Woblery JAZ
#201 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 18:49
#202 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 18:50
#203 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 18:54
#204 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 18:55
#205 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 18:56
#206 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 19:01
#207 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 19:06
#208 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 19:15
Żeby nie było ze ja tak poważnie .
#209 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 23:19
W przypadku Jacka ,to będzie co najmniej jedna dziennie............do każdego modelu oczywiście.Jednym słowem mistrz w stwarzaniu sobie problemów i przynęt........A już za googlowałem Hotel Cargo przy ul. Transportowej w Słubicach zapamiętałem ze żółty .
Żeby nie było ze ja tak poważnie .
Co do śmietnika JAZ-owego- to widziałem kilka takich pełnych,tyle że on strzeże ich bardziej niż pitt bull,swoją drogą- najlepszy prototyp shallowki też tam skończył,bo niby było "prawdopodobieństwo" utraty steru przy spotkaniu z kamieniem mam do dziś wersję bez lakieru-sama pianka, i jak już się nudzę na rybach to ....biorą na tego "surowca".
#210 OFFLINE
Napisano 14 grudzień 2012 - 23:21
Człowiek uczy się całe życiea ja glupi myslalem, że ukleje to sie zimą niewycierają...
#211 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2012 - 00:01
Wobki niewykończone to moje ulubione masę ryb złapałem na tak zwane testowe golasy no i jaka oszczędność czasu na przygotowanie zalewam formę i wrzucam do plecaka na rybach rozformowuje ewentualnie nacinam pod ster blokowany oczywiście kawałkiem gumki recepturki tak na wcisk kotwiczki i już łowię .W przypadku Jacka ,to będzie co najmniej jedna dziennie............do każdego modelu oczywiście.Jednym słowem mistrz w stwarzaniu sobie problemów i przynęt........
Co do śmietnika JAZ-owego- to widziałem kilka takich pełnych,tyle że on strzeże ich bardziej niż pitt bull,swoją drogą- najlepszy prototyp shallowki też tam skończył,bo niby było "prawdopodobieństwo" utraty steru przy spotkaniu z kamieniem mam do dziś wersję bez lakieru-sama pianka, i jak już się nudzę na rybach to ....biorą na tego "surowca".
#212 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2012 - 11:14
"...najlepszy prototyp shallowki też tam skończył,bo niby było "prawdopodobieństwo" utraty steru przy spotkaniu z kamieniem mam do dziś wersję bez lakieru-sama pianka, i jak już się nudzę na rybach to ....biorą na tego "surowca"..."
To jest najlepsza praca jaką uzyskałem w wobku boleniowym. Ta uklejka też miała być robiona, ale niestety testy grudniowe pokazały, że nie ma sensu, za dużo szybkich strat, a kształtu nie będę zmieniał, bo po to jest Uklejka Shallow 6cm, która robi swoje i wiem ,że trzeba będzie zwiększyć produkcję na 2013
Użytkownik J A Z edytował ten post 15 grudzień 2012 - 11:15
- Mariano Mariano lubi to
#213 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2012 - 15:00
#214 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2012 - 16:28
Taaaa, tylko że dla nich to robią żółte rączki i przez to mają pełne magazyny.
#215 OFFLINE
Napisano 15 grudzień 2012 - 17:17
Niestety - dlatego tak cenię Twoją i innych dłubaczy pracę. Wolę kupić 1 zamiast 10 g... wno wartych przynęt, które po prostu nie mają duszy.
#216 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2012 - 10:44
Ja ciągle mam te piankowe szalołki, już prawie dwa lata leżą i czekają na pomalowanie . Faktycznie ta pokazana na zdjęciu ma bardzo ciekawą pracę, ale i tak najfajniejszy model z tej serii to pierwsza lakierowana szalołka jaką udało mi się wyrwać rok temu od Ciebie. Nazywam ją pieszczotliwie „popperkiem” bo swoją pracą mocno odbiega od tych, które masz dzisiaj w ofercie, pewnie nawet ciężko by ją było sprzedać klientowi bo to istna wariatka . Mimo tego, że stabilnie siedzi w wodzie to byle uderzenie nurtu i już leci na bok, prawo – lewo, łapie bąbla, smuży, na wysoko uniesionym kiju garbi falę aż miło a cały czas migocze. Wobler można powiedzieć ustawiony na granicy, bardzo cienkiej zresztą, stabilności, ale za to – kosa i mam go zawsze, ot taki pocisk do specjalnych poruczeń. Te dzisiejsze, żeby nie było to super woblery, łowne, lotne, stabilne, ale tamten to musiał być wylewany chyba o dwunastej w nocy, podczas przesilenia i szalejącej burzy, inaczej wytłumaczyć tak zwariowanej pracy nie sposób .
Użytkownik Dagon edytował ten post 16 grudzień 2012 - 11:05
#217 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2012 - 11:35
To jest właśnie różnica robić/produkować wobki na sprzedaż, a coś dla siebie. Coś co wychodzi, przechodzi pewien etap testów i dopiero po nich przychodzi opinia, która stwierdza, że nadaje się do sprzedaży (z tego żyję), czy poprawki. Tak było z uklejką 3cm, która jak pisałem wyżej podobała mi się z tą minimalną pracą, a nawet jej brakiem, bo to było coś innego i wiem, że to też jest coś fajnego, coś innego co wymyślałem wcześniej. Problem w tym jest taki, że chcę aby mieli ją też inni, tylko muszę myśleć już inaczej, że nie każdy może to lubić, że nie każdy ma taką samo wodę jak ja, dlatego padło na lekką zmianę i jak się okazało po ryzyku na zmianie foremki, wyszło coś co wiem, że podpasuje innym i śmiało mogę to polecać.
Właśnie tak samo było z Uklejką Shallow, wersją bardziej zwariowaną - wiem, że ciekawa praca, ale za dużo czasu trzeba dla jednej sztuki poświęcić żeby ja ustawić, ale nawet jak już się to zrobiło, to był dylemat, czy lekko inny nurt nie wywali jej, bo uciekała pięknie. Dlatego "produkując" trzeba patrzeć na taśmę, żeby wychodziło to poprawnie we wszystkich sztukach, a nie tylko sporadycznie co któryś. Teraz Uklejka Shallow 6 jest po lekkich korektach, ale swoje robi, jest skuteczna i o to chodzi w produkcie.
Niektóre wzory leżą u mnie po kilka lat i ... leżą czekając na nową wene twórczą. Niekiedy to przychodzi samo, albo po pewnych zmianach w maszynkach do prod. wobków. Rok temu zmieniłem kształtki na ołów i "spieprzyłem" Małego i Cienkiego, do tego doszła lekka zmiana w budowie i dwa wzory miały zawiechę jednego roku. Najgorsze, że to "były" dwa łowne wzory, ale nie zmieniłem formy wylewania ołowiu, bo jestem uparty i po roku zmian kombinowania, wyszło znowu to co było kiedyś. Wobki sa już robione i chodzą jak chciałem. Nowa forma wylewania dała mi lepsze możliwości w zabawie wobkami i dlatego kształtki leżące kilka lat, dopiero teraz wchodzą do produkcji.
Dlatego polecam cały czas nie poddawać się tylko uparcie dążyć do celu, albo inaczej... przeczytać "Alchemika" (Paula Coelho) .
- Mariano Mariano lubi to
#218 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2012 - 12:01
Dlatego polecam cały czas nie poddawać się tylko uparcie dążyć do celu, albo inaczej... przeczytać "Alchemika" (Paula Coelho) .
Dobre to to to??
Właśnie bym sobie coś przeczytał...?
Warto?
#219 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2012 - 12:11
Pilipiuka nowego przeczytaj, albo w ogóle całą serię, jeśli nie czytałeś.
Użytkownik Krzysiek_W edytował ten post 16 grudzień 2012 - 12:12
#220 OFFLINE
Napisano 16 grudzień 2012 - 12:15
Bobesu, zrobiłeś 9-tkę, jedni piszą zrób 4,5 (przecież takich masz już worek, ale widocznie nie oglądają starych postów ), ktoś inny 7-mkę, a TY może zrobisz 11-tkę... to jest właśnie w "Alchemiku", nie pracujesz cały czas w sklepie ze szkłem (już nie za bardzo pamiętam wszystkiego, ale znam sens tej książki), tylko idziesz dalej, taki sklep to tylko przystanek.... takie wobki 4,5cm to tylko ćwiczenie, sprawdzenie się, czy mogę spróbować czegoś innego, bo dobrze poznałem już te mniejsze, może czas na większe???
Książka - bardzo krótka, dla dobrego czytelnika, na jeden dzień, ale wniosków na całe życie. Stanowczo warto, zdecydowanie polecam.
Czekam na twoją ocenę po przeczytaniu (na priv)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych