![Zdjęcie](https://jerkbait.pl/uploads/profile/photo-thumb-48761.jpg?_r=1394701072)
Jez. Żarnowieckie (Żarnowiec)
#781
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 08:50
#782
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 09:26
Nie ma takiego miejsca w Polsce. A i za granicą też nie jest tak kolorowo.
Podziwiam cierpliwość chłopaków, którzy regularnie pojawiają się na Żarnowieckim - no chyba, że mają tą wodę pod nosem. Ja spędziłem na nim kilkanaście (no może trochę więcej dni) i choć rzadko schodziłem całkiem na pusto, to wyniki - delikatnie mówiąc - nie powalały na kolana. Szkoda mi czasu, urlopu i pieniędzy, żeby pałować Żarnowiec. Wpadam raz na rok - dwa lata, żeby sprawdzić, czy są to moje szczęśliwe dni, popływać po czyściutkiej wodzie i napawać się przestrzenią. Gdybym łowił np. tak, jak to opisał Żbiku, prawdopodobnie po kilku dniach bez brania po spłynięciu z wody tłukłbym czołem w deski orfiańskiego pomostu, żeby sobie takie pomysły wybić z głowy - zupełnie tak samo, jak próbuję wybić sobie z niej mazowiecką Wisłę.
Gdzieniegdzie za a granicą jest w porównaniu z "perłą" bardzo kolorowo, moim zdaniem. Jeżeli mogę wziąć ze dwa dni urlopu, to wolę wsiąść w samochód, przejechać 1000+ km i przez 4 dni łowić po kilka ryb dziennie - jeżeli nie biorą, i po kilkanaście, jeżeli biorą; i nie mówię tu o Skandynawii. No ale niestety wędkarz ze mnie żaden, już lepszy był bin Laden, i muszę łowić tam, gdzie są duże ilości ryb chętnych do współpracy ze mną, żeby mieć wyniki. Oczywiście - nie jest aż tak kolorowo, jak oczekują niektórzy optymiści, którzy pieprzą głupoty, że np. w takiej Szwecji wszystko jedno co się wrzuci dodo wody, bo i tak będą żarły. Osobiście trafił mi się tylko jeden taki dzień w życiu, w miejscu o nieprawdopodobnej koncentracji szczupaka, gdzie znaczna część ryb nie widziała nigdy żadnej przynęty, a pozostała - od zeszłego roku, kiedy tam byłem poprzednio.
I jeszcze jedno, żeby nie było tak całkiem OT: nie niepokoi Was relatywnie mała liczba brań ryb średnich, ca. 70-90cm? Takie właśnie wyjeżdżają z wody najszybciej, bo są jeszcze stosunkowo głupie i jednocześnie bardzo żarłoczne/skuteczne. Z tego, co widzę na Mazowszu, to typowy objaw wyrybienia łowiska. Proces może być dodatkowo wspomagany przez widełki, na co niejednokrotnie zwracał uwagę niejaki Robert Hamer. Tak się zastanawiam, czyś Ty Robert czasem nie miał racji i coś mi podpowiada, że tak może być...
- Guzu, harry, Kamil Z. i 4 innych osób lubią to
#783
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 10:28
#784
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 10:40
- krzysiek, godski i polak9 lubią to
#785
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 11:00
Wędkowanie to równanie z wieloma zmiennymi, pogoda, pora dnia czy roku, rodzaj przynęty, miejscówki itd., ale o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Zew natury, pojedynek człowiek ze wszystkimi swoimi wyrafinowanymi sztuczkami, stelle, steezy... vs prymitywne zwierzęta napędzane pierwotnym instynktem, aby zapełnić żołądek. A i tak najczęściej to właśnie skazane na porażkę rybsy są górą.
To równanie daje powtarzalne wyniki, ergo można je rozwiązać, jeżeli populacja nie jest przetrzebiona i skłuta. Jeżeli próba jest za mała, to nie ma równań, tylko jest chaos...
- Guzu lubi to
#786
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 11:18
![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Po zlocie, który odbył się niedawno na Żarnowcu, miałem takie przemyślenie, które nie daje mi spokoju:
Co by było, gdyby tyle samo ludzi, pojechało z tym samym sprzętem i poświęciło tyle samo zapału na szukanie metrówki w takich wodach jak Dadaj, Czorsztyn, Zegrze czy Śniardwy (lub jakiekolwiek inne duże łowisko).
Różne jeziora czy zbiorniki chodzą po głowie, ponieważ mam wrażenie że na Żarnowcu masa ludzi nastawia się na duże ryby i czasem je łowią. Ale czy tyle samo osób i z takim samym zapałem szuka metrowych szczupaków na innych zbiornikach? Czy Żarnowiec jest rzeczywiście taki super?
Znam miejsce, gdzie rocznie pada kilkanaście metrówek, ale nikt za nimi nie pływa - to są przyłowy, bo ludzie polują na bardziej białe mięsko.... A gdyby tak się skupić na dużym szczupaku ,to czy wyniki mogłyby być lepsze niż na Żarnowcu?
Pewnie się nie dowiemy, bo jak pisali przedmówcy - na sukces wpływa wiele zmiennych i nie mamy nigdy idealnie takich samych warunków. Nawet jeśli w jeden dzień zrobimy nalot na dwie wody, to są na tyle oddalone od siebie, że wynik nie będzie miarodajny - bo to ciśnienie, bo wiatr inny albo woda zimniejsza...
Ważne, że jadąc tam w wyobraźni liczymy metrowe ryby, a życie potem co najwyżej weryfikuje nasze plany
![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Użytkownik Dano^ edytował ten post 24 sierpień 2017 - 11:33
- ManieQ, luk_80, AdamCh i 2 innych osób lubią to
#787
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 11:28
Na Żarnowieckim ryby rosną obiektywnie szybko, woda jest czysta, jest kawał głębokiej, jest kawał umiarkowanie płytkiej. Zaryzykowałbym twierdzenie, że przypomina nieco Boren, które ma według szwedzkich ichtiologów relatywnie wysoką produktywność z ha. Według mnie szczupak ma tam bardzo dobre warunki, a regularnie łowione ryby 120+ i od czasu do czasu 130+ to nie mit. Nie wszędzie się to zdarza. O tym, że ma potencjał, jestem mocno przekonany. Ile z tego potencjału "wykorzystuje" - nie wiem.
Użytkownik krzysiek edytował ten post 24 sierpień 2017 - 11:32
#788
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 17:32
Czytając powyższe posty nie za bardzo się zgadzam z paroma sprawami.
Po pierwsze w miesiącach maj i czerwiec złowiono kilkanaście/dziesiąt/metrowych szczupaków,jeden nawet około 20szt powyżej metra/130 największa,nie pisze kto bo to jest oczywiste/ ;)co daje wynik który bije wszystkie jeziora w/w poście.
Martwić może ilość łowionych ryb w przedziale 70-90 bo te niestety w bardzo dużej ilości "spływają" do brzegu.
Ryby się uczą/nawet w genach coś tam przekazują/i po prostu są ostrożne a trafienie w żerowanie to recepta na codzienne rzetelne biczowanie wody.
Byłem z 6 razy w tym roku na Żarnowcu/nie liczę zlotu/ i 3 razy do łódki podpłynął tzw.łeb jak wiadro ,oczywiście bez ataku.
Mit to na razie mamuśka 140-150+ ale czas pokaże co tam w wodzie piszczy/bo te 120-130+ są łowione i z ręki i trola/.
Generalnie sierpień w tym roku był/mimo że jeszcze parę dni/kiepski.
Ale jeszcze jest jesień i zima a wtedy mniejsza presja łowiących może przełożyć się na wyniki
Oby
Użytkownik gaweł edytował ten post 24 sierpień 2017 - 17:34
#789
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 17:34
Pojawiła się szansa aby Żarnowiec stał się łowiskiem o prawidłowej populacji szczupaków. I nie chodzi tylko o te 100+ ale i a może przede wszystkim o takie 70-90cm. Sprawić to może ustalenie zasad gospodarki rybackiej, stawianie sieci na blatach ale i ograniczenia wprowadzone dla wędkarzy ... jestem dobrej myśli
#790
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 19:25
...nawet w genach coś tam przekazują...
Ryby nie uczą się genów, tak samo jak ludzie. Dostają pakiet na starcie i muszą z nimi jakoś przeżyć. Paweł, nie wypisuj takich rzeczy bo wędkarze coraz częściej powtarzają takie bzdury.
Szczupaki z Żarnowca słabo biorą na blatach bo od połowy czerwca do teraz próbuje je złowić kilkadziesiąt wędek dziennie, ot i rozwiązanie całej zagadki.
Użytkownik Pumba edytował ten post 24 sierpień 2017 - 19:31
- godski lubi to
#791
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 19:35
Popieram zdanie Łukasza. jakie geny?
Presja. My byliśmy jak hulał wiatr mocny a i tak na kilkuset hektarach blatów łowiło 8-10 ekip.
A wyniki niektórych są bo jak ma ich nie być jak się jest non stop na wodzie.
#792
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 20:40
Ryby nie uczą się genów, tak samo jak ludzie. Dostają pakiet na starcie i muszą z nimi jakoś przeżyć. Paweł, nie wypisuj takich rzeczy bo wędkarze coraz częściej powtarzają takie bzdury.
Szczupaki z Żarnowca słabo biorą na blatach bo od połowy czerwca do teraz próbuje je złowić kilkadziesiąt wędek dziennie, ot i rozwiązanie całej zagadki.
Cóż wydaje mi się że taki wędkarz jak Marek Szymański/wiesz chyba kto to a Andrzej Wizner też tak myśli/jak taką tezę wysuwa to może jednak nie jest bzdura.
Popatrz na stronę PPW to zobaczysz filmy w trolu,ciekawe że szczupaki podpływają do przynęty,popatrzą i wieją.
Ale to pewnie bzdura
Zresztą nie ma co zaśmiecać wątku.
Na Żarnowcu już nie biorą,trzeba jechać gdzie indziej/Dadaj itp/
Użytkownik gaweł edytował ten post 24 sierpień 2017 - 20:42
#793
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 21:17
![:)](https://jerkbait.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
Użytkownik Pumba edytował ten post 24 sierpień 2017 - 21:21
- wujek, harry i sucks_one lubią to
#794
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 22:06
Dokładnie tak jak mówi Pumba. Poza tym najlepiej świadczy o tej wodzie to, że dobrzy i doświadczeni wędkarze spływają z niej bez kontaktu z rybą przez kilka dni. Pewnie jest to składowa kilku czynników zarówno presji jak i coraz mniejszej populacji ryby średniej. Może parę osób się ze mną nie zgodzi, ale uważam, że ilość złowionych dużych ponad metrowych ryb jest tylko i wyłącznie czasu spędzonego na tej wodzie ( oczywiście przy pewnym poziomie kunsztu wędkarskiego).
- mig3d lubi to
#795
OFFLINE
Napisano 24 sierpień 2017 - 23:34
#796
OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2017 - 07:14
[/quote]
Prawda uniwersalna odnosząca się do każdego gatunku. Szczęście i nieszczęście Żarnowca polega na tym że każdy wie że te metrówki tam są, a że biorą okresowo to się im nie dziwię, miały na pewno kontakt z przynętą i widziały chyba wszystko
Przykład Żarnowca pokazuje że takich wód jest w Polsce zdecydowanie za mało i trzeba mieć nadzieję ze łowisk tego typu będzie przybywało. Teraz cała Polska tam wali co nie robi dobrze tej wodzie o takich sytuacji że ktos nie połowi będzoe bardzo dużo. Będa łowić miejscowi i przyjezdni którzy trafią w tzw. moment.
- spinnerman lubi to
#797
OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2017 - 08:24
Prawda objawiona
pomimo, to jezioro ma w sobie jakiś magnetyzm
Ja napewno tam wrócę
- gaweł lubi to
#798
OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2017 - 08:43
Czytając powyższe posty nie za bardzo się zgadzam z paroma sprawami.
Po pierwsze w miesiącach maj i czerwiec złowiono kilkanaście/dziesiąt/metrowych szczupaków,jeden nawet około 20szt powyżej metra/130 największa,nie pisze kto bo to jest oczywiste/ ;)co daje wynik który bije wszystkie jeziora w/w poście.
Martwić może ilość łowionych ryb w przedziale 70-90 bo te niestety w bardzo dużej ilości "spływają" do brzegu.
(...)
Przeczytałem uważnie Twój post i widzę, że zarówno nasze obserwacje, jak i wnioski są zbieżne. W maju i w czerwcu - ryby biorą. Czy te kilkadziesiąt metrowych ryb to dużo - na polskie warunki pewnie tak, na dobre łowisko - niekoniecznie. Na pewno imponująca jest maksymalna długość łowionych tam ryb. Śledzę doniesienia o największych szczupakach łowionych w Europie i zdecydowanie nie jest to norma. Ryby 130+ padają dość regularnie w jeziorach alpejskich, na wybrzeżu Bałtyku, w południowej Skandynawii, w Holandii - praktycznie tylko na najlepszych łowiskach, o największym potencjale. Ewentualne wyjątki potwierdzają regułę. Prędzej mi język odpadnie (albo łapska) niż postawię pod tym względem na równi Żarnowieckie i ZZ, na którym łowiłem kilka dobrych lat (podobno kiedy jeszcze nie było tak źle). Potem ryba jest trzebiona, kłuta i brania siadają - normalna sprawa na łowisku z presją. Tym bardziej siadają, im presja większa, a ryby mniej.
Co do relacji łowionych ryb - 100+ do wszystkich, to z moich obserwacji wynika, że przy minimalnej ingerencji człowieka w łowisko (np. Laponia) wynosi on 2,5-3%. Może być to trochę mylące, bo ryby rosną tam wolno i już np. stosunek ryb 90+ jest zdecydowanie wyższy i może śmiało przekraczać 10%. Czy na Żarnowieckim ww. stosunek jest niższy, czy wyższy - niech ocenią Ci, którzy tam łowią regularnie i mają wyniki.
(...) Może parę osób się ze mną nie zgodzi, ale uważam, że ilość złowionych dużych ponad metrowych ryb jest tylko i wyłącznie czasu spędzonego na tej wodzie ( oczywiście przy pewnym poziomie kunsztu wędkarskiego).
Zgoda, po prostu tak jest na łowiskach, które nie są spotowe. Żarnowieckie nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem. Kilka razy w roku łowię na łowisku, które wymaga trafienia w spot taka do bólu dokładnie, że możesz cały dzień pływać bez brania (kilka lat temu doświadczyłem tego), albo ustanowić pod rząd kilka (kilkanaście? - nie pomnę) rekordów życiowych. Podobnym łowiskiem była mazowiecka Wisła: dobre napłynięcie na spot różniło się od złego dwoma metrami - dosłownie i w przenośni
Tak między nami mówiąc: czasem wydaje mi się, że generalnie łowienie ryb okazowych jest funkcją częstego-gęstego przebywania na wodzie. To zwiększa szanse na trafienie w cykle żerowe wielkich drapieżników (których to cykli nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć, a które są dla mnie niezaprzeczalnym faktem) lub w okresową aktywność, często związaną z trwającą lub zbliżającą się zmianą w ekosystemie. Co nie zmienia tego, że pewne minimum warsztatowe warto mieć.
Użytkownik krzysiek edytował ten post 25 sierpień 2017 - 08:46
- Guzu, gaweł, sucks_one i 5 innych osób lubią to
#799
OFFLINE
Napisano 25 sierpień 2017 - 09:24
święta racja
#800
OFFLINE
Napisano 01 wrzesień 2017 - 05:18
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka