Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Vitara, CR-V, Sportage, terenówki, itd. - samochód na ryby


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
4181 odpowiedzi w tym temacie

#2101 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9664 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 02 luty 2020 - 10:58

Zgodzę się. Takie auta w większości nie trafiają na ogłoszenia. Ja spotkałem dosłownie kilka z zagranicy, w których przebieg się potwierdzał i nie były rozbite. Jednak te kilka sztuk stanowi nawet nie procent a promil tego co do nas przyjeżdża. I tu zgodnie z tym co napisał Marcyś były to auta przywiezione przez zaufaną osobę, kogoś z rodziny itp. Czesto auta były droższe niż w Polsce, ale miały bogatsze wyposażenie.

W 2005 roku podobnie zakupiłem suzuki swifta  z 1999roku.

7 letnie auto miało 37 000 km przebiegu, ale znalazł mi go kuzyn co na stałe mieszka w Wiedniu od osoby prywatnej ( garażowany na oryginalnych oponach).

Takie roczniki handlarze wówczas wozili za 3000 euro, ja zapłaciłem 4200 euro ale miałem pewne auto z oryginalnym przebiegiem.Zrobiłem na nim po zagazowaniu jeszcze 130 000 tysięcy i sprzedałem za 500 euro :) .Do dziś jeździ po drodze.



#2102 OFFLINE   miramar69

miramar69

    jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4960 postów
  • LokalizacjaSANDOMIERZ
  • Imię:MARIUSZ

Napisano 02 luty 2020 - 11:12

Ja swoje auta ( używane) odkupuje tylko z salonu TOYOTY i tylko z polskim pochodzeniem, owszem płacę trochę więcej niż na giełdzie ,komisach .... itd , ale znam historię, przebieg i mam jeszcze co najmniej 1 roczną gwarancję  ;)


Użytkownik miramar69 edytował ten post 02 luty 2020 - 11:19

  • sacha i Jozi lubią to

#2103 OFFLINE   Krzysztof Jeżyna

Krzysztof Jeżyna

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaNowa Aleksandria

Napisano 02 luty 2020 - 11:22

I jesteś pewien że auto nie miało żadnej przygody? Rozumiem że jesteś pracownikiem miejsca z którego kupujesz lub masz tam kogoś bardzooo zaufanego?

#2104 OFFLINE   Marcyś

Marcyś

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 846 postów
  • LokalizacjaGdańsk
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Bielecki

Napisano 02 luty 2020 - 11:30

Nie ma co teorii spiskowych od razu tworzyć :)

Uważnym trzeba być zawsze, ale żeby zwiększyć swoją szansą na dobry zakup warto odwiedzić przydealerskie place.


  • miramar69 lubi to

#2105 OFFLINE   miramar69

miramar69

    jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4960 postów
  • LokalizacjaSANDOMIERZ
  • Imię:MARIUSZ

Napisano 02 luty 2020 - 11:44

I jesteś pewien że auto nie miało żadnej przygody? Rozumiem że jesteś pracownikiem miejsca z którego kupujesz lub masz tam kogoś bardzooo zaufanego?

.. nie jestem pracownikiem wspomnianej marki ani żadnej innej , ale znalazłem pewne źródło ....  ;) ... z którego już 3 krotnie skorzystałem ....

Nie chodzi o to, że te auta nie mogą mieć żadnych przygód ; ale o to, że nie ukryje się tego tak łatwo .... jak na giełdzie czy komisie  ;) i wtedy mogę decydować czy w to wchodzę czy nie... bo mam świadomość co się stało.

Poza tym dostaję pełną roczną gwarancje na stan techniczny, certyfikat pochodzenia i stanu technicznego w czasie zakupu .... a w związku z tym spokojny sen.... ;)  


Użytkownik miramar69 edytował ten post 02 luty 2020 - 11:46


#2106 OFFLINE   Robert.B

Robert.B

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 181 postów
  • LokalizacjaGórka
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:B

Napisano 02 luty 2020 - 12:23

Panowie okazji nie ma i nie będzie. Nikt nie odda dobrego auta za śmieszną cenę. Okazja to jest wtedy gdy macie pewny zadbany samochód i macie to szczęście go kupić.
  • Jozi lubi to

#2107 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 622 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 02 luty 2020 - 15:58

Jakoś tak w 2007 miałem ochotę na zmianę auta i uznałem że jak są tacy co kupują na zachodzie i na tym zarabiają sprzedając to ja sobie kupię ale nie sprzedam i będę miał dla siebie, wiadomo że taniej. Dzięki koledze z Francji dostałem trochę namiarów, poszperałem w necie na stronach niemieckich i belgijskich i .............. okazało się że oni tam mają drożej :huh: . Interesował mnie Avensis kombi 2003-4 z niedużym przebiegiem . Nie było dużo tego modelu ale we Francji były o ok. 1300-1400 euro (Belgia podobnie) droższe a w Niemczech o 1000 może ciut więcej niż to samo w polskiej Toyocie w Radości czy Piasecznie. To jak handlujący może kupić tam taniej, sprowadzić , zarobić i sprzedać ? I na jakimś portalu wędkarskim ( JB?) ktoś spod niemieckiej granicy mnie oświecił. Nie ma aut bezwypadkowych taniej, koniec/kropka. Kupuje się rozbitki, oklepuje, maluje i sprzedaje.
 

O to, to. Tak jak pisałem, taniej nie ma, ale jak dobrze poszperasz, znajdziesz porządne auto w średniej cenie auta w Polsce. Auto z pewnego źródła, bezwypadkowe, serwisowane na czas. Później zadbane auto się odwdzięcza, tak dzieje się powtarzalnie. Kupiłem za zachodnią granicą kilka, zdaje się 6 aut i wszystkie jeździły dłuższy czas bezawaryjnie. Obecne auto wymagało tylko bieżącego serwisu przez 3 lata. Po tym okresie wymiany wymagała sprężarka klimatyzacji, pół roku później padł czujnik ciśnienia doładowania. Dwie naprawy w ciągu 4 lat i ponad 100 tys km przebiegu.

W Polsce boje się kupować używane auto, musiałoby być naprawdę z pewnego źródła. Albo nowe.



#2108 OFFLINE   lenny

lenny

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1547 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska
  • Imię:Leszek

Napisano 02 luty 2020 - 23:16

Dobre, zadbane, pewne auta kosztują.
Nieco ponad 2 lata temu, po raz któryś ram, musiałem kupić samochód.
Na nowy nigdy nie było mnie stać.
Więc jak zawsze, komisy, oferty w internecie... Moje ostatnie auto, chyba raz na zawsze, oduczylo mnie szukania okazji cenowych😀
Po wielu przemyśleniach, konsultacjach, padło na auto x. Miałem do wydania nie więcej niż 20 tyś zł. Szukanie, oglądanie, tragedia. Ceny w komisach, 12-16 tyś.
Do każdego, po zakupie, trzeba było pewnie sporo dołożyć.
Ale przecież szwagier mieszka na stałe w Niemczech. To może tam? Przeglądanie ogłoszeń, tylko auta po jednym właścicielu, z ubezpieczeniem i ważnym przeglądem. Ceny o 10 tyś wyższe niż u nas. Za drogo.
W końcu trafiłem auto, które chciałem, w Polsce. Jeden właściciel - on sprzedawał, pełna dokumentacja, auto jak nowe. Starszy pan. Przez 10 lat zrobił 100 tyś km. Przed sprzedażą wszystko co było trzeba wymienił, nawet kupił nowe dywaniki😀. Zapłaciłem sporo więcej niż w komisie, ale po zakupie nie musiałem nic robić. Przez 2 lata i 60 tyś km nie robiłem nic - tylko serwis. Warto zapłacić więcej, po czasie wyjdzie mniej 😀
  • Jozi lubi to

#2109 OFFLINE   sacha

sacha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1724 postów
  • LokalizacjaW-wa
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Krystosiak

Napisano 03 luty 2020 - 08:46

Na nowy nigdy nie było mnie stać.

U mnie nawet nie to ale świadomość że auto przez pierwszy okres użytkowania traci najwięcej powodowało że zawsze kupowałem auta 2-3 letnie. 

Po kupnie "bezwypadkowego" sprowadzonego z Belgii w 1999 (2 letnia Carina E) następnego w 2007 szukałem ........... 6 miesięcy aż znalazłem Corollę kupioną tu, serwisowaną i I właściciel. I miałem już jakiś czas temu zmieniać ale w zaprzyjaźnionym serwisie powiedziano mi że prędzej blacha zgnije i spadnie niż stanie się coś z mechaniką no to jeżdżę. W grudniu byłem na badaniach technicznych i brak jakichkolwiek usterek w aucie 16 letnim a co mnie intryguje ; amortyzatory - stopień sprawności ...... 80%  :huh: a przecież swoje dostają na polnych drogach nad Bugiem czy jak włóczę się po lasach jeżdżąc na grzyby. Mam już jednak na oku coś co chce mieć i pewnie w tym roku albo na początku przyszłego zmienie. 



#2110 OFFLINE   lenny

lenny

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1547 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska
  • Imię:Leszek

Napisano 03 luty 2020 - 09:03

znalazłem Corollę kupioną tu, serwisowaną i I właściciel. I miałem już jakiś czas temu zmieniać ale w zaprzyjaźnionym serwisie powiedziano mi że prędzej blacha zgnije i spadnie niż stanie się coś z mechaniką no to jeżdżę.
 

Miałem tak kiedyś z Nissanem Sunny. Auto z 1991 roku, ale to była jeszcze produkcja Japońska. Kupiłem jako 6 letnie auto, zrobiłem 300 tyś km, był w zasadzie bezawaryjny. Jeździłem nim do końca, aż już nie było co łatać. Pozbyłem się go, jak już podłoga zaczęła przeciekać :)


  • nalewator lubi to

#2111 OFFLINE   kruz

kruz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 714 postów
  • LokalizacjaFMI
  • Imię:Krzysztof

Napisano 03 luty 2020 - 11:25

Jest lipa z tymi używanymi samochodami. Od około roku obejrzałem już z 15 Toyot LC 120, teraz oglądam Jeepy WK i widzę sam gruz :(

Z LC 120 zrezygnowałem już jakiś czas temu, bo moim zdaniem, nie da się znaleźć samochodu, który będzie w dobrym stanie a jeszcze przy okazji nie będzie kosztował majątku. Tym bardziej, że ma to być samochód tylko na ryby.

 

Jeepów póki co chyba 5 lub 6 widziałem i w każdego z nich trzeba by pewnie z 10-15 tys wsadzić, żeby doprowadzić do normalnego stanu. Nawet te auta, które są z polskiej sieci dystrybucji i teoretycznie serwisowane i w pełni sprawne, pozostawiają wiele do życzenia. Mam kumpla, który zajmuje się importem aut z Niemiec od kilkunastu lat, ściąga po kilkadziesiąt samochodów w miesiącu i też szuka mi auta godnego uwagi i mimo, że pojawiło się już kilka WK to żaden nie był warty tego aby się zastanawiać nad jego zakupem.

 

Mam wrażenie, że jak ktoś ma dobry samochód, który sam kupił u dealera i jeździł nim od początku, a nagle podejmuje decyzję o jego sprzedaży, nie wystawia go na wszelkiego rodzaju serwisy typu otomoto czy sprzedajemy. Taki samochód sprzedaje się od ręki w gronie najbliższych znajomych i katowany jest do śmierci. 



#2112 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6254 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 03 luty 2020 - 11:29

Przeważnie tak jest. Mam landka i nie planuję go sprzedawać, mimo jego 15 lat. W ubiegłym roku musiałem zainwestować w zawieszenie, ale to jedyna poważna inwestycja od 10 lat.

Jeśli ktoś sprzedaje taki samochód, to albo nie ma pieniędzy na niezbędną inwestycję (tanio nie jest), albo to już zupełnie wyjeżdżony szrot. Bardzo rzadko pojawia się auto w przyzwoitym stanie.



#2113 OFFLINE   Marcyś

Marcyś

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 846 postów
  • LokalizacjaGdańsk
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Bielecki

Napisano 03 luty 2020 - 11:39

Od zawsze się mówi, żeby nie wydawać wszystkiego na auto, bo potem coś pod siebie trzeba zrobić. Bo skoro kupuje się używane auto to jedzie się przed kupnem do mechanika.

Coś tam zawsze wyjdzie, przecież to używka. Więc zawsze jakaś inwestycja jest potrzebna.

A to, że do Astry 15 letniej wystarczy 1000zł to do WK trzeba dać 10kzł. Dużo? Proporcjonalnie do ceny oraz skomplikowania konstrukcji. Kto z Was przed sprzedażą jedzie i zostawia 10tysi? Kto z Was co 2tyg jedzie do mechanika żeby zobaczyć, czy nie trzeba czegoś wymienić? Czasem się przecież też nie wie :) 



#2114 OFFLINE   kruz

kruz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 714 postów
  • LokalizacjaFMI
  • Imię:Krzysztof

Napisano 03 luty 2020 - 12:03

Od zawsze się mówi, żeby nie wydawać wszystkiego na auto, bo potem coś pod siebie trzeba zrobić. Bo skoro kupuje się używane auto to jedzie się przed kupnem do mechanika.

Coś tam zawsze wyjdzie, przecież to używka. Więc zawsze jakaś inwestycja jest potrzebna.

A to, że do Astry 15 letniej wystarczy 1000zł to do WK trzeba dać 10kzł. Dużo? Proporcjonalnie do ceny oraz skomplikowania konstrukcji. Kto z Was przed sprzedażą jedzie i zostawia 10tysi? Kto z Was co 2tyg jedzie do mechanika żeby zobaczyć, czy nie trzeba czegoś wymienić? Czasem się przecież też nie wie :)

No ja jestem taki właśnie głupi. Przed sprzedażą poprzedniego "wędkarskiego" auta wymieniłem wszystkie oleje, łożyska w tylnym moście, zrobione zostały hamulce. Powiem więcej wymieniłem też przedni most i połosie, bo coś tam było nie do końca tak jak być powinno. I dobrze mi z tym, że jestem taki a nie inny. Mnie rodzice nie nauczyli dziadostwa. 

Nigdy w życiu nie sprzedałem nikomu żadnego złomu. Jeśli nie jestem czegoś pewien to wolę wyrzucić na śmieci niż komuś sprzedać. Dlatego ciężko mi zrozumieć i zaakceptować taki stan rzeczy jaki jaki jest na rynku wtórnym samochodów.

Uważam, że kary za ukrywanie prawdy o przebiegach i bezwypadkowości samochodów powinny być bardzo dotkliwe. Szybko pozbylibyśmy się większości gruzu, który zalega w komisach i u nieuczciwych sprzedawców.

 

 

 


 



#2115 OFFLINE   kotwitz

kotwitz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2378 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Kamil

Napisano 03 luty 2020 - 12:14

No to wiemy po tych kilku stronach jak wygląda obraz od strony konsumenta :) 

Teraz z drugiej strony :) 

Naprawiam i sprzedaję samochody od lat, więc mam jakieś doświadczenie. Sprawa wygląda tak, że kupujący kilku - kilkunastoletnie auto wymaga żeby było nowe, miało maksymalnie lekko ponad 100 tyś km, broń boże ponad 200 bo to już złom, było bezwypadkowe ( polakierowanie jednego czy dwóch elementów na skutek jakiegoś niegroźnego incydentu jest z reguły często niedopuszczalne ) , środek bez najmniejszej skazy, pełna historia serwisowa, najlepiej jeden właściciel od nowości, oczywiście po wymianie rozrządu, oleju i filtrów :)  Jednym słowem ideał :) . No ok, mam takie, nawet teraz dwie sztuki, tylko że cena za takie auto, według klienta też musi być odpowiednia, bo jak słyszy kilka tyś zł więcej to pokazuje mi w otomoto czy na innym serwisie,  że tam są taniej  :lol: 

Prawda jest taka, że cena czyni cuda i to rynek weryfikuje to co i za ile się na nim znajduje. Ludzie chcą tanie, to kupują auta z jakąś tam przeszłością. Te auta niekoniecznie są zawsze złe, np. silnik trudno jest zrobić na tzw sztukę, bo to się zaraz zemści. Uszkodzone z przodu wbrew pozorom nie jest takie złe jeśli naprawia je ktoś kto się na tym zna i robi to solidnie bo z przodu wszystkie części praktycznie są przykręcane. Wiadomo, że jak podłużnice są pogięte to już jest problem i nie należy tego dotykać, choć i takie jeżdżą i nic się nie dzieje. Faktem niestety jest, że przez to, że klient chce najtaniej często handlarze robią właśnie na sztukę...

 
Ja swoje aut zawsze robię tak aby nikt mi nic nie zarzucił, a uwierzcie mi, nie ma na dzień dzisiejszy aut kilku, kilkunastoletnich w których nic nie trzeba naprawić, za długo w tym siedzę. 
Najbardziej bawi mnie to jak klient przyjeżdża z tym niby wyszukanym i się okazuje, że sporo trzeba włożyć żeby było jak należy, często wtedy słyszę "mogłem wziąć od pana"  :lol: 
No cóż taka jest polska rzeczywistość, niemiec nie pójdzie do turka po samochód, woli kupić od swojego za wyższą cenę bo wie, że w ten sposób zyska, my niestety myślimy "a nóż, będzie dobrze, pojeździ"  :) 

 



#2116 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15590 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 03 luty 2020 - 12:15

No ja jestem taki właśnie głupi. Przed sprzedażą poprzedniego "wędkarskiego" auta wymieniłem wszystkie oleje, łożyska w tylnym moście, zrobione zostały hamulce. Powiem więcej wymieniłem też przedni most i połosie, bo coś tam było nie do końca tak jak być powinno. I dobrze mi z tym, że jestem taki a nie inny. Mnie rodzice nie nauczyli dziadostwa. 

Nigdy w życiu nie sprzedałem nikomu żadnego złomu. Jeśli nie jestem czegoś pewien to wolę wyrzucić na śmieci niż komuś sprzedać. Dlatego ciężko mi zrozumieć i zaakceptować taki stan rzeczy jaki jaki jest na rynku wtórnym samochodów.

Uważam, że kary za ukrywanie prawdy o przebiegach i bezwypadkowości samochodów powinny być bardzo dotkliwe. Szybko pozbylibyśmy się większości gruzu, który zalega w komisach i u nieuczciwych sprzedawców.

 

 

 

 

I to jest powód dla którego kupuję samochody 3- 5 lat z pewnej reki i udokumentowanym przebiegiem i historia napraw oraz gwarancją i płacę drożej niż cena rynkowa ale za to wiem co mam i jeżdżę  5-8 lat .

Poprzedni Audi 9 lat, teraz Ford 3 rok i pojeździ jeszcze z 5. Wcześniej Golf kombi  6 lat itd.



#2117 OFFLINE   kruz

kruz

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 714 postów
  • LokalizacjaFMI
  • Imię:Krzysztof

Napisano 03 luty 2020 - 12:28

No to wiemy po tych kilku stronach jak wygląda obraz od strony konsumenta :) 

Teraz z drugiej strony :) 

Naprawiam i sprzedaję samochody od lat, więc mam jakieś doświadczenie. Sprawa wygląda tak, że kupujący kilku - kilkunastoletnie auto wymaga żeby było nowe, miało maksymalnie lekko ponad 100 tyś km, broń boże ponad 200 bo to już złom, było bezwypadkowe ( polakierowanie jednego czy dwóch elementów na skutek jakiegoś niegroźnego incydentu jest z reguły często niedopuszczalne ) , środek bez najmniejszej skazy, pełna historia serwisowa, najlepiej jeden właściciel od nowości, oczywiście po wymianie rozrządu, oleju i filtrów :)  Jednym słowem ideał :) . No ok, mam takie, nawet teraz dwie sztuki, tylko że cena za takie auto, według klienta też musi być odpowiednia, bo jak słyszy kilka tyś zł więcej to pokazuje mi w otomoto czy na innym serwisie,  że tam są taniej  :lol: 

Prawda jest taka, że cena czyni cuda i to rynek weryfikuje to co i za ile się na nim znajduje. Ludzie chcą tanie, to kupują auta z jakąś tam przeszłością. Te auta niekoniecznie są zawsze złe, np. silnik trudno jest zrobić na tzw sztukę, bo to się zaraz zemści. Uszkodzone z przodu wbrew pozorom nie jest takie złe jeśli naprawia je ktoś kto się na tym zna i robi to solidnie bo z przodu wszystkie części praktycznie są przykręcane. Wiadomo, że jak podłużnice są pogięte to już jest problem i nie należy tego dotykać, choć i takie jeżdżą i nic się nie dzieje. Faktem niestety jest, że przez to, że klient chce najtaniej często handlarze robią właśnie na sztukę...

 
Ja swoje aut zawsze robię tak aby nikt mi nic nie zarzucił, a uwierzcie mi, nie ma na dzień dzisiejszy aut kilku, kilkunastoletnich w których nic nie trzeba naprawić, za długo w tym siedzę. 
Najbardziej bawi mnie to jak klient przyjeżdża z tym niby wyszukanym i się okazuje, że sporo trzeba włożyć żeby było jak należy, często wtedy słyszę "mogłem wziąć od pana"  :lol: 
No cóż taka jest polska rzeczywistość, niemiec nie pójdzie do turka po samochód, woli kupić od swojego za wyższą cenę bo wie, że w ten sposób zyska, my niestety myślimy "a nóż, będzie dobrze, pojeździ"  :) 

 

Ja się nie spodziewam, że kupię auto, które będzie miało15 lat i będzie jak nowe, nie przeszkadza mi też, że a aucie coś było malowane czy coś jest do naprawienia i że ma przebieg 300 tys. Mam pełną świadomość tego, że skoro coś jeździ od 15 lat to ma prawo mieć nie do końca dobrze funkcjonujące elementy.

Wku..a mnie natomiast nagminny proceder kręcenia liczników.

Uważam, że jako kupujący jestem robiony w balona i jeśli miałby na to wpływ, wprowadziłbym prawo do zwrotu zakupionego samochodu sprzedającemu, który mnie oszukał niezależnie od czasu jaki minął od momentu kiedy auto kupiłem. Ty jako handlarz też sprawdziłbyś historię auta po stokroć, zanim byś coś przyjął do dalszej  odsprzedaży. A uwierz mi, gdyby kilka czy kilkanaście razy jakiś handlarz musiał po roku czy dwóch odkupić kręcony samochód, który sprzedał i do tego zapłacić sowite odszkodowanie to na otomoto z 300000 ogłoszeń zrobiłoby się 30000.

 

Poprzedni samochód, powiedzmy służbowy, bo wykorzystuję go w firmie, miał 3 lata i ponad 220 tys. km - sprzedał się w tym samym dniu, w którym zostawiłem go u dealera. Przed nim miałem tez dobre osobowe auto. Jeździłem nim 5 lat i nakręciłem prawie 400 tys. U dealera stał  nie cały tydzień. Można sprzedać samochód z dużym lub bardzo dużym przebiegiem.... Ważne, żeby nie ciąć w przysłowiowego ch.. i opisywać stan faktyczny.

 

Ale niestety handlarze na swoją opinię sami sobie zapracowali


Użytkownik kruz edytował ten post 03 luty 2020 - 12:33

  • thug lubi to

#2118 OFFLINE   Marcyś

Marcyś

    Zaawansowany

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 846 postów
  • LokalizacjaGdańsk
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:Bielecki

Napisano 03 luty 2020 - 12:43

No ja jestem taki właśnie głupi. Przed sprzedażą poprzedniego "wędkarskiego" auta wymieniłem wszystkie oleje, łożyska w tylnym moście, zrobione zostały hamulce. Powiem więcej wymieniłem też przedni most i połosie, bo coś tam było nie do końca tak jak być powinno. I dobrze mi z tym, że jestem taki a nie inny. Mnie rodzice nie nauczyli dziadostwa. 

Nigdy w życiu nie sprzedałem nikomu żadnego złomu. Jeśli nie jestem czegoś pewien to wolę wyrzucić na śmieci niż komuś sprzedać. Dlatego ciężko mi zrozumieć i zaakceptować taki stan rzeczy jaki jaki jest na rynku wtórnym samochodów.

Uważam, że kary za ukrywanie prawdy o przebiegach i bezwypadkowości samochodów powinny być bardzo dotkliwe. Szybko pozbylibyśmy się większości gruzu, który zalega w komisach i u nieuczciwych sprzedawców.

 

 

 

 

I bardzo fajnie :) 

Ale między złomem a Twoim przypadkiem jest duża przestrzeń :) 

Na przykład auta, które podałeś, Jeep, Toyki itp... zapewne diesle? Czyli turbo wtryski itp. Rzeczy w tej chwili eksploatacyjne. Które swoje kosztują. Jeśli auto wymaga przy nich pracy nie uważam tego za wadę, biorę poprawę, negocjuję a potem robię :)


  • kotwitz lubi to

#2119 OFFLINE   rebowski12

rebowski12

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 86 postów
  • LokalizacjaPoznań (Czerwonak)
  • Imię:Adam

Napisano 03 luty 2020 - 12:45

Kolega Kotwitz ma świętą rację. To nie handlarz winny. To rynek wymusza aby 15 letni diesel miał 150 przebiegu i był nigdzie nie malowany. To nasz naród oczekuje takich właśnie samochodów. Nie raz że względu na przebieg mieliśmy olbrzymi problem ze sprzedażą auta, bo nawet Polskie i serwisowane z przebiegiem ok 300 tyś jest nie do sprzedania.

#2120 OFFLINE   rebowski12

rebowski12

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 86 postów
  • LokalizacjaPoznań (Czerwonak)
  • Imię:Adam

Napisano 03 luty 2020 - 12:47

Kolega Kotwitz ma świętą rację. To nie handlarz winny. To rynek wymusza aby 15 letni diesel miał 150 przebiegu i był nigdzie nie malowany. To nasz naród oczekuje takich właśnie samochodów. Nie raz że względu na przebieg mieliśmy olbrzymi problem ze sprzedażą auta, bo nawet Polskie i serwisowane z przebiegiem ok 300 tyś jest nie do sprzedania.

Oczywiście klient chce pełnej historii przy 10 latku, ale po zakupie już się w ASO nie pojawi, bo za drogo...




Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

2 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych


    mac1986, Kierat