Jaziki
#41 OFFLINE
Napisano 12 lipiec 2006 - 11:37
a branie było tuż przed - czyli, gwoli ścisłości: na napływie...
#42 OFFLINE
Napisano 12 lipiec 2006 - 15:34
fajne zdjęcia.
Pytanie do łowiącego... @Stachu, ty zawsze podczas holu zwijasz linkę tak na krótko, czy to specjlanie do zdjęcia?
Przy okazji gratuluję życiówki.
#43 OFFLINE
Napisano 12 lipiec 2006 - 15:58
@Zewu,
fajne zdjęcia.
Pytanie do łowiącego... @Stachu, ty zawsze podczas holu zwijasz linkę tak na krótko, czy to specjlanie do zdjęcia?
Przy okazji gratuluję życiówki.
specjalnie do zdjęcia )
dzięki! i mam nadzieję, że niebawem pochwalę czyms większym..
#44 OFFLINE
Napisano 12 lipiec 2006 - 20:31
#45 OFFLINE
Napisano 12 sierpień 2006 - 10:54
jeden maluch 28 cm, oraz w kolejności: 39 cm, 41 cm oraz 45 cm (!)
jak na ironię losu (!) po złowieniu najmniejszego - padły mi akumulatorki w aparacie...
Załączone pliki
#46 OFFLINE
Napisano 13 sierpień 2006 - 10:22
Po takiej informacji musiałem wczoraj ze Stachem sprawdzić czy te dobre brania się utrzymują. Na brzegu klimaty alkoholowo-biwakowe, co nas trochę zniechęciło. Na osłodę dostaliśmy po okołowymiarku. Potem mieliśmy jeszcze po kilka brań, w tym branie medalowca.
Łowiłem po raz pierwszy odległościówką (leciwy kompozytowy kijek) na wobki. Koncepcja słuszna, ale nie z tym kijem.
#47 OFFLINE
Napisano 14 sierpień 2006 - 14:13
gratuluję powiększenia wymiaru życiowego jazika.
#48 OFFLINE
Napisano 14 sierpień 2006 - 15:02
pozdrawiam
#49 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 06:55
(a w jakiej sprawie, co i jak? - pewnie niebawem Zewu uchyli rąbka tajemnicy)
i mam nadzieję, że niebawem nasza nowa miejscówka uraczy nas kolejnymi miłymi chwilami!
#50 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 11:31
Pół godziny później doprowadziłem do podbieraka jazika 41 cm. Okazało się, że jest to tylko preludium do dalszych wydarzeń. Chwilę potem zapiąłem jazia-giganta. W ciągu kilku sekund zrobił kilkumetrowy zryw w kierunku śródrzecza. Miałem go na kiju jeszcze 5-6 sek. gdy żyłka nagle zwiotczała. Okazało się, że druciane kotwice Gamakatsu nie wytrzymały.
Stachu też nie stał bezczynnie. Koło 23:30 zrekompensował sobie czas tracony na obserwowanie moich wyczynów i po emocjonującym holu podebrałem mu prawdziwego kabana. Jaź był bardzo gruby i zrobił na nas spore wrażenie. Miarka wskazała... 50 cm.
Stachu, jeszcze raz gratuluję srebrnego medalu i mam nadzieję, że dzisiaj będą meldowały się na kiju 'złotka'
Załączone pliki
#51 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 12:01
piękne jazie. Gratuluję.
Podnosząca się woda na wiśle jest teraz dobrym sprzymierzeńcem do połowów kleniowo-jaziowych. Powodzenia życzę.
#52 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 12:22
Ja tu chciałem wstawić swojego wczorajszego 30taczka, ale chyba nie bedę się wygłupiał. Na Odrze cały czas woda powiodziowa, syf i malaria. Dobrze, że chociaż ten jazik się skusił...
#53 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 12:30
jak tak dalej pójdzie - to do końca roku zabraknie dla nas miejsca w tabeli medalowej...
poprzeczka coraz wyżej, ale nie ma to jak nowe wyzwania!
#54 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 12:38
Zemsta będzie słodka!!!!
#55 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 13:09
Pozdrawiam
#56 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 13:20
Na ogół widać spławy, czasem chalpnięcia - dużo mniej intensywne i dynamicze w stosunku do nap. kleniowych...
Czesem również występuje charakterystyczne oczkowanie połoczone z robieniem całkiem zacnych kółek na wodzie
S.
#57 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 13:27
Wczoraj, na tej powodziowej wodzie, chlapnęło się coś pod trawami, więc posłałem tam małego wobka i zameldował się jazik. No ale to taki upatrzony drań, a nie miejscówka, którą mógłbym odwiedzać regularnie jak wy...
#58 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 13:27
na warszawskiej wiśle bywa bardzo różnie. Nie zawsze jazie pokazują się na powierzchni, chociaż dość często zdradzają swoją obecność. Ale to chyba jest normalne na wszystkich rzekach. Należy też pamiętać, że jazie często żerują w głębszej wodzie i nie zawsze przy powierzchni.
Dla doświadczonego wędkarza nie ma problemu wytypowanie dobrej jaziowej miejscówki. To kwestia czasu spędzonego nad wodą.
Ponadto w Warszawie, jaź jest przodującym białym drapieżcą. Jest go zdecydowanie więcej niż klenia.
Myślę także, że jak kiedyś zaobserwuje się spławiające jazie, to można być pewnym, że będą one tam zawsze, pod warunkiem, że miejscówka nie zmieni się diametralnie, np. przez wysoką wodę.
#59 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 13:29
Łowicie w miescie? Po prawej stronie? Nie da duzo tych pytan?
#60 OFFLINE
Napisano 17 sierpień 2006 - 13:48
Gratulacje jaziorów i znalezienia takiej miejscówki.
Pozdro,
M.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych