD, które mimo trudności popularyzuje taki styl łowienia.

 

Wędkarze walą ryby w łeb nie tylko dlatego, że "tamci zarybią". Również dlatego, że "jak ja nie wezmę, to tamci siatami wyłowią". Stąd nie zgadzam się z twierdzeniem Sławka, że większy udział w pustoszeniu rzek mają wędkarze. Wędkarze odławiają "resztki" - to, co przejdzie przez rybackie siaty. Przypomnijcie sobie wyniki z 1 stycznia z poprzednich lat. Czy połowy rzędu kilkanaście sztuk na kilkuset wędkarzy to dobry wynik? Albo wyniki renomowanych zawodów np. nad Parsętą: 2-3 ryby na 100 uczestników. Kiedyś w jakiejś tam niewędkarskiej gazecie był artykuł o pracy spółki rybackiej "Troć", która regularnie grodziła ujście Wisły. Na zdjęciu obok był pokazany rybak w godzinach pracy - tylu troci (martwych,na pokładzie) w życiu nie widziałem. No chyba, że w National Geo. Tyle, że tamte były żywe...

 

Problem styczniowego "najazdu Hunów" na pomorskie rzeki ma wg mnie jeszcze jedną przyczynę - brak alternatywy dla wędkarzy. Jeżeli nie ma lodu (a ostatnio tak bywa), to nawet ktoś, kto regularnie nie łowi ryb łososiowatych, wybierze się z chęcią nad wodę. Kilka blach się kupi, jakiegoś woblera... Gołym okiem widać, że po 20 stycznia rzeki pustoszeją, nie wspominając cieplejszych pór roku, gdzie trudno o "człeka" nad wodą.

 

Przesunięcie terminu okresu ochronnego wydaje się być rozwiązaniem wartym rozważenia, ale bez ograniczenia działalności rybackiej to taka syzyfowa praca...

Koledzy z wędkarskiej tuby też dają pozytywny przykład :)



#34 ONLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4967 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 30 grudzień 2015 - 17:23

Panowie oponenci antyrybaccy.. Dla jasności.. W Polsce ryby są własnością publiczną, zarybienia gatunkami ryb wędrownych finansowane są z budżetu państwa, a rybacy tylko realizują prawnie przysługujący  całemu społeczeństwu udział w dobrach powszechnych. My ludzie z wędką nie mamy monopolu na ryby - czy to tak trudno jest pojąć? 

Nasz udział w kosztach jest około 1-2 procentowy, ale pretensje  mamy dużo większe, może nawet ogromne. Na tyle pewnie nas zbiorowo w tym momencie stać. Choć stać nas na więcej..

 

Jednak sposób w jaki realizujemy swoje prawa ma dla nas, dla naszego społecznego wizerunku - przynajmniej dla mnie - wymiar symboliczny. Tak więc mając w nosie błogostan spauperyzowanych miłośników salmo trutta, wielbię w łowieniu ryb piękno, ład etyczny i umiar osobisty. Łowić kelty można.. ale naprawdę nie wypada.. :) 



#35 OFFLINE   harp

harp

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 566 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 30 grudzień 2015 - 17:47

Dają to prawda!! Może opiszę jak wygląda zastawianie ujścia rzeki siecią. Bo niektórzy pewnie nie wiedzą. Kuter 100metrów od powiedzmy lewej strony ujścia rzeki popływać do brzegu. Ile się da i rzuca boję(Prawie na plażę). Następnie stawia sieci płynąć na drugą stronę ujścia rzeki by tam pod samym brzegiem rzucić drugą boję. Ryba nie ma szansy wpłynięcia ani wpłynięcia. Ile razy w roku ma miejsce takie zjawisko? Pewnie jak ostro wieje to nie wypłynąć rybacy. Ile w ten sposób są w stanie odłowić rybacy?? 50%? 90% dane dotyczące większej ilości ryb poławianych przez wędkarzy a nie rybaków odnoszą się do wód śródlądowych. I to jest pewnie prawda. Ile wyłaniają rybacy morscy?

#36 OFFLINE   PrzemekL

PrzemekL

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaToruń

Napisano 30 grudzień 2015 - 18:21

Panowie oponenci antyrybaccy.. Dla jasności.. W Polsce ryby są własnością publiczną, zarybienia gatunkami ryb wędrownych finansowane są z budżetu państwa, a rybacy tylko realizują prawnie przysługujący  całemu społeczeństwu udział w dobrach powszechnych. My ludzie z wędką nie mamy monopolu na ryby - czy to tak trudno jest pojąć? 

Nasz udział w kosztach jest około 1-2 procentowy, ale pretensje  mamy dużo większe, może nawet ogromne. Na tyle pewnie nas zbiorowo w tym momencie stać. Choć stać nas na więcej..

 

Jednak sposób w jaki realizujemy swoje prawa ma dla nas, dla naszego społecznego wizerunku - przynajmniej dla mnie - wymiar symboliczny. Tak więc mając w nosie błogostan spauperyzowanych miłośników salmo trutta, wielbię w łowieniu ryb piękno, ład etyczny i umiar osobisty. Łowić kelty można.. ale naprawdę nie wypada.. :)

Sławek jeśli obstawiają wejścia rzek to jest to działanie na krótką metę. Nawet jeśli byłoby dozwolone prawem (czy jest tego nie wiem). Jeśli wyłapią wchodzące na tarło trocie na przykład w 99% i tak przez kilka lat to to wówczas nie pozostanie praktycznie nic. A jestem przeciw rybakom bo pozostają bezkarni i robią co chcą.

Dla przykładu w Toruniu na targowisku miejskim przez cały czas są sprzedawane ryby. Niewymiarowe, żywe (na oko) szczupaki albo sandacze. O ile ryb nie mierzyłem to sprzedawanie ich wiosną (marzec, kwiecień, maj) jest faktem. Rozmawiałem z osobą z koła miejskiego, która wyjaśniła mi, że Pan miał wielokrotnie kontrole gdzie przedstawiał, że ryby są importowane z okręgu kaliningradzkiego. Nikt w to nie wierzy, ale papier jest. Kupowanie ryb od rybaków nad morzem kiedy są okresy ochronne też nie stanowi problemu. Więc po co są te przepisy? Aby pokazywać, że mają je głęboko gdzieś? A dobrze postawione siatki zrobią więcej szkody niż stado wędkarzy. One stoją cały czas i ich skuteczność jest wyższa :/



#37 ONLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4967 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 30 grudzień 2015 - 19:30

Nie my akurat stanowimy prawo i przepisy - ba - nawet nie chcemy znać, rozumieć, ani tez słyszeć , nie wspominając o współdziałaniu albo współdecydowaniu. Nie bo nie - najprostszaa recepta.. :)

 

 

Płatnik..

http://www.salmon.pl...ich-w-roku-2011

http://www.arslege.p...ch/k681/a51853/


Użytkownik Sławek Oppeln Bronikowski edytował ten post 30 grudzień 2015 - 19:47


#38 OFFLINE   AdasCzeski

AdasCzeski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1322 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Czeski

Napisano 30 grudzień 2015 - 19:56

Sławku drogi, 

 

tak to my właśnie stanowimy przepisy, bo sejm jest naszą reprezentacją, wybieramy tą naszą reprezentację, a ta przynajmniej teoretycznie realizuje naszą wolę, no wolę większości powiedzmy. 

 

Nie znam procentowego podziału na finansowanie zarybień na polu PZW/Skarb Państwa, ale ów Skarb Państwa to nie jest sezam Alladyna, złoty pociąg czy inny cud, to jest nasza wspólna do cholery skarbonka. Stąd jeśli płacę składki PZW to finansuje zarybienia, jeśli płacę podatki to finansuję zarybienia.

 

Jak chcesz to posunę się do lekkiej demagogii. Ilu jest wędkarzy płacących podatki w stosunku do ilości rybaków płacących podatki? 

 

Wydaje mi się zatem, że jeśli ryby są własnością publiczną to i moją, i Twoją, i każdego, kto che je pozyskać, z tą różnicą, że nie każdy nakłada na to pozyskanie marżę dla siebie (zarabia) - patrz rybak.

 

Jak mi zaraz nie napiszesz, że jesteś kategorycznie przeciw stawianiu sieci w ujściach rzek, to przysięgam jak złowię kelta to Ci go zapakuję i wyślę pocztą - to jest żart rzecz jasna. :)


Użytkownik AdasCzeski edytował ten post 30 grudzień 2015 - 19:56


#39 ONLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4967 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 30 grudzień 2015 - 20:18

My - ludzie z wędką - akurat niczego nie stanowimy.. :)

Ryby jako pożytki z wody są własnością Skarbu Państwa, czyli własnością publiczną. Mogą być dostępne wszystkim ludziom bez pośredników.. albo z ich udziałem - co wybiera zdecydowana większkość. Tak jest na całym znanym mi świecie..

W identyczny sposób rybacy łowią salmonidy w całej Europie. Mamy znów jakieś dziwne kompleksy..



#40 OFFLINE   Hunter_pike

Hunter_pike

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1852 postów
  • LokalizacjaSieradz
  • Imię:Przemo

Napisano 30 grudzień 2015 - 20:20

Poczytaj coś aktualniejszego bo na 2011 roku nie ma się co opierać http://www.minrol.go...-Rade-Ministrow zobacz skąd są pieniądze, na zarybianie o jakim piszesz, na 2015 rok przyznano niecałe 4,8 ml zł i uważasz że to jest zarybianie z budżetu państwa? to jak by bykowi rzucić mały ziemniak by się najadł na cały dzień.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych