Jak jest w fotografii trudno mi powiedzieć, myślę że tam sprzęt ma jednak dużo większe znaczenie, bo jest to hobby bardziej techniczne od wędkarstwa jednak. Choc na pewno znaczenie sprzętu w któryms momencie się konczy - gdyby było inaczej wystarczyłoby zainwestowac kase w sprzet i tylko inkasowac wygrane w konkursach
Ale do meritum. Powiem szczerze że sam używam bardzo różnego sprzętu. I tego z kategorii które śmiało można zaliczyć do snobistycznych, i tego określanego tu mianem chińszczyzny.
Kiedyś przywiązywałem dużo większą wagę do szczegółów niż obecnie powiem szczerze, jakoś łatwiej odnajdywałem się w rozmowach o różnych sprzętowych niunansach.
Po jakimś czasie, być może rzeczywiście pod wpływem Gumofilca

, doszedłem jednak do tego że dobra wędka jest wtedy kiedy tak naprawdę mogę na niej polegać i...zapomnieć o niej nad wodą - po prostu łowić ryby. Zauważyłem nawet taką prawidłowość, że na sprzęt którym się posługuję zwracam uwagę dopiero wtedy kiedy z rybami zaczyna być kiepsko
Zdażyło się mi też tak parę razy, że dobrze połowiłem wbrew wszelkim teoriom - okonie na plecionke 30lb, jazie na zestawy na które wedle wszelkich teorii nie powinienem ich wyjąć itp itp
Muszę powiedzieć że na skutek rozmaitych doświadczeń coraz bardziej sceptycznie zaczynam podchodzić do kwestii sprzętowych. Myśle że wiele jest wokół tego przesadzonego szumu i zadęcia, a tak naprawdę mamy do czynienia ze stosunkowo prostymi narzędziami które mają wykonać swoją pracę. Nie zauważyłem też dużej korelacji nad wodą pomiędzy wartością w dolarach czy złotówkach sprzętu którego używam a moimi wynikami (oczywiście cały czas z istotnym zastrzeżeniem że trzymając się złotego środka nie korzystam ze sprzętu no-name jednak )
Są takie korelacje w innych obszarach, np. takich że największe ryby złowiłem na sprzęt stosunkowo mocny na duże przynęty itp. Owszem łowi się przyjemniej np. trochę lżejszym kijem - ale niekoniecznie przekłada się to na wyniki

Uważam że poziom podstawowej oferty większości uznanych producentów (pomijajac nieudane modele w tej czy innej serii bo te każdemu się zdarzają) jest na tyle dobry, że daje możliwość pełnego wykorzystania wędkarskich możliwości jeśli tylko znajdziemy się we właściwym miejscu i we właściwym czasie. W tym sensie, oczywiście przesadnie pisze o snobizmie ludzi którym takie podejście nie wystarcza - nie w tym sensie ze mam komus cos do zarzucenia - ale bardziej jako wyraz swojego przekonania ze wartość dodana wysokopułkowych modeli nie jest tak znowu wielka. I jeśli mowa o indywidualnym dopasowaniu - bo słusznie na to zwracasz uwagę - też łapię się na tym że np. poszukując jakiegoś specyficznego ugięcia często model który mi bardziej odpowiada znajduję w niższej półce a nie wyższej. W tym znaczeniu, pewnie się ze mną nie zgodzisz ale nie musisz - uważam że Batsonem RX6 czy Lamiglasem G-1000 można połowić równie dobrze jak SCV czy GLX-em!
Natomiast jak będzie z blankami MHX - trudno mi powiedzieć, bo nie miałem w ręku żadnego, myślę że z przczyn, o których pisałem wcześniej, jest szansa że będą to porządne wyroby za przystępną cenę - i chciałbym żeby tak było.
Są też inne głosy, bardziej sceptyczne, gdyż blanki te są podejrzanie niedrogie i importowane.
I tak chyba w dwóch zdaniach możnaby podsumować tą dyskusję o nowych blankach z serii MHX