Woblerowa wariacja
#181 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 09:53
Wykonuję woblery w obydwu wariantach tz: ze stelażem i bez.
Brak stelaża daje większe możliwości. Ma to ogromne znaczenie w przynętach do 6-7cm długości. We wszystkich lekkich konstrukcjach, stelaż taki działa jak balast/statecznik, szczególnie jeśli ktoś użyje grubszego drutu. Jeżeli cały wobler waży kilka gramów, to 1 gram źle umieszczony ma kolosalne znaczenie.
Rozmawiając z wieloma ludźmi, którzy od lat strugają woblery, znalazłem potwierdzenie własnych doświadczeń i obserwacji. Czasami zrobimy 100 takich samych woblerów i tylko jeden czy dwa będą zabójcze, kilkanaście będzie dobrych, kilkanaście takich sobie, a czasami, niektóre, w ogóle nie wiedzieć dlaczego, nie łowią ryb.
Osobiście, zostawiam dla siebie najchętniej te, z pośród małych egzemplarzy, które trudno jest ustawić. Chodzi mi o takie egzemplarze, które nie idą jak po sznurku, tylko same odskakują na boki trącone nurtem. Z reguły takie właśnie woblery nabierają najwięcej ryb. Te idące jak czołg, posłusznie na wprost przed siebie, nawet w takim nurcie, który zwala z nóg, są też łowne,...ale nie zawsze.
Każdy chyba marzy o przynęcie, która w każdych warunkach jest w stanie sprowokować rybę do ataku.
Zrobiłem kiedyś 4,5cm wobler i mam go do dzisiaj. Jest brzydki, jak każdy mój prototyp Poszedłem z nim nad Wisłę, by sprawdzić jego pracę. Chodził poprawnie, więc wykonałem nim kilka rzutów. Rzuciłem nim dokładnie 11 razy. Wyjąłem na niego, z jednego miejsca: 2 okonie, 4 jazie, 3 boleniki, 1 sandaczyka. W ostatnim rzucie, w miejscu gdzie upadł, zrobił się lej po ataku ryby i nastąpił gwałtowny odjazd. Chwila i..., to coś się wypięło.
Zrobiłem kilkanaście takich samych woblerów, mimo to, żaden nie mami ryb tak, jak ten brzydal.
Prototyp jest z balsy, kolejne próbuję wykonać z lipy. Zmiana materiału na cięższy, i o innej wyporności sprawia, że do końca nie trafiam z akcją, taką, jaką ma ten prototyp.
#182 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 19:55
#183 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 19:58
- Tomala lubi to
#184 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 20:05
UHU PLUS 5 MINUT EPOXY stanowczo odradzam jest wielokrotnie gorszy od UHU 300kgCo do kleju do wklejania sterów to polecam również a jesli mi sie spieszy to UHU PLUS 5 MINUT EPOXY.
#185 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 20:23
#186 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 20:32
Jego trwałośc jest dużo słabsza.
Dużo szybciej puszcza spoiwo i szybciej sie męczy.
Uwaga !!!!
UHU 300 należu utwardzać pow. 100 st. Celsjusza.
To bardzo wzmacnia spoinÄ™.
#187 OFFLINE
Napisano 01 marzec 2007 - 20:40
#188 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 08:00
Takie wygrzewanie bardzo wzmacnia spoinÄ™.
Temperatura Czas utwardz. Wytrzymałość
20 °C 12 h. 1200 N/cm2
40 °C 3 h. 1800 N/cm2
70 °C 45 Min. 2000 N/cm2
100 °C 10 Min. 2500 N/cm2
180 °C 5 Min. 3000 N/cm2
Dane ze strony http://www.uhu.com.pl/
#189 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 13:21
#190 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 13:36
#191 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 13:38
#192 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 13:55
Po prostu ten UHU 5 min. mi podpadł i jakoś nie mam do niego przekonania.
Jak się spieszę to juz wolę UHU 300 wygrzać - jak nie mam warunków to nawet suszarką do włosów lub opalarką (elektryczną)
Sam jestem chemikiem z wykształcenia o specjalniśći chemia organiczna.
Żona do wygrzewania używa takiej prymitywnej (zrobionej przeze
mnie) łaźni piaskowej lub łaźni wodnej
Poza tym spoina z UHU 300 jest bardzej odporna na zmęczenie dłużej jest przezroczysta i bardziej wytrzymała.
Może UHU 5 min jest tylko 2,5 raza słabszy to przy częstym granicznym obciążeniu łatwiej puszcza niż jego mocniejszy brat.
Przy klejeniu należy pamiętać o starej zasadzie:
Tym klej lepiej trzyma jak go nie ma.
Dlatego klejone elementy winny być tak spasowane by warstwa kleju pomiędzy nimi była mininalna.
Klej UHU 300 jest takze pakowany w puszki 1 kg. Komplet klej + utwardzacz kosztuje ok 400 zł.
Natomiast ten kupowany w tubkach po 15 ml wychodzi 3-4 razy drożej.
A nie spotkałem nigdze opakowań kilogramowych UHU 5 min.
Nie ątpię w to, że tak dobra firma jak UHU wypuściła by bubel.
Tak więc stosowanie UHU 5 min zależy od indywidualnych gustów i potrzeb.
#193 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 17:17
#194 OFFLINE
Napisano 02 marzec 2007 - 20:51
Wracam do wątku ,w którym któryś z kolegów napisał,że się męczy wyginając stelaż do wobka.
Cały czas chodzi mi to po głowie,gdyż ta czynność normalnie zajmuje mi minutę, czyli rozumiem,że koledzy wyginają 3 uszka zaczepowe szybciej?
Gdybym mógł poradzić to wkleiłbym stelaż na super glu,tylko aby się nie ruszał,wcisnął ołów i wszystko zaszpachlował dwuskładnikowym szpachlem samochodowym.Jest twardy,szybko schnie ,daje się szlifować do idealnej gladkości no i jest odporny na farby róznego rodzaju.Po lakierowaniu układ nie do rozwalenia.Polecam.
Gdy słyszę o wklejaniu na epidian czy podobne rzeczy po wycięciu rowka to od razu przypominają mi się artykuły z lat 80 ubiegłego wieku o robieniu wobków.Czy od tamtego czasu nic innego nie wynaleziono?
A może da się wstawić stelaż bez wycinania rowka w korpusie???
#195 OFFLINE
Napisano 03 marzec 2007 - 07:56
A może da się wstawić stelaż bez wycinania rowka w korpusie???
Ja wcześniej w woblerach też wycinałem rowek,ale zaczęło mnie denerwować to że muszę babrać się z klejem i wciskać go w tą szczeline a potem szlifować.Pomyślałem o innym rozwiązaniu tzn. o przecinaniu wzdłuż na dwie połowy.W ten sposób łatwiej jest rozmieścić obciążenie i stelaż.Następnie łącze dwie połowy mocnym klejem i szlifuje tylko to co wypłyneło z między nich.
Oczywiście moje woblery wykonuje z balsy którą łatwo jest rozłupać nawet scyzorykiem.
#196 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2007 - 15:19
Pozdro.
Załączone pliki
#197 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2007 - 16:56
Pozdrawiam
Slider
#198 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2007 - 18:54
january napisał
A może da się wstawić stelaż bez wycinania rowka w korpusie???
Ja wcześniej w woblerach też wycinałem rowek,ale zaczęło mnie denerwować to że muszę babrać się z klejem i wciskać go w tą szczeline a potem szlifować.Pomyślałem o innym rozwiązaniu tzn. o przecinaniu wzdłuż na dwie połowy.W ten sposób łatwiej jest rozmieścić obciążenie i stelaż.Następnie łącze dwie połowy mocnym klejem i szlifuje tylko to co wypłyneło z między nich.
Oczywiście moje woblery wykonuje z balsy którą łatwo jest rozłupać nawet scyzorykiem.
nie pękają? nie rozjeżdżają się ?
#199 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2007 - 20:11
#200 OFFLINE
Napisano 05 marzec 2007 - 20:17
Tez kiedys robilem w taki sposob woblery (wtedy gdy nie mialem wiertarki) Woblery wychodzily bardzo fajnie Nie rozjezdzaly sie ani nie pekaly.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 4
0 użytkowników, 4 gości, 0 anonimowych