Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Strefa ciszy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
137 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Andrzej Stanek

Andrzej Stanek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4086 postów
  • LokalizacjaŚLĄSK

Napisano 03 październik 2010 - 10:38

Nie wiem po co dodajesz takie formy litarackie - g..m kraju. Ja łowię ryby głównie w Polsce i nie jest w moich oczach tak jak piszesz - nawet jeśli miała być to przenośnia...
Zaznaczyłem Dziećkowice są prywatne i prawa ustanawia właściciel. On też dba o zbiornik. Linia brzegowa jest bardzo malownicza i względnie czysta. Kontrole porządkowe są częste i dla wielu dotkliwe. To i tak nie wystarcza by nauczyć ludzi kultury utrzymania czystości wokół swojego biwakowania. Przystań wędkarska posiada około 40 łodzi. Korzystam z nich regularnie. Często przed wypłynięciem muszę gruntownie wymyć po poprzednikach brudasach którym nie chciało się zachować podstawowych zasad czystości. Jak patrzę na tych samych ludzi na brzegu jestem zdziwiony – gustownie ubrani, piękne czyste samochody i konfrontacja tego co pozostawili na łodzi… Jeśli ci sami ludzie dostaną prawo korzystania z silników spalinowych łatwo przewidzieć co będzie się działo na zbiorniku. Nie każdy posiada nowy model Hondy czy Yamachy. Będą też starsze konstrukcje. Ponad to hałas i harmider na wodzie trudny do opisania. W tej chwili troluje po zbiorniku wiele łodzi, pływają cicho. Nie są natarczywi hałasem i szybkością przemieszczania dla otoczenia i innych na wodzie. Przemknie czasami łódź strażników robiąc falę i groźny pomruk. Patrzymy na to ze złością, jednak obecność straży jest zrozumiała.

Porównując zbiornik Goczałkowice i Dziećkowice. Te ostatnie są zasilane wodą z rzek o dużej czystości. Mając podłoże piaszczyste woda ulega dalszemu samo oczyszczaniu. Dno w okresie wiosennym widać na głębokości około 4-5 metrów. Zbiornik jest przepływowy tylko dzięki systemowi rur i pomp. Dlatego jest czysty, bez dodatkowych elementów nanoszonych w typowych przepływowych jakimi są Goczałkowice. Wisłę poniżej Ustronia znam doskonale jak i Goczałkowice. Łapałem tam już w końcu lat ’70-tych i na tamte czasy problem czystości wody a może bardziej zanieczyszczenia koryta odpadami z gospodarstw domowych i komunalnymi był znany…

Reprezentuje swoje stanowisko ograniczenia dostępu silników spalinowych do Dziećkowic. Może się to nie podobać. Jednak obiektywne przesłanki potwierdzają słuszność tej decyzji.

To tyle z mojej strony…



PS
Fotki robione koniec maja, gdzie większość zaporówek na Śląsku była zieloną zupą...
Tarło leszcza - te większe to +60.

Załączone pliki

  • Załączony plik  d03.jpg   101,81 KB   607 Ilość pobrań
  • Załączony plik  d02.jpg   96,22 KB   610 Ilość pobrań
  • Załączony plik  d01.jpg   90,84 KB   605 Ilość pobrań

  • Little Wing lubi to

#22 OFFLINE   -PYTOON-

-PYTOON-

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 963 postów
  • Lokalizacja...

Napisano 18 listopad 2010 - 13:08

Rozumiem zakaz używania spalin w parku narodowym ale niech mi ktoś wytłumaczy zakaz pływania po Czorsztynie czy Dzieckowicach przecież to są dołki zalane wodą .Albo zakaz pływania po Dzieckowicach na pontonie :unsure: .
Mam jeszcze jedno pytanko dla znających się na prawach PSR czy mogą oni dawać mandat za wjazd pod zakaz .Bo na Goczałkowicach jest pełno dróg dojazdowych do zbiornika ale wszędzie sa zakazy wjazdu a wielce miłościwi strażnicy walą mandatami na prawo i lewo.


Gdzie można uzyskać informacje na temat zakazu pływania na pontonie po Dziećkowicach? Mają rację z tymi elektrykami! Woda czysta, po co ją zanieczyszczać olejami i benzyną!

#23 OFFLINE   -PYTOON-

-PYTOON-

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 963 postów
  • Lokalizacja...

Napisano 18 listopad 2010 - 13:17

Lady D czy można łowić na spining z łodzi na Dziećkowicach w okresie od stycznia do maja, uganiając się np. za okoniami? Nie orientujesz się czy można za odpowiednią opłatą zostawić łódź w stanicy na przechowanie?

#24 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 listopad 2010 - 12:26

Panowie, jakos tak jednak mi wychodzi, ze bardziej z glowa rzecz jest pomyslana na wodach poza naszymi granicami.
Lowilem lowiac na spalinie na gorskim zbiorniku o krystalicznej wodzie, gdzie w ogole nie ma gatunkow karpiowatych a szczupak zywi sie pstragiem i lipieniem...nikt nie robil z tego problemow.

Zapewne inaczej przedstawialaby sie sprawa, gdyby pojawilo sie po 10 lodzi/ha....i tutaj taka moja refleksja...a moze by tak wprowadzic, jak wszedzie tam gdzie zaludnienie jest duze a presja ogromna, reglamentacje.
Czesto jest tak, ze gdy sie idzie nad wode obojetnie od dnia tygodnia stoja ci sami ludzie. W weekend dochodza jeszzce ci, ktorzy pracuja...
Po prostu trzeba wprowadzic licencje, stosownie do mozliwosci akwenu i polityki zarzadzajacego, regulujace ilosc lowiacych.

Z pewnoscia potrzebne sa rowniez tereny objete rezerwatem ale z uwagi na jakies konieczne do ochrony walory a nie wzgledem widzimisie czyjegos.

Bo u nas to jest tak :kazdy by chcial miec jak najblizej domu rybne lowisko, gdzie nikt by mu nie lowil; chcialby miec mozliwosc pojechac nad inna rybna wode; najlepiej miec taka mozliwosc codziennie bez limitu czasowego i placic za to 150zl/rok.

Z pewnoscia kolejne zakazy, ograniczenia stawiane gdzie popadnie nie przyczynia sie do rozwoju wedkarstwa (nie mylic z wyciaganiem miesa z wody) a jedynie spowoduja, ze pewna (i to raczej ta pożądana) czesc pojedzie sobie gdzie indziej.
Chyba, ze dany stan rzeczy jest pozadany, no bo w grajdołku nic nie trzeba bedzie zmieniac, sie uzerac, cos robic....?

Jestem ciekaw co staloby sie, gdyby wprowadzic calkowity zakaz zabierania ryb drapieznych oraz imienne monitorowane zezwolenia -licencje oraz....codziennie sie krecic i sprawdzac- po 2 wykroczeniu wpisywac na liste-calkowity zakaz zezwolen.
Czy niektore wody nie zaczelyby wygladac jak w wyludnionej Szwecji i daloby rade calkiem fajnie lowic, ze spalina, bez spaliny, na troling czy inaczej?

Gumo



#25 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 19 listopad 2010 - 13:04

Część z tego stwierdzenia jest bardzo prawdziwa... Ograniczona ilość licencji i częste kontrole zapewne by pomogły naszym wodom.

Co do stref ciszy:
1. Spróbujcie w wakacje powędkować na Zegrzu w okolicach Serocka i Łachy. Motorowodniacy prawie przewracają łódki.
Nasza konstytucja mówi że obywatele mają być równi wobec prawa więc muszą być jasne i konkretne przepisy co wolno a czego nie bo inaczej można je zaskarżyć. Podział na elektryki i spaliny jest stosunkowo najprostszy i najmniej szkodliwy. Ustalenie głośności wymaga ekspertyz a ograniczenie na moc silnika nic nie da bo nie wymusisz na ludziach zakazu używania jakichś starych cieknących złomów.

2. Unia Europejska wymusza na swoich członkach poprzez pewne dyrektywy ochronę pewnych gatunków na całym obszarze Unii. Przykładowo taki program Natura 2000 ma chronić wiele gatunków zwierząt między innymi kormoranów i bobrów. Te gatunki są zagrożone w skali całej europy, jednak u nas jest ich już tak dużo że zaczynają, bądź już się stały szkodnikami. Niemniej jednak będąc w Unii mamy obowiązek je chronić nawet za cenę odszkodowań wypłacanych co roku na przykład rolnikom (za tereny zalane przez bobry).

#26 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 listopad 2010 - 13:21

Takie powiedzenie mi przychodzi na mysl:
Teoria jest wtedy kiedy wiemy wszystko a nic nie dziala.

Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko dziala ale nie wiadomo dlaczego.

Kiedy polaczymy teorie z praktyka to u nas wyjdzie, ze nic nie dziala i nie wiadomo dlaczego.

Gumo
p.s.A po staremu (wlasnie stamtad wrocilem) na scianie zachodniej brak rak do pracy a wlasciciele zagranicznych hoteli i pensjonatow zacieraja rece na mysl o kolejnym sezonie urlopowym.

#27 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 26 listopad 2010 - 09:40

Problem przerabiam od kiedy pływam po śląskich i podkarpackich zaporówkach, czyli dosyć długo. Jest bardzo złożony. Wędkarze to grupa ludzi pływających bardzo aktywnie często w trudnych warunkach pogodowych i zakaz używania silników spalinowych wielokrotnie negatywnie wpływa na nasze bezpieczeństwo. Jakoś sobie trzeba radzić, ale są sytuacje kiedy na elektryku pływać się nie da a ze spaliną byłoby to możliwe. Niestety nie wszyscy użytkujący wodę to wędkarze o dużej kulturze bycia i miłośnicy przyrody. Otwarcie wód na południu polski dla jednostek motorowych stworzyłoby duże pole do nadużyć. Już i tak się to dzieje, bo np na J. Żywieckim Starostwo wydaje indywidualne pozwolenia po rozpatrzeniu wniosku. Wędkarze ich nie dostają bo jakby się jednemu udało to zaraz wszyscy by chcieli. Ja też bym chciał. Kupiłbym sobie zaraz małego czterosuwika i moje życie wędkarskie stałoby się łatwiejsze. Ale pozwolenia nie dostanę. Za to w tym roku wydano kilka papierów dla ludzi mających silniki 50-100konne. Dla mnie rozwiązanie to zachowanie strefy ciszy w części akwenu o największych walorach przyrodniczych(na zaporówce to przeważnie okolice cofek wpadających rzek) a reszta akwenu otwarta dla spaliny. Tak jest na Rożnowie i super to działa a ludzie z tego co obserwowałem przestrzegają zakazu.

#28 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2010 - 10:13

@Krisu23 - a to w żywieckim jeszcze jakieś ryby są? Byłem w wakacje bodajże 2 lata temu i widziałem tylko po sztuce szczupaka i sandacza a siedziałem tam nad wodą tydzień.

#29 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 26 listopad 2010 - 12:40

To nieźle musiałeś tankować jak bolków nie zauważyłeś :lol:. Czego jak czego ale ich jeszcze trochę zostało. Co do innych gatunków to trzeba wiedzieć gdzie kiedy itd.

#30 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 26 listopad 2010 - 12:57

Pisałem o tych co je ktoś wyjął z wody. Sandacza jakiś kolo na kolacje wyjął przy takim kamiennym jakby osuwisku. Przez coś w rodzaju nieczynnego ośrodka trzeba było przejechać. Szczupłego inny koleś też spakował do plecaka. Nie pamiętam gdzie to dokładnie było ale sporo łódek tam stało na bojkach a dno pełne patyków i gałęzi, woda dość płytka. Ja jedyne ryby jakie złowiłem to okonki na takiej pseudo plaży obok trzcinowej zatoczki, dojazd tam był przez jakieś działki. W zatoczce szalał prawdopodobnie bolek ale z brzegu nie szło się do niego dobrać.

#31 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 26 listopad 2010 - 13:08

Oprócz bolków, Żywiec to proza polskiego wędkarstwa więc wiadomo o co chodzi. No a nawiązując do tematu wątku, to jest to 1000ha wody do opływania na elektryku-trochę dużo i często niebezpiecznie.

#32 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 18 grudzień 2010 - 08:56

Ogladałem wczoraj taaką rybę i wygląda na to że nieoficjalnie został zniesiony zakaz pływania na spalinówkach :D .Większość śmigała na spalinówkach, Biebrzycki pływał dużą łodzią Tracker.Na przyszły rok opłacę jednak NS . :mellow:

#33 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 18 grudzień 2010 - 11:54

Co to znaczy nieoficjalnie został zniesiony zakaz ??

#34 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 18 grudzień 2010 - 14:30

Tak to tylko ująłem bo zakaz jest ,no ale jak większośc śmiga na spalinowych nawet do kamery to tak jak by zakazu nie było. :D

#35 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 18 grudzień 2010 - 16:06

Czyli ogólnie narzekamy na bezprawie w kraju ale jak jest okazja to sami je łamiemy i jest git. Jakie to polskie.

Od razu dodam ze to nie personalnie do Ciebie Tomi78 co by uniknąć ewentualnych nieporozumień.

#36 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 18 grudzień 2010 - 18:17

Logan jeżeli mam do wyboru ,ryzykować życie na elektryku zgodnie z prawem a mandat i bezpieczny powrót do przystani na spalinie ,to uwierz mi wybiorę mandat.Ja chcę łowić i żyć ,chory przepis nie zabroni mi dbać o własne bezpieczeństwo .To tyle w temacie :D

#37 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 18 grudzień 2010 - 19:42

Ja może i niewiele pływałem ale nie bardzo rozumiem ten argument bo bezpieczeństwo to raczej od łódki zależy a nie od napędu.

#38 OFFLINE   tomi78

tomi78

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 1188 postów
  • LokalizacjaCieszyn

Napisano 18 grudzień 2010 - 19:55

Jezeli nie wiesz o co chodzi z bezpieczeństwem to przejedz sie na jakąkolwiek górską zaporówkę ,chodzi o to że w bardzo krótkim czasie robią się ogromne fale które czasem uniemożliwiają powrót .
Najgorzej jest w lecie kiedy są burze zanim zobaczysz czarne chmury to zrobi sie taki wiatr że nie ma szans żaden elektryk.
JA to przeżyłem tylko raz koledzy moi mieli mniej szczęścia i przewróciła im się łódka na szczęście utonął tylko sprzęt.
Tu nie chodzi o robienie sobie wyścigów kto szybciej dopłynie do miejscówki tylko kto szybciej dobije do brzegu.

#39 OFFLINE   tornado

tornado

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1703 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk

Napisano 18 grudzień 2010 - 20:57

Logan nie obraź się ale odnoszę wrażenie że nigdy nie pływałeś łodzią po dużym zbiorniku wody i piszesz tak aby zaistnieć na forum.Bo Tomi wie co pisze, a wie bo pływał nie raz ani dwa.I wie co może się zdarzyć w parę minut podczas letniej burzy.Ja mam takie samo podejście i wolę mandat zapłacić za egzekucje głupiego zakazu nie douczonych urzędasów jak stracić życie albo zdrowie.Doskonale rozumiem zakazy tam gdzie powinny być typu zalew Dziećkowice skąd bezpośrednio czerpie się wodę do picia dla milionów Ludzi a nie w takim bagnie jak zalew Mietkowski.

#40 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 18 grudzień 2010 - 21:21

Jak już wcześniej napisałem za wiele nie pływałem więc nie imputuj mi tu proszę że chcę zaistnieć na forum. Na górskiej zaporówce nie pływałem nigdy. A co do wielkości to nie wiem jak zalew zegrzyński zakwalifikować a to chyba największa woda na jakiej pływałem. Tam zresztą tylko na wiosłach ale za to w różną pogodę. Jakoś dawałem sobie radę choć faktycznie naprawdę dużej fali nigdy nie trafiłem.
W każdym bądź razie nie znalazłem się jeszcze w sytuacji kiedy miałbym problemy z dotarciem do brzegu a pływałem zawsze na wiosłach a od czasu do czasu na elektryku.

Zupełnie inną kwestią jest kwestia zakazu bo ja akurat uważam że w wielu sytuacjach jest on jak najbardziej słuszny. Poza tym alternatywą jest najczęściej całkowity zakaz pływania.