Ja byłbym za ograniczeniem dostępu do łowiska i całkowitym zakazem zabijania drapieżników. To jest metoda na ograniczenie śmiertelności tych ryb.
Nie żebym gdzieś był i coś widział (bo być może zaraz się dowiem, że w dupie byłem i gówno widziałem), nie łowię setek sumów w sezonie (jak niejeden internetowy mistrz), nie jestem wieszczem, żeby Wam wieszczyć, ale...
1. Są w PL łowiska, w których coś jeszcze pływa, z bardzo znaczną, okresową, głównie lokalną presją. Dlaczego okresową? Ano bo tylko okresowo jest sens łowić (efektywnie) - np. dlatego, że ryby wchodzą tam tylko okresowo, albo o niektórych porach roku są bardzo łatwe do złowienia. Dlaczego lokalną? Obserwacje własne. Mój kolega po kiju - Piotrek Orłowski - powiedział ostatnio, że jak przyjeżdżasz np. na Gnojno i nie ma ludzi na lodzie, to spokojnie można się zawinąć i wrócić do domu. Ww. presja to w przeważającej części presja mięsiarska. Gumofilc (mentalny) nie łowi kiedy nie biorą, bo mu się to najzwyczajniej nie opłaca - ma co innego do roboty. Obowiązki, fucha, picie wódki, shopping - zawsze coś się znajdzie.
2. Do grona tych łowisk dołączyła Mazowiecka. Mięsiarstwo wie, że są ryby i jak się do nich dobrać. Jak biorą, to do najlepszych met ustawiają się kolejki, pływa się gęsiego. Bez żenady i refleksji. A jak nie biorą, to... Pływałem w sobotę (fajna pogoda była) od Czerwińska do Grochali. I byłem w szoku bo na większości met - mniejszych i większych nie spotkałem żywej duszy (rybiej też). W sumie namierzyłem 3 ekipy, które chodziły za sumem - w tym dwie znajome C&R. Popłynąłem nawet na Grochale - znany pigalak - i.... był pusty. Łowiłem na nim sam. Dlaczego? Bo nie brały. A jeszcze na początku lipca roiło się tam od łodzi. Lokalna presja znika, kiedy łowienie traci sens ekonomiczny. Czas jest cenny, a paliwo kosztuje, Panowie.
3. Po przemyśleniach śmiem twierdzić, że żadne półśrodki nie ograniczą istotnie presji i nie uratują Mazowieckiej od powolnej śmierci :
- okresowy zakaz trollingu - oszczędzi ryby tylko do rozpoczęcia sezonu,
- całkowity zakaz trollingu - gumofilce w łódkach przestawią się na naturalne przynęty, ten proces już się zaczął.
- widełki? - kiedyś byłem fanem, ale zmieniłem zdanie.
Szerzej odnośnie widełek - chronią one tylko ryby niedojrzałe i wielkie, stare, które nie pożyją już długo, tym krócej, im są regularniej łowione. Widełki są dla cywilizowanych kultur wędkarskich, a nie dla naszego bydlętnika. U nas gumofilc wyrąbie wszystko, co się w tych widełkach mieści. Stare ryby wymrą z czasem, a młode, jak dorosną do wymiaru, zostaną złowione i zjedzone. Po pewnym okresie populacja utraci zdolności reprodukcyjne i pozostaną tylko niedobitki. Kiedyś coś w ten deseń głosił Rober Hamer, ale ogół mieszał go z błotem, o ile pamiętam. Dziś myślę, że miał rację. Dlaczego tak sądzę? Już w zeszłym sezonie zauważyłeś Danielu, że łowi się relatywnie mało ryb średnich. U mnie w 2015 było podobnie: złowiłem tylko 4 ryby w przedziale 150 - 190 i aż 4 ryby w przedziale 190-200+. Ten "a la widełkowy" proces już się zaczął. Z wody praktycznie zniknęły (albo zostały skłute) ryby najłatwiejsze do złowienia - żarłoczne, aktywne i niezbyt doświadczone - czyli średnie. Widełki może by i nawet mogły spełniać swoją rolę, pod warunkiem, że byłby bardzo wąskie (np. 100 - 115cm). Ale to spekulacja, niczym gruntownie nie poparta.
Przechodząc do konkluzji: moim zdaniem tylko egzekwowany, całkowity zakaz zabierania z Wisły drapieżników, w szczególności sumów i sandaczy może istotnie zmniejszyć presję wędkarską. Mam głębokie przekonanie, że po jego wprowadzeniu i kilku spektakularnych "łapankach" z wody zniknęłoby 80% łodzi - vide pkt. 1 i 2. Ewentualnie ekipy przestawiły by się na leszcza czy brzanę. Oczywiście nie można być tego pewnym, ale można wierzyć. Widzę kto pływa i kto beretuje. Marzy mi się taki OS na Mazowieckiej, cudzie natury, ewenemencie w skali Kraju, a może i Europy, który przepływa przez środek stolicy, ociera się o Park Narodowy i jest przez włodarzy pozostawiony sam sobie. Nie jestem święty, mam i ja swoje grzeszki, ale wiele bym dał, żeby ocalić to łowisko, które przez lata miałem pod nosem i nie korzystałem...
Użytkownik krzysiek edytował ten post 22 sierpień 2016 - 17:43