Witam
Ja z moich skromnych doświadczeń mogę polecić do malowania tusze kreślarskie nakładane aerografem i tusze do pieczątek (stosować rękawiczki!). Trzeba tylko pamiętać, żeby nie nakładać grubo a w kilku psiknięciach z krótkim odstępem czasu.
Plus jest taki, że nie gryzie ich absolutnie żaden lakier, a przy odpowiedniej aplikacj możemy uzyskać efekt transparentnego niemal koloru (uwydatnia a nie kryje np fakturę i połysk tkaniny brokatowej pod sobą)....minus natomiast, że zmywają się woda, więc nie wchodzi w grę branie wobka w palce itd.
Jednak, zważywszy na to, że kolejne kolory/warstwy tuszu nakladać można co około minutę - całego wobka montuję sobie w imadełku muchowym albo łapię szczypcami za przednie oczko i maluje za jednym posiedzeniem łącznie z oczkami. potem w lakier i po sprawie.
Polecam również koncentraty pigmentowe do barwienia farb i tynków akrylowych - pracuję w tej branży więc mam do nich dostęp, ale można zagadać np z obsługą dowolnego składu/sklepu budowlanego gdzie oferują barwienie farb na miejscu i za przysłowiowego browara załatwić sobie próbki po kilka ml tychże pigmentów.
Są bardzo skoncentrowane i do malowania aerografem wymagają dość znacznego rozcieńczenia wodą. Ich wydajność i siła krycia jest niesamowita - malujemy w zasadzie samym skoncentrowanym pigmentem. Wysychają w ciągu kilkunastu sekund od aplikacji. Zupełnie bezzapachowe - w moim przypadku ma to niebagatelne znaczenie bo całość prac wykonuje w mieszkaniu.
Przy ich użyciu maluję wobki następująco:
Gotowy korpus impregnuję przez 2-3 krotną kąpiel w caponie i suszę w piwnicy , następnie nakładam podkład z lekko rozcieńczonej białej lub kolorowej (zależnie od zamierzonego efektu) farby akrylowej takiej jak do malowania ścian - dwie warstwy w odstępie ok 2 godzin(mam farbę białą bazową, która mi została po malowaniu mieszkania i którą mogę sobie po prostu zabarwić na dowolny kolor i w dowolnej ilości rzeczonymi pigmentami). Po wyschnięciu - ok 4-5 godz. lekkie przepolerowanie papierkiem ściernym wodnym, oczyszczenie oczek z nacieków (farba jest dość gęsta) i możemy nakładać kolory.
Kolory nakładam własnoręcznie zmontowanym aerografem. Wszelkie akcenty typu kreski, płetwy, podpis - rapidograf i tusz kreślarski. Następnie 3-5 warstw domalux lub hartzlack i gotowe.
Jezeli stosuję posypkę brokatu - przy trzeciej warstwie lakieru, na mokry lakier napylam za pomocą zaiwanionego zonie pędzla do nakladania pudru drobinki brokatu i nakładam jeszcze dwie warstwy lakieru. Przy każdej kolejnej warstwie lakieru zmieniam orientację wobka w suszeniu - tzn że montuję sobie druciki do zawieszania wobka i na pyszczku i na ogonku - jak zanurzam wobka w lakierze, to raz zawieszam go ogonkiem w dół, a przy kolejnej warstwie lakieru - zawieszam ogonkiem w górę. Dzieki temu nie tworzy się gruby naciek lakieru na jednym końcu wobka a lakier rozkłada się równomiernie.
Staram się po nałożeniu ostatniej warstwy i wyschnięciu (pyłosuchość) oczyścić oczka z drutu i zostawiam wobki w piwnicy by dac im kilka dni spokoju (lakier utwardza się całkowicie do 7 dni).
Stery wklejam najczęściej przed ostatnią warstwą lakieru, zabezpieczając je jednak taśmą klejacą, tak że zalakierowane są tylko w miejscu styku z korpusem. Wklejam je na klej poxipol, a ostatnio na Epidian - trzeba pamiętać o zmatowieniu steru w miejscu klejenia.
Pracuję właśnie nad zaadaptowaniem mojej suszarki do wędek, tak by wykorzystać ją do bezzaciekowego lakierowania wobków - planuje zmontować specjalną ramkę, na której zawieszać będę wobki po zanurzeniu w lakierze. Ramka bedzie się ciagle obracać, aby lakier rozkładał się równomiernie bez jakichkolwiek zacieków.
Jak mi to wyjdzie - to zamieszczę.
Ponizej przykładowe moje wobki boleniowe - oklejone tkaniną brokatowa i malowane wlaśnie tuszami kreślarskimi i pigmentami o których pisze.
Oraz uniwersały 5 cm z brokatem, malowane wg powyższego opisu:
Wydaje mi się że takie farbki mogą być fajną alternatywą dla śmierdzących rozpuszczalnikowych sprayów w przypadku ograniczeń lokalowo-warsztatowych. No i przy wypracowaniu sobie dojścia - koszt jest znikomy...choć przyznam, że spray wygodniejszy w stosowaniu. Mnie sie pigmenty i tusze kreślarskie sprawdzają.
Pozdrawiam, Andrzej.