Strefa ciszy
#41 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2010 - 21:45
Dwa lata temu w czerwcu na Mietkowie złapała mnie bardzo silna burza na wodzie ,gdy zobaczyłem co się świeci na pełnym gazie uciekałem do przystani, mimo tego że na mojej łodzi za dużej krzywdy by ani mi nie zrobiła.W drodze powrotnej zobaczyłem wędkarza siedzącego tyłem do burzy na małym pontoniku Hondy z 5 konna spaliną zwracając mu uwagę na burzę uśmiechnięty podziękował i skomentował że ma motorek i da radę. Ja zdążyłem w ostatnich metrach i już w deszcz stawiałem swój dek na łodzi kiedy to facet zaczął walczyć o życie bo mu ten motorek nie pomagał w dotarciu do brzegu,wypłynąłem mu z pomocą i jakoś we dwie łajby dotarliśmy do brzegu za co mi nie wiedział jak dziękować mając już pełne portki ze strachu.Koledzy Wrocławianie wiedzą o czym pisze. Tornado
#42 OFFLINE
Napisano 18 grudzień 2010 - 23:58
#43 OFFLINE
Napisano 20 grudzień 2010 - 09:25
A co do wielkości to nie wiem jak zalew zegrzyński zakwalifikować a to chyba największa woda na jakiej pływałem. Tam zresztą tylko na wiosłach ale za to w różną pogodę. Jakoś dawałem sobie radę choć faktycznie naprawdę dużej fali nigdy nie trafiłem.
ZZ to pryszcz, tylko na czaszy jest kawałek do brzegu, a w pozostałych miejscach można przepłynąć w poprzek w 5-10 minut na wiosłach. Rzadko kiedy rozwiewa się nagle. W dodatku jest wiele przystani, gdzie można bezpiecznie dobić i przeczekać, są plaże, gdzie można wyciągnąć łódź z wody etc. Pływałem na różnych łodziach, z różnymi silnikami, na wiosłach także – ładnych parę lat.
Ale: zawsze w okresie letnich burz sprawdzam prognozę i obserwuję zmiany pogody. Bywało, że spieprzałem na 5KM, aż się za mną kurzyło i z perspektywy czasu okazywało się, że to były słuszne decyzje. Mając do dyspozycji elektryka, albo wcale bym nie wypływał, albo spłynął 1/3h wcześniej, żeby nie kusić losu. Przykład? W tym roku mój kumpel (sternik, ale z małym doświadczeniem) płynął Narwią w czasie nasilającej się burzy. Po wypłynięciu na otwartą przestrzeń uderzył w nich taki szkwał, że kompletnie się pogubił i gdyby nie pomoc z zewnątrz, nie wiadomo jak by się to skończyło. Łódź miała 5m, a silnik 70KM… Po tej przygodzie facet zaczął się zastanawiać, czy jeszcze chce się bawić w motorowodniactwo.
Ja osobiście miałem dwie takie historie. Raz na Śniardwach (pychówka laminatowa z 8m i silnik 5KM) i raz w Szwecji (ponton 3.20m, ten sam silnik). Na Śniardwach płynęliśmy parę kilometrów pod wiatr, pogoda się pogarszała a łódź zaczęła się rozpadać (urywała się pawęż). Było, delikatnie mówiąc, średniawo… W tym roku na pontonie czułem się pewniej, bo stabilniejsze cholerstwo, ja miałem większe doświadczenie i pogoda była stabilniejsza, tzn. rozwiewało się, ale wolniej i bardziej przewidywalnie (na Śniardwach był to początek czerwcowej burzy). Ale i tak kilka kilometrów wracaliśmy przez półtorej godziny, a ponton brał dziobem wodę. Jakby było na elektryku?...
#44 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 11:36
...wypowiedzi chyba steruja w ta strone, zeby decydenci podejmowali decyzje z glowa, majac na wzgledzie to, ze siedza na swoim stolku nie dla wygody wlasnego tylka, tylko po to, zeby sluzyc ludziom.
W Polsce jest utarte, ze kazda wladza traci zainteresowanie ludzmi w momencie jej wybrania na stanowisko.
Pojawia sie problem bo lodek coraz wiecej z coraz wiekszymi silnikami (a czesto rozumu coraz mniej) to co trzeba zrobic - ZAKAZAĆ!
Ale Marian, Mnietek i sklepy nie zarobia bo letniki nie przyjada - to ZEZWOLIĆ ale tylko na elektrykach.
To jest typowo spychologiczne myslenie - zakazac i pozniej niech sie martwia...a jak sie potopia to zawsze mozna zwalic na wodke albo brawure.
Pol biedy, jezeli ktos juz sie kiedys topil/ byl w sytuacji malo ciekawej...gorzej jak ktos postrzega duzy akwen przez rozowe okulary - slonce, lekka falka, ciepelko...
I za takich ludzi (ktorzy nie maja obowiazku znac sie na niczym) powinien myslec urzednik.
Nawet i na mniejszych akwenach moze byc tendencja do powstawania niebezpiecznych zjawisk...plywalem po takim niepozornym jeziorze w SZwecji.
Mialo przedziwna tendencje do powstawania duzych fal, ktore szly jedna za druga (zapewne bywalcy beda wiedzieli o co chodzi). Ustawianie dziobem bylo trudne bo linia brzegowa urozmaicona i okraszona ostrymi rafami - a przeciez gdzies doplynac bylo trzeba...
Okazalo sie, ze takie fale tworzylo niezwykle pofaldowane dno - czesto znikad wyrastaly rafy - nieraz z 10m wychodzilo na 1m...
Tam tez nauczylem sie tak naprawde korzystac z gpsa - jak nagle wiatr cichl a mgla sie robila taka, ze na 10m nie bylo nic widac.
Po co to napisalem? Bo jak mi mowil taki gosciu co kiedys statki prowadzal - ...trzeba miec na wzgledzie, ze morze to jest ŻYWIOŁ, a liczba wyjsc w morze i liczba powrotow nie sa sobie rowne za kazdym razem.
A morze moze sie zrobic w kazdej chwili na wiekszym akwenie..wtedy z reguly znikaja glupkowate usmieszki i ginie ochota do cwaniakowania...
Na silniku spalinowym sa jakies szanse..na elektryku co najwyzej mozna ustawiac sie tak, zeby wlewalo sie jak najmniej wody i dawac sie spychac do brzegu...
Gumo
#45 Guest__*
Napisano 21 grudzień 2010 - 12:04
#46 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 15:13
#47 Guest__*
Napisano 21 grudzień 2010 - 15:30
#48 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 15:47
Każdy czterosuw, nawet ledwo popierdujący, jest lepszy niż dwusów, który wprowadza do wody i powietrza przepalony olej oraz mieszankę paliwową w czystej postaci, zgodnie z podstawową zasadą swojej pracy.
A łodzie jako takie podlegają przeglądom tylko wtedy, kiedy są rejestrowane jako łodzie motorowe, pow. 20kW mocy. Czyli silnik 10-15KM spokojnie mieści się w przedziale i jego użycie bez dodatkowych obostrzeń nie kłóci się z obecnie obowiązująca ustawą.
#49 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 16:06
Każdy czterosuw, nawet ledwo popierdujący, jest lepszy niż dwusów, który wprowadza do wody i powietrza przepalony olej oraz mieszankę paliwową w czystej postaci, zgodnie z podstawową zasadą swojej pracy.
Tu masz to ładnie opisane i okraszone animacją.
http://pl.wikipedia....ilnik_dwusuwowy
#50 Guest__*
Napisano 21 grudzień 2010 - 17:38
Albo silnik jest 4-suwem i ma określoną normę emisji spalin, albo nie jest. Dlaczego uważasz, że należałoby wprowadzić przeglądy?
A kto mi zagwarantuje że dany silnik spełnia te warunki? Sprzedawca w momencie sprzedaży, ale potem? Dlatego uważam że powinny być przeglądy. Znam mentalność polaków. Jak by nie było niektórzy do baków leją olej opałowy żeby było taniej.
Chciałbym żeby było jasne, nie opowiadam się ani po żadnej ze stron. Po prostu chcę zrozumieć pewne kwestie więc staram się prowadzić dyskusję. Moich argumentów proszę nie traktować personalnie. Dla tych, którzy nie wiedzą, pracuję w instytucji zajmującej się ochroną środowiska i choć nie jestem pracownikiem merytorycznym to koledzy często pytają mnie o kwestie związane z wędkarstwem. Stąd staram się zrozumieć różne punkty widzenia bo sam nie mam wielkich doświadczeń ze sprzętem pływającym.
Generalnie chodzi mi o pewne ustalenia, które będą głupoodporne, bo nie wierzę że każdy czterosuw jest bezobsługowy, bezawaryjny i nikt nie pływa na jakichś rzęchach po naszych wodach.
#51 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 18:56
Jasne, ze mozna by bylo pokusic sie o opracowanie gotowej ustawy...i co dalej?
Ja tam jestem za tym, zeby kazdy robil co do niego nalezy. Skonczyly sie juz czasy, ze czlowiek zeby zyc musial byc majsterkowiczem, mechanikiem, jurystą, fizykiem, matematykiem, wynalazca, filozofem, piekarzem, elektrykiem...w jednym.
Jedno co mozna zrobic to byc tzw. glosem ludu.
Jak chyba mozna wywnioskowac z dyskusju powyzszej:
1.Strefy ciszy jak najbardziej tak a nawet zupelny zakaz plywania ale tam gdzie trza, np. unikalne jezioro oligotroficzne albo z roslinnoscia lobeliowa albo tam gdzie gniazduja orły bieliki.
I dla wszystkich, lacznie z Marianem, Alojzym, kolega burmistrza, kuzynem komendanta i Panem Jerzym co to dla nas wszystkich jak ojciec - co to ich silniki nie przeszkadzaja i wydaje sie tzw. indywidualne zezwolenia.
2.Jezeli chodzi tylko o czas gniazdowania (podejrzewam, ze w 99% przypadkow tak jest) to rzadko ktore ptaki gniazduja wczesniej niz w maju i pozniej niz we wrzesniu - w pozostale m-ce mozna zezwolic na spaline.
3. Jezeli mamy do czynienia z duzym jeziorem, gdzie bardzo szybko moze sie zerwac duza fala to jezeli z uzasadnionych powodow (np. w/w) nie mozna uzywac spaliny to nie zezwolic w ogole na plywanie w celach bezpieczenstwa.
4. Jest typ akwenow wodnych, ktore w ogole nie wymagaja uzycia spaliny - male, osloniete - tam zakazac z cala surowoscia uzywania spaliny.
5. Zakazac w ogole uzywania silnikow 2 suwowych. To najczesciej one sa w oplakanym stanie i ciagna sie za nimi na wodzie kolorowe smugi a kopca jak dogasajace ognisko.(motorowke strazy, krypy rybakow i lodki wopr tez ogolocic z tych cacuszek, jak wszyscy to wszyscy, babcia tez)
6. W razie potrzeby ograniczyc moc uzywanych silnikow, np. bezsens zeby ktos na malym plytkim jeziorku dozynal na silniku 100KM.
7.Jak mozna wywnioskowac z 1-6 nie da sie przylozyc 1 miarki do wszystkich wod i kazdy pzrypadek wypadaloby rozpatrywac indywidualnie.
Najprosciej jest zakazac bo wtedy jest jasno, prosto i przyjemnie - zakazano i czesc. Nie trzeba nic pilnowac, kontrolowac, sie wysilac - jest komfortowo w foteliku a kawka aromatycznie paruje na biureczku bedac relaksujacym przerywnikiem w wymianie maili z kolezkami...
Jak tak sie patrze na te strefy ciszy, zakazy trolingu, utrzymywanie bezsensowych ochron gatunkowych to az dziw, ze nie wybrano Kononowicza z jego haslem: ZAKAZAC WSZYSTKIEGO.
Gumo
#52 Guest__*
Napisano 21 grudzień 2010 - 20:21
Resztę przemyślę i przy najbliższej okazji skonsultuję z kolegami merytorycznymi. Zapewne wrócę do tematu jak będę miał z czym.
#53 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 21:57
#54 OFFLINE
Napisano 21 grudzień 2010 - 23:57
Moja pierwsza łajba to był ponton. Zajebiście stabilny jak się na nim stało, dzielny na fali i nie do wywrócenia. Tylko, że taka jednostka nie pływa na elektryku. Więc go sprzedałem i zacząłem kombinować. Masz ok 2km z jednej miejscówki do drugiej i trzeba jak najszybciej bo czasu na wędkowanie niewiele. Jak to zrobić?
Ja poszedłem na konstrukcje żaglowe bo one są szybkie. Kupiłem starego rozwalającego się mikrusa z mieczem. Zrobiłem mu generalny remont z przeróbkami. Teraz mam łódkę wędkarską rozwijającą na elektryku jakieś 8-9km/h, jak ktoś ma szybszą to chętnie posłucham jak to zrobił. Zmierzam do tego, że strefa ciszy wymusza na wędkujących w niej przystosownie się się do panujących warunków.
Tak być musi(ma?) bo tak ustalili sobie Ci którym to wygodne.
W maju zaliczam przesiadiadkę na łódkę kabinową 4,5m jakieś 300kg wagi. Nie da się tego upchać na elektryku. Dlatego już kombinuję pozwolenie na spalinę. Jak go nie dostanę to wstawiam gablotę do garażu bo nie ma sensu. Opinie innych użytkowników wody mam w dupie bo liczy się moje bezpieczeństwo.
@Gumofilc to co wypisałeś w punktach to miód na moje usta. Krótko i na temat.
PS. Nic tak nie działa na wyobraźnię jak biały szkwał, ja raz widziałem ale mi wystarczy
#55 Guest__*
Napisano 22 grudzień 2010 - 08:02
#56 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2010 - 08:15
#57 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2010 - 08:23
PS. Nic tak nie działa na wyobraźnię jak biały szkwał, ja raz widziałem ale mi wystarczy
Nie wiem, czy to co widziałem, kwalifikuje się do miana białego szkwału, ale jak zapieprza w Twoim kierunku ściana wody podniesionej z powierzchni deszczem i wiatrem, to nie ma mocnych, są co najwyżej matoły pozbawione wyobraźni… Widziałem coś takiego na Święcajtach i kilka razy na innych zbiornikach, ale nie tak spektakularne. Mi wystarczy, że regularnie na Mazurach giną w czasie wywrotek ludzie. Dotyczy to chyba głównie żaglówek; motorówka, która może płynąć te 30-40km/h ma bezapelacyjnie większe szanse.
#58 Guest__*
Napisano 22 grudzień 2010 - 08:30
Polacy to w większości krytykanci z postawą wysoce roszczeniową. Spotykam się z tym na co dzień i moja tolerancja na takie zachowania jest coraz mniejsza. Dyskutujecie tu o przepisach w waszym mniemaniu niesłusznych. Wprowadzonych z lenistwa itp... itd... Kiedy trafia się ktoś, kto nie ma wielkiego doświadczenia, ale próbuje popatrzeć na to z waszej perspektywy i może chciałby spróbować nawet w małym stopniu coś zmienić to wytykacie mu nieznajomość tematu i kwitujecie stwierdzeniami że nie powinien się wypowiadać.
Dla mnie to klasyka i z zasady z takim podejściem nie dyskutuję. Wam za to radzę zmienić podejście na bardziej skłonne do rozmowy bo z taką postawą wiele nie osiągniecie.
#59 Guest__*
Napisano 22 grudzień 2010 - 08:37
#60 OFFLINE
Napisano 22 grudzień 2010 - 08:49
Nie mogę z Tobą dyskutować jak mają łowić wędkarze gdzieś tam, bo nie byłem i nie wiem jak tam jest. Ale o pływaniu w strefie ciszy podyskutować sobie chcę bo mnie to bezpośrednio dotyczy. Rozumiem strefę ciszy w parkach narodowych, rezerwatach biosfery itd. Ale na południu Polski chyba jest moda na to, żeby jeziora o areale zbliżonym do średniej wielkości jezior mazurskich stwarzały warunki do zabicia się. W tunelach jakie tworzą góry naokoło zbiornika wiatr dostaje takiego kopa, że jak ktoś nie wie albo nie jest przygotowany to o wywrotkę nietrudno.
Krzysiek zabawne bo ja biały szkwał widziałem właśnie na Święcajtach jakieś trzy lata temu. Na szczęście stałem w knajpie za szybą ale jak walnęło to się chałupa zatrzęsła. To jest wtedy jak wiatr podnosi wodę i ubija z niej pianę. Położyło wtedy dwie żaglówki.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych