Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Historia jakiej nie pamiętacie....... Takie tam historyczne wspominki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
325 odpowiedzi w tym temacie

#121 OFFLINE   marcin186

marcin186

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 543 postów
  • LokalizacjaRadom
  • Imię:Marcin

Napisano 28 lipiec 2016 - 22:17

Jak saletra pokazała się w osiedlowym "super samie"(taki ówczesny market) to moment znikała z półek.
W kieszeni każdy miał obowiązkowo paczkę zapałek,scyzoryk lub procę. Któż choć raz nie zrobił sobie łuku i strzał.

To była kreatywność.
  • Friko, popper i eRKa lubią to

#122 OFFLINE   Sebo

Sebo

    C&R

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2515 postów
  • Imię:Sebastian

Napisano 28 lipiec 2016 - 22:21

Kana od mleka i strzały..... z karbitu

Wysłano z Samsung S6 EDGE Plus

#123 OFFLINE   biker1

biker1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1097 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Wolski - http://bikrod.pl

Napisano 28 lipiec 2016 - 22:24

bardzo podobna atmosfera panuje na imrpezach SFE..... :D  bez problemu bez spinki rozmowa nasza pasja to jest to.


  • Friko lubi to

#124 OFFLINE   Andrzej1

Andrzej1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 152 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 28 lipiec 2016 - 22:51

Jak saletra pokazała się w osiedlowym "super samie"(taki ówczesny market) to moment znikała z półek.
W kieszeni każdy miał obowiązkowo paczkę zapałek,scyzoryk lub procę. Któż choć raz nie zrobił sobie łuku i strzał.

To była kreatywność.

Oprócz saletry były też inne ,,ciekawe,, i ogólnodostępne składniki na tyle skuteczne, że prawie dwa tygodnie spędziłem w szpitalu na Hożej z poparzeniami twarzy...



#125 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1498 postów

Napisano 28 lipiec 2016 - 22:52

Proce wg dzisiejszych standardów były niebezpieczne niczym broń automatyczna na ostre amo. I coś w tym jest, sam dostałem zagiętym w U drutem w nos...dokładnie w obie dziurki jednocześnie. Gdybym dostał w oko? A przecież każdy strzelał bez opamiętania, bolce (tak zwaliśmy te zagięte druty i druciki) latały niczym kule na radzieckim filmie wojennym :rolleyes: Najprostsza proca składała się z cienkiej gumki oraz dwóch palców. Strzelało się z amunicji papierowej (złożony wielokrotnie i zagięty kawałek kartki) bądź cienkodrutowej. Poważniejsze konstrukcje wymagały grubego drutu, takim pociskiem można było zapewne polować na przykładowo ptactwo. Strzelało się także kulkami papierowymi lub z plasteliny. Z rurek wszelkiego rodzaju. Gdyby były dostępne nasączane kurarą strzałki, też byśmy strzelali.

 

Z saletry i cukru robiło się mieszankę umieszczaną w nakrętkach po vódce. Pięknie latało, bączek potrafił skoczyć na ponad 20 metrów...a może i lepiej B)

 

W szkole podstawowej uprawiałem hazard. Początkowe klasy to niewinne kości, później pojawiła się gra na grubą kasę - wykorzystywało się parapety, podbijając o ich krawędzie monety. Gdy ktoś wrzucił na parapet swoją monetę w ten sposób, że zatrzymała się na innej, zgarniał całą pulę. Duże sumy były w grze jak pamiętam. Poker, 3/5/8, pan (ch...), makao, kanasta, remik...a w naprawdę młodym wieku zwykła "wojna". Statki, Eurobusiness, planszówki wszelkiego rodzaju. Piłka nożna w każdym wydaniu, w deszczu, błocie, śniegu, bez różnicy. Dzikie jabłka, śliwki mirabelki, szczaw (sic!). Nutrie (tego na szczęście nie jadłem, ale kolegi rodzice hodowali te paskudne szczury), czapki i "szale" z lisów, dekatyzy, oczodajne sznurowadła, szelki.

 

Ptysie i napoleonki. Smak dziś nieosiągalny. Kaszanka, pasztetowa, serki homogenizowane, "szampan" z serwatki, zsiadłe mleko, zwykłe kajzerki jedzone po wyczerpującym SKS-ie pod Polo Coctę. SKS...mieliśmy co robić, klasa sportowa to była nobilitacja.

 

Retrospekcje jak widać bez składu i ładu, dużo tego gnieździ się w zakamarkach duszy. Młodość zawsze pociąga i zawsze jest najpiękniejsza. Było...minęło, trzeba żyć dzisiejszym światem, który coraz mniej daje się lubić :wacko:


Użytkownik cristovo edytował ten post 28 lipiec 2016 - 23:00


#126 ONLINE   azhek

azhek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 114 postów
  • LokalizacjaWrocław

Napisano 28 lipiec 2016 - 23:05

Przyjaciół i rodzinę się odwiedzało. Bez zapowiedzi, bo mało kto miał telefon. Dziś ja do ciebie, jutro ty do mnie... Bez ceregieli, normalnie. Jak do najbliższych. Tego mi brakuje.

Nie brakuje mi "dwunastego stopnia zasilania". Młodzieży podpowiem, że przy "dwunastce" wyłączali prąd w domach..

Oj jednak pamiętać już nie ta - 20 stopień zasilania to był stopień oznaczający wyłączenia prądu 12 to był luzik i nikt go nie ogłaszał 😉
  • Franc, biker1 i eRKa lubią to

#127 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3725 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 29 lipiec 2016 - 05:21

Czasy jakie były każdy wie, lub powinien wiedzieć, wspominamy z "nostalgią" nie tyle czasy a to, o czym napisał Sławek, że byliśmy młodzi. A jak się można było stać w tamtych czasach fanem np motoryzacji przedstawia poniższa ilustracja. Dla wyjaśnienia; jegomość w goglach (to nie błąd, pisze się przez jedno "o") to ja, zdjęcie zrobione w sierpniu 1959 r.  ;)

 

 

attachicon.gifMZ i ja.jpg

Oj, to był już luksus, niewielu było stać na MZ-kę. To było marzenie. Kosztowała 32.000 przy średniej krajowej pensji 1200 zł.

Skoro to wątek dla "dziadków" ... to przed chwilą urodziła mi się trzecia wnuczka :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D

mam komu opowiadać o tamtych czasach ;)

Gratuluję, ale nie masz się czym chwalić, ja też mam trójkę, najmłodszy 8 lat, a najstarszy 16 - jam tu chyba Matuzalem... :( ;)



#128 OFFLINE   OloPe

OloPe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1088 postów
  • LokalizacjaOtwock

Napisano 29 lipiec 2016 - 05:55

Latem lody Bambino i gruźliczanka. ;-)

Użytkownik OloPe edytował ten post 29 lipiec 2016 - 05:58

  • Alexspin lubi to

#129 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3725 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 29 lipiec 2016 - 06:26

(...) gruźliczanka. ;-)

... z syfilizatora... ;)



#130 OFFLINE   OloPe

OloPe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1088 postów
  • LokalizacjaOtwock

Napisano 29 lipiec 2016 - 06:37

Dokładnie z syfilizatora ;-)
Taki jeszcze mój smak z tamtych czasów; pączki z cukierni u Zawiślaków przy Hożej. Bikle niech się schowa.

#131 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 29 lipiec 2016 - 06:43

Proce wg dzisiejszych standardów były niebezpieczne niczym broń automatyczna na ostre amo. I coś w tym jest, sam dostałem zagiętym w U drutem w nos...dokładnie w obie dziurki jednocześnie. Gdybym dostał w oko? A przecież każdy strzelał bez opamiętania, bolce (tak zwaliśmy te zagięte druty i druciki) latały niczym kule na radzieckim filmie wojennym :rolleyes: Najprostsza proca składała się z cienkiej gumki oraz dwóch palców. Strzelało się z amunicji papierowej (złożony wielokrotnie i zagięty kawałek kartki) bądź cienkodrutowej.


To nie proca tylko 'haclówka'. Musiala sie miescic razem z zapasem 'amunicji' w pudelku po zapalkach :)
  • biker1 lubi to

#132 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10173 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 29 lipiec 2016 - 07:24

.

Gratuluję, ale nie masz się czym chwalić, ja też mam trójkę, najmłodszy 8 lat, a najstarszy 16 - jam tu chyba Matuzalem... :( ;)

Chwalić się warto nawet jednym, tym bardziej takim "nowiutkim człowieczkiem" :)

(nie chodzi tu o licytację co, kto i ile) :P  :D


  • tom3 i Alexspin lubią to

#133 OFFLINE   Raffaello

Raffaello

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1263 postów
  • LokalizacjaNad Drzewiczką.
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Pakuła

Napisano 29 lipiec 2016 - 07:55

Wielkanoc i strzelanie z karbitu !(tata pracował jako spawacz więc miałem tego w bród dla siebie i kolegów) nieźle to dawało!a jak się przegięło z ilością wody  to też ładnie można było się poparzyć i nieraz potrafiło puszkę rozerwać,dzisiejsze 15latki nawet niewiedzą co to karbit :blink:


Użytkownik Raffaello edytował ten post 29 lipiec 2016 - 07:56

  • biker1, eRKa i Alexspin lubią to

#134 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18618 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 29 lipiec 2016 - 07:58

...sami widzicie Koledzy ile nas łączy :) ile wspólnych wspomnień, smaków, obrazów... piękna sprawa nie?

#135 OFFLINE   rower26

rower26

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1400 postów
  • Imię:Łukasz

Napisano 29 lipiec 2016 - 08:01

To nie proca tylko 'haclówka'. Musiala sie miescic razem z zapasem 'amunicji' w pudelku po zapalkach :)

 

Pewnie co miasto to inna nazwa. Jako warszawiok również używałem określenia haclówa a naboje nazywaliśmy haclami. Każda haclówa była wykonana z twardego drutu ze 2 mm i jak ktoś miał dostęp do cienkiego miedzianego druciku lub drucików w kolorowych oplotach, to owijał haclówę, taki custom made. 

 

Bardzo fajną zabawką była jeszcze fryga. Śmigiełko które uruchamiało się sznurkiem i fruuu...... Mam jednak dość nieprzyjemne wspomnienia związane z tą zabawką. Podczas gdy puszczałem frygę z babcią na przydomowej polance, babcia upadła i nabawiła się skomplikowanego złamania nogi. Do końca życia z tą nogą miała już problem. 



#136 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3725 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 29 lipiec 2016 - 08:15

Wielkanoc i strzelanie z karbitu !(tata pracował jako spawacz więc miałem tego w bród dla siebie i kolegów) nieźle to dawało!a jak się przegięło z ilością wody  to też ładnie można było się poparzyć i nieraz potrafiło puszkę rozerwać,dzisiejsze 15latki nawet niewiedzą co to karbit :blink:

Kuzynowi wybuch uszkodził palec wskazujący i od tej pory ma krótszy i sztywny... Nie pytałem jego żony czy to lepiej, czy gorzej...  ;)  :D



#137 OFFLINE   przemo_w

przemo_w

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2265 postów
  • Imię:Przemek

Napisano 29 lipiec 2016 - 08:36

A gdzie podchody, guma turbo , gra w statki ( nożem z zastawy) oranżada z torebki, andruty....i Teleranek w kinie.....
Kapsle z saletrą...my to puszki po dezodorantach nabijaliśmy :-)))
  • albercik2 lubi to

#138 OFFLINE   Andrzej1

Andrzej1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 152 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 29 lipiec 2016 - 08:46

Nikt nie wspomniał też o przedmiotach z celuloidu, które przerabialiśmy na wspaniałe świece dymne....ile to linijek, piłeczek do ping ponga czy klisz poszło z dymem !


  • eRKa lubi to

#139 OFFLINE   marcin186

marcin186

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 543 postów
  • LokalizacjaRadom
  • Imię:Marcin

Napisano 29 lipiec 2016 - 08:50

U nas była bolcówka i bolce.
Puszki po dezodorantach też były w użyciu.
Wiadomo jakieś straty w sprzęcie i ludziach były, że tak się wyrażę, ale to było wkalkulowane ryzyko.
Aż się gęba cieszy jak sobie człowiek powspomina.
  • strary, przemo_w i biker1 lubią to

#140 OFFLINE   Raffaello

Raffaello

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1263 postów
  • LokalizacjaNad Drzewiczką.
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Pakuła

Napisano 29 lipiec 2016 - 08:57

A cybucha po ,,Wszystkich Świętych,, ze steryny też się robiło!to dopiero była adrenalina

Dziś za takie coś to by wyrok dostał :ph34r:


Użytkownik Raffaello edytował ten post 29 lipiec 2016 - 09:01

  • biker1 lubi to