Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jaziki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
118 odpowiedzi w tym temacie

#61 OFFLINE   Stachu

Stachu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 236 postów

Napisano 17 sierpień 2006 - 13:52

tak, jazie to przeważnie (chociaż nie tylko!!!) prawa strona.
rzeczywiście, jazia w Wiśle jest pełno!!! np. w porównaniu z kleniem...

raczej poza miastem (chociaż nawet w samym centrum, też są dobre miejscówki jaziowe, na wieczorno-nocne połowy, a oświetlenie bijące od mostów oraz miejska łuna znacznie ułatwia pewne sprawy np. wiązanie wobków czy rozplątywanie żyłki po zaczepie, etc )

#62 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 sierpień 2006 - 14:10

@rognis_oko
Otóż to - ciężko jest uogólnić B). Moim najlepszym warszawskim miejscem (ale w październiku i w listopadzie) była głęboka, czepliwa rynna z równym uciągiem, w okolicy mostu Gdańskiego. Jazie meldowały się regularnie na przepływankę, razem z kleniami leszczami i certą. Ignorowały za to jakiekolwiek przynęty spinningowe... Zabawa skończyła się wraz z reaktywacją smródki na Powiślu (związana z budową metra na Żoliborzu). Jak jest teraz – nie wiem.

W lecie całkiem przyjemnie można pomachać muchówką - po prostu na przelewach, nawet w środku upalnego dnia. Moim faworytem są wtedy imitacje larw chruścika, nawet te największe.


#63 OFFLINE   Slavecky

Slavecky

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 251 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 sierpień 2006 - 14:20

@krzysiek a jak wuniki na suchą?

#64 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 sierpień 2006 - 14:27

Przeważnie łowiłem na małe imitacje jętek i chruścików i... dałem sobie spokój. Najczęstszą zdobyczą były ukleje :(. Przeciętna wielkość jazi i kleni (np. na Grochalach) nie przekraczała 15 cm.

Mam jednak wrażenie, że winę za to ponosił mój warsztat - duża ryba nie zbiera z powierzchni, kiedy czuje się zagrożona. A ja, moim starym czeskim sznurem, jeszcze z czasów dzieciństwa, niezbyt daleko rzucam. Łatwiej mi skusić rybę z nieco głębszych partii wody. A może przynęta powinna być bardziej selektywna?



#65 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 sierpień 2006 - 15:20

@Krzysiek,

z mojego malutkiego doświadczenia muchowego wynika, że do suchej najczęściej startują małe kleniki i jaziki(nie mówiąc już nawet o uklejach, płociach, krąpiach i innych mniejszych).
No chyba, że łowi się w miejscu, w którym akurat przy powierzchni żerują duże ryby.
Próbowałeś Red Tag'a?



#66 OFFLINE   krzysiek

krzysiek

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6189 postów
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 sierpień 2006 - 15:23

Mogę się pod tym tyko podpisać. Co do Red Taga - nigdy, chociaż wiem, że to popularna muszka.

#67 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 17 sierpień 2006 - 15:24

Rognis zapraszam Cię w takim razie do mekki szczecińskich kleniarzy. Zdziwisz sie, jakie ryby wychodzą do suchara. aha... jedna uwaga, nie zabieraj przyponowek ponizej 0.22 bo to troche bez sensu ;)

#68 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 17 sierpień 2006 - 15:36

@Mifas,

wiem, że duże ryby wychodzą do suchej ale nie zawsze tak jest.
Zresztą napisałem to:
...do suchej najczęściej startują małe kleniki i jaziki...
No chyba, że łowi się w miejscu, w którym akurat przy powierzchni żerują duże ryby.


@Krzysiek,

koniecznie wypróbuj Red Taga. Klenie go kochają. :D



#69 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 17 sierpień 2006 - 15:59

Coś jest w tym muchowaniu klenia. Moje doświadczenia nie są wielkie, ale nigdy nie udało mi się skusić dużego klenia w obecności mniejszych. Te małe są po prostu szybsze. Nawet dokładne podanie muchy nie daje rezultatów, bo duży powolutku zbliża się do muchy, a mały wyprzedza go jak strzała. Natomiast tam gdzie nie było małych, łowienie jest bajką. Sucha mucha gdy takie 35-40 stoją blisko powierzchni... Wspaniałe łowienie.

#70 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 17 sierpień 2006 - 21:24

Cześć,
Dopiero teraz dopadłem do tego wątku ale gratuluję jak nie wiem co. wielki wyczyn i piękne ryby! Ale jazie - gratulacje.

Pozdrawiam
Remek

#71 OFFLINE   Stachu

Stachu

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 236 postów

Napisano 18 sierpień 2006 - 09:14

Wczoraj było kolejne podejście... Zaczęło się nawet dosyć obiecująco - Arek wyjał 42kę, a następnie malutkiego klonka oraz okonia. Fotek niet - takie maluchy nie zasługiwały na wyjmowanie aparatu :mellow:

I to w zasadzie byłoby wszytko, gdyby nie fakt, że spięliśmy jeszcze po jednym przyzwoitym jaziu...
Wisełka dała nam więc lekcję pokory... :lol:

#72 OFFLINE   bassy

bassy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1941 postów
  • LokalizacjaLublin

Napisano 18 sierpień 2006 - 21:29

Z przyjemnością gratuluję pięknych jazi, żmudnie rozpracowanych- to już klasa sama w sobie.

#73 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 18 sierpień 2006 - 21:37

co prawda nie umywa się do waszych wiślanych okazów, ale zawsze to rybka...

jazik 30cm, Salmo Sting 6cm BL

Załączone pliki

  • Załączony plik  jazik.JPG   36,83 KB   141 Ilość pobrań


#74 OFFLINE   marcinesz

marcinesz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1184 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 19 sierpień 2006 - 00:17

I ja dzisiaj dołączyłem do grona jaź-manów :D .

Wybrałem się na Wisłę w stolycy. Zgodnie z przysłowiem Biednemu wiatr w oczy wieje, jak już wyszykowałem się wędkarsko (kamizelka, plecak, spodniobuty) i doszedłem nad rzekę, rozpętała się burza. Odgłosu idącej przez rzekę w moją stronę ściany deszczu długo nie zapomnę :huh: - szacunek...

Nie ryzykuję więc łowienia ani tym bardziej wchodzenia do rzeki w taką pogodę i wracam do samochodu. Za chwilę, tj. jakieś pół godziny, zaczyna się przejaśniać, więc wracam nad rzekę. Jeszcze pada oddalający się deszcz (choć odgłosów burzy już nie słychać), gdy wchodzę w spodniobutach do wody. Jazie chlapią i oczkują - powinno być dobrze.

Na początku czuję jedynie puknięcia / szarpnięcia, ale nie mogę nic zaciąć. Dopiero po zmroku mam zdecydowane branie. Holuję siłowo, wbrew zdrowemu rozsądkowi. Mimo to udaje mi się podholować rybę do ręki - zamierzam podebrać z wody. Jaź jest duży (jak dla mnie ;) ) - nie mogę go nijak złapać. Próbuję go złapać pod brzuchem, ale to go dodatkowo rozsierdza i chlapie się jeszcze bardziej. Drugie podejście - próbuję przycisnąć go do spodniobutów - jemu w to graj. Znajduje punkt podparcia w postaci mojego biodra i się spina.

Mam chyba tzw. kocią mordę i przez chwilę jeszcze z zapewne głupawym wyrazem twarzy wpatruję się w swobodnie dyndający wobek. Oglądam wobler - ma rozgięte druciane kotwiczki Ownera. Nie wiem jeszcze, jak mógł być duży ten jaź - wyobrażam sobie wtedy, że na pewno to był taki 50-tak, jakie łowią zewu i Stachu ;) . Ale za jakiś czas na szczęście znajdę punkt odniesienia do porównań.

Przed dalszym łowieniem odpuszczam trochę hamulec, żeby dać jaziom nieco luzu. Drugiego w razie czego nie chcę stracić...

Nagle znowu zdecydowane branie - tym razem (na szczęście) słyszę grę hamulca. Daję jaziowi luz - tj. stoi w miejscu i macha płetwą ogonową. Ja decyduję się wycofać na brzeg i wyholować go wyślizgiem - nie chcę za nic go stracić. Jest również duży. Wycofuję się więc na brzeg, klękam i doprowadzam w kierunku ręki, a następnie delikatnie wykładam go na mokry brzeg. Jest piękny, jeszcze większy niż wydawał się w wodzie. Mierzę go na dolniku. Niestety, znowu nie mam aparatu fotograficznego, a mój telefon nie robi zdjęć w nocy. Świecę czołówką na wobka - kotwice również rozgięte. Delikatnie wypuszczam jazia - trochę za długo trzymam go na brzegu, więc jest nieco otępiały, ale wraca do siebie i odpływa.

Później nie mam już brań - być może hałas przy holu przepłoszył jazie. Po około 40-45 min. kończę łowienie - adrenalina i tak tryska mi uszami :D . Słyszę jeszcze na wodzie furkot podobny do startu ptaka z wody i trzepotania skrzydłami po wodzie. Ale żadnego ptaka nie widać - czyżby brzana???

Przy samochodzie mierzę zaznaczoną długość jazia na dolniku - wskazuje 42cm. Tego pierwszego oceniam na podobnie - tj. ok.40cm.

Nauczka dla mnie na przyszłość? Bardziej miękki kij, podbierak muchowy zaczepiony na plecach oraz aparat fotograficzny w kieszeni. I już nie mogę się doczekać, kiedy tam wrócę :D .

#75 OFFLINE   jerry hzs

jerry hzs

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3338 postów
  • LokalizacjaChicago

Napisano 19 sierpień 2006 - 05:50

No tak nastepny zauroczony jaziami :mellow: . Marcinesz poczules bluesa ... ja tez jak czytam ...pozazdroscic . Wnioski prawidlowe....kazda wyprawa uczy nowych rzeczy .
ps. Remek z Rognisem przed burza uciekli hi,hi,hi ....i stracili poburzowe branka .

#76 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 19 sierpień 2006 - 19:18

Od razu się zastrzegam, że nie jestem jaziomanem. Ten jaź trafił mi się jak ślepej kurze... Wziął na twistera Relaxu 12 cm z jakąś tam główką. Zdjęcie zrobił mi Tomek Wojda, za co mu dziękuję. Jaź też chyba był mu wdzięczny bo prawdopodobnie ten sam wziął mu po około tygodniu w tym samym miejscu.

Załączone pliki

  • Załączony plik  jaziu2.jpg   94,89 KB   184 Ilość pobrań


#77 OFFLINE   mifek

mifek

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 11308 postów
  • LokalizacjaWioska Z Tramwajami
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:...znane...

Napisano 19 sierpień 2006 - 19:59

pogratulowac <_<

#78 OFFLINE   Mateusz Baran

Mateusz Baran

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2557 postów
  • LokalizacjaBrussels

Napisano 20 sierpień 2006 - 15:56

Robert jak duży był ten jazik?!? no i co to za akwen, że jazie gryzą w gumy?!?

Gratuluję i pozdrawiam

#79 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 20 sierpień 2006 - 19:11

Przyznam się, że nie potrafię go oszacować, myślę, że około 50 cm, ale wolałbym aby to Tomek ocenił bo temat zdecydowanie mu bliższy i widział go z boku. Łowiskiem jest zatoka mocno odgrodzona od morza na Alandach na wyspie Foglo. Łowiliśmy tu okonie. Brały co rzut i kiedy Tomek zaczął je mierzyć, byliśmy pozytywnie zaskoczeni. Średni wymiar to 30 cm. Ten jaź wziął ni z gruszki... Strasznie ubawił tym Tomka i do końca wzdychał aby jemu też się taki trafił. Modlitwa została wysłuchana :D

#80 OFFLINE   patu

patu

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 6984 postów
  • Lokalizacjaokolice Szczecina
  • Imię:Patryk
  • Nazwisko:S.

Napisano 21 sierpień 2006 - 07:06

ładne rybki :mellow: , dołączam swoje fotki z jak to @mifek powiada... mekki szczecińskich kleniarzy :lol:

Załączone pliki