Zależy co rozumiesz poprzez jakość. Maślana praca np. nie jest dla mnie najważniejszym wyznacznikiem jakości kołowrotka; zwłaszcza tego do łowienia z plaży. Dla mnie jakościowy kołowrotek to taki który mogę używać bezawaryjnie długie lata, bez obchodzenia się z nim jak z jajkiem. Niestety mam wrażenie, że niektóre znane firmy pogubiły trochę w pogoni za coraz niższą masą i komplikując niepotrzebnie konstrukcje mechanizmów - rozkręć to później samemu w domu i złóż z powrotem...
Nie bez powodu nad rzekami trociowymi można np. do dzisiaj spotkać u niektórych wędkarzy stare Cardinale C4. Kołowrotki te łowią ryby od dziesiecioleci. Znajdź młynek który wytrzyma to samo w obecnej ofercie większości znanych firm.
Większość znanych firm wkłada do kołowrotków coraz więcej plastiku i stopów, by były coraz lżejsze, bo młodzież ma coraz delikatniejsze rączki nieprzywykłe do pracy, co najwyzej do klepania w klawiaturę.
"Znajdź młynek który wytrzyma to samo w obecnej ofercie większości znanych firm."
Znajdzie się - Fin Nor Tidal 545 ale dla większości będzie oczywiście za ciężki, niestety mniejszych nie robią a żelastwo ważyć musi.