luk_80, nie wiem czy dobrze zrozumiałem twoją wypowiedź, ale według mnie nie pasuje do tego co napisałem o zarybieniach.
Zarybiam wody PZW od wielu lat jako uczestnik, zwykły członek, który ma przywileje zagwarantowane w Statucie PZW i z nich korzystam. Dziwię się dlaczego inni nie korzystają z tych praw i przywilejów.
Mam prawo (prawo to nie obowiązek, a raczej przywilej) pojechać na zarybienia Okręgu. Mam prawo tam być, liczyć ryby i sprawdzać zgodność z tym co jest wpuszczone. Dlatego jeżdżę na te zarybienia, teraz już bardzo mało. O samowolkach o jakich piszesz nie ma mowy. Pojechałem na zarybienie pstrągiem w wykonaniu OM abym nie pisał czegoś co nie jest prawdą, jeśli ktoś mnie zapyta. Wszystko odbyło się prawidłowo, materiał zarybieniowy był w świetnej kondycji, dojechał do nas z Łopusznej, a mamy bardzo dobrą opinię o materiale z Łopusznej. Nikt nie chował żadnych dokumentów, nikt nie przeszkadzał w liczeniu narybku, worki zostały dotlenione i rozwiezione na kilku kilometrach rzeki. Wzorowo przeprowadzone zarybienie pstrągiem potokowym. Nie masz nawet pojęcia jaki to był szok dla niektórych. Bo przednicy niestety nie bardzo wywiązywali się z tego. Inne zarybienia w okolicy Płocka, o czym wiem od zwykłych członków takich jak ja, którzy w nich uczestniczyli, o dziwo, również były prawidłowe. Więc jeśli gdzieś w OM jest inaczej to może warto by było skorzystać z takiego przywileju i pojechać w pięciu czy dziesięciu i zobaczyć to na własne oczy.
Podobnie jest z rybactwem w wykonaniu PZW. Również korzystałem przez lata z przywileju jaki mam jako zwykły członek PZW. Razem z innymi członkami z sąsiednich kół z Płocka, Gostynina, czy Kutna. Byliśmy tam gdy wyciągano sieci rybackie i patrzyliśmy jak ważą i co wpisują. Też tak możecie zrobić i nikt nie ma prawa wam tego zabronić. Bo to jest woda PZW, a ty jesteś członkiem, który ten Okręg tworzy. Korzystajcie z praw i przywilejów. Na przykład na jednym z takich odłowów pozwolono rybakom zabrać tylko część odłowu, a około 600-700kg leszcza i płoci przewieźliśmy w specjalnym pojeździe na jezioro koło Gostynina ( z tego co pamiętam Czarne albo Kocioł), bo tam już nieco wędkarze wybrali A potem, ci którzy nie byli tam z nami opowiadali, że wywieźliśmy te ryby na lewo, nie wiadomo gdzie. A całą akcję nadzorował Dyrektor i Ichtiolog Okręgu Płockiego.
Korzystajcie lepiej z przywilejów jakie macie jako członkowie, i wtedy może wcale tak źle nie będzie wyglądał ten Okręg Mazowiecki, albo inny w którym jesteś.
Użytkownik joker edytował ten post 22 sierpień 2016 - 13:58