podpisuję się obiema rękami pod postem ![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
sam poosiadałem kiedyś rounda abu - był to mój pierwszy młynek.
zdecydowanie nie polecam tych młynków na początek.
nie ma jak jakiś magnetyk czy porządnie regulowany hamulec odśrodkowy
pozdrówka
Nie zamierzam polemizować z praktykami w tej materii, ale uważam, że nie taki C3/C4 straszny, jak go malujecie.
Do tej historii o koledze @radeqs, który w pierwszym rzucie narobił kaszany na szpuli i się zniechęcił do castingu: sam zacząłem C3 w tym roku, z króciakiem 1/4 - 3/4 oz. i właściwymi dla wędki przynętami. Uczyłem się z dość grubą żyłką i na pierwszym wypadzie zrobiłem może jedną większą brodę, czasem luźnych kilka zwojów, łatwych do zniwelowania po rzucie, mimo, że okazało się po fakcie, że żaden bloczek nie hamował
![:lol:](/public/style_emoticons/default/laugh.png)
głupi, nie ogarnąłem tej przekosmicznej technologii na początku
![;)](/public/style_emoticons/default/wink.png)
Wcześniej rzucałem z multika dosłownie kilka razy. Mimo, że do tego nie służy i do tego nie zachęcam, bo są rozwiązania o niebo korzystniejsze, dodam, że z 'odpowiednią' wędką, C3 bez trudu i na przyzwoite odległości rzuca gumisiem na 5gr główce (żyłka 0,20; szpula wypełniona po rant), jedyne czego potrzeba to miejsca do pełnego naładowania kija, bo techniki karkołomne są mi póki co zupełnie obce i kończą się katastrofą, gdzie wspomniane niskie magnetyki dałyby radę, podobnie przy nielotnych przynętach
Wiem już, że następny młynek to będzie Low, bo okrągły (4601) mi nie leży w ręce, a na żadne klocki wielkie nie łowię. Technicznie Abu sprawuje się bez zarzutu, parę średnich rybek wyjął i obsługa zestawu ogólnie jest komfortowa, rzuty OK, a brak regulacji nawet niezbyt mi doskwierał, jeden lub dwa bloczki 'na stałe' i 7-50gram samo śmiga, a zmieniające się warunki tylko wymagają nieco koncentracji.
![:D](/public/style_emoticons/default/biggrin.png)
Jedynie dłuższe łowienie jakoś męczy dłoń, ale raczej niewielu na to narzeka, więc proszę się nie sugerować, że ja tak mam, ale piszę, bo tak mam.
Pozdrawiam
Grzesiek