Maluszek z ostatniego wypadu. Dostałem nieźle w kość od jeziora. Plan na ten dzień był trollingowy bo coś mi jebło w krzyżu jak wyjmowałem silnik z auta i o rzucaniu moglem zapomnieć. Zacząłem późno a o 16 pogoda mnie wygoniła z łowiska. Już nie było przyjemności w tym ani trochę... kto pływał na fali na pontonie wie o czym mówie, kto był w Irlandii to wie co to jest fala
Ciężko było utrzymać odpowiednią prędkość, nie mówię juz o kierunku dlatego przyneta raz pracowała mocniej, raz słabiej itp. Zaliczyłem 3 spady na Piranie, złowiem 2 rybki. Jedna wiekości przynęty, druga taka:
Jak widać po zdjęciu, pełen relax jedni to się smażą na słoneczku a inni marzną na jeziorze heh
Po powrocie do domu i przejrzeniu materiału z WaterWolfa prawie osiwiałem...
Filmik się wysyła więc później dodam.
Na warsztacie miałem w planie dziś zaczać lakierowanie pierwszej partii Pajków v2 ale okazało się, że nie mogę znaleźć oczu 8mm i trzeba zrobić nowe.
Pozdr
M