To jest faktycznie masakra
![:bighair:](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/bighair.gif)
Trochę temat znam od kuchni. Najgorsze jest to, że jest bardzo źle na samej górze. Problemem jest to, że tam, na górze, panuje tumiwisizm. Ci którzy powinni z urzędu i powierzonych Im funkcji dbać, olewają sprawę
Sama góra twierdzi, że odpowiedzialność bierze na siebie, lekko, bez problemu. Za kormorany, za to, że Tauron w lecie otworzył zasuwy denne i zabił życie w Bobrze, za to, że koparka która pracowała przy regulacji pewnego potoku miała awarię i do wody poszedł olej. W każdym przypadku była komisja z zarządu. W każdym przypadku nic się nie wydarzyło
Zamiast walczyć o odszkodowanie, nawiązkę, środki które pomogłyby, przynajmniej w pewnym stopniu, pomniejszyć straty i odbudować się wodzie. Nie robi się nic, mając atuty w ręku, lekko bierze się to na siebie? Dlaczego???
Myślę, nawet jestem przekonany, dlatego, że tacy ludzie czują się bezkarni!!!! Piszę tacy nie konkretnie Ci, trzeba mieć twarde dowody świadczące o zaniechaniu, żeby pisać Ci. W przeciwnym razie ludzie, nie Ci konkretni, lecz tego pokroju, zwykle, nagle tryskają inicjatywą. Żeby się bronić, stają się nagle bardzo aktywni. Nie ma na to sposobu. Ludzie piastujący władzę w takich organizacjach czują się bezkarni między innymi dlatego, że; wszyscy się znamy więc nikt głośno nie powie co się dzieje, zawsze można mu jakoś zaszkodzić, sprawę jak zwykle zamiecie się pod dywan, nawet jak się wszystko rypnie i tak nie zaboli to mnie, weźmie się ze składkowych i załatwi sprawę. Myślę, że z tak to wygląda i z to daje poczucie bezkarności.
Jednak ja nie jestem z tond. Tu pracuję od 10 lat, nikogo nie znam, od nikogo nie jestem zależny, nie wiem jak długo jeszcze tu będę, nie mam powodu się bać. Może mnie wykluczą jako członka. Trudno, będę łowił i tak, kartę mam, członkiem być nie muszę. Określenie "członek" źle mi się kojarzy
![:lol:](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/laugh.png)
Jest jeden sposób, który, myślę, byłby skuteczny. Nagłośnienie sprawy na większą skalę mogło by dać efekty. Zawsze jest przed wyborami, teraz niezbyt dużo czasu zostało. Problem w tym, że ja nie znam nikogo z gazet czy innych mediów. Sam nie dam rady.
Wniosek przygotowany oddolnie, przez wędkarzy, bodajże we wrześniu, dotyczący odstrzału, był. Ugrzązł, przepadł, znalazł się dopiero teraz, kiedy doszło do tragedii. Takich przykładów jest więcej. Ja nie schowam głowy w piasek, sam jednak niewiele mogę, w kupie siła!
PROŚBA wielka do wszystkich którzy czują, że mogą pomóc - POMUŻCIE