Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Historia jakiej nie pamiętacie....... Takie tam historyczne wspominki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
325 odpowiedzi w tym temacie

#161 OFFLINE   slawek_2348

slawek_2348

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1705 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Sławomir

Napisano 29 lipiec 2016 - 19:15

Sam wytwarzałem tą Mazowszankę w wytwórni na Marynarskiej z OHP.

 

 

Toczenie fajerki to prehistoria :ph34r: . Mój stary rocznik 41 mi o tym opowiadał.

Fakt że były to ostatnie podrygi tej dyscypliny ale jeszcze w drugiej połowie  lat 60 się zdarzało :)


Użytkownik slawek_2348 edytował ten post 29 lipiec 2016 - 19:16


#162 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9559 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 29 lipiec 2016 - 20:37

...

Toczenie fajerki to prehistoria :ph34r: . Mój stary rocznik 41 mi o tym opowiadał.

Właśnie poczułem się staro .....Załączony plik  śmiechu warte.gif   9,65 KB   7 Ilość pobrań


Użytkownik popper edytował ten post 29 lipiec 2016 - 20:38

  • godski lubi to

#163 OFFLINE   biker1

biker1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1097 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Wolski - http://bikrod.pl

Napisano 29 lipiec 2016 - 20:42

ja tego nie kręciłem :D :D



#164 OFFLINE   przemo_w

przemo_w

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2307 postów
  • Imię:Przemek

Napisano 29 lipiec 2016 - 20:48

Kurcze nie mogę znaleźć tej wkładki z rozpiską porozumień z początku lat 90tych. Ale nie poddaje się :-) znajde i wkleje fotkę :-))) To też kawał historii :-)))



#165 OFFLINE   godski

godski

    SUM

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPipPip
  • 15674 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 29 lipiec 2016 - 21:06

ja tego nie kręciłem :D :D

Podobno nadziewało się na pogrzebacz i toczyło sie drogą. Dziwna zabawa.


  • woblery z Bielska, biker1 i Alexspin lubią to

#166 OFFLINE   biker1

biker1

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1097 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Wolski - http://bikrod.pl

Napisano 29 lipiec 2016 - 21:38

Podobno nadziewało się na pogrzebacz i toczyło sie drogą. Dziwna zabawa.

ja bym nadział i przekulał ale w łóżku :rolleyes: to chyba lepsza zabawa :lol: :lol: :lol:



#167 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9559 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 29 lipiec 2016 - 21:51

ja tego nie kręciłem :D :D

Specjalnie, na składnice złomu chodziliśmy, by znaleźć tzw. rawkę (rafkę?) -innymi słowy felgę od roweru, bez szprych.

Z tym się ganiało, nawet bez  specjalnie wyginanego drutu. Prosty wystarczał.

 

No to jeszcze, jak było o procach.. ... Sporo "szczał" do łuku było wyposażanych w czubki.

Czubkiem był pocisk z dowolnej praktycznie broni (zbierane na poligonach). Zeszlifowany od dołu płaszcz na kamieniu/betonie, i oczywiście  wytopiony ołów- to pozwalało na osadzenie "grotu" 


Użytkownik popper edytował ten post 29 lipiec 2016 - 21:51


#168 OFFLINE   Zack

Zack

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 411 postów
  • LokalizacjaTorun

Napisano 29 lipiec 2016 - 22:04

Hej,pamiętam też dość oryginalną zabawę wakacyjną dzieciaków z mojego blokowiska,mianowicie ekipa uzbrojona w szpulki nici do cerowania po zmroku pętała zwoje nici między drzewami a chodnikami  na osiedlu ,zdezorientowani wieczorni przechodnie trzeżwi ,ale sporo zdarzało się  także na cyku  wpadali w  takie sidła mocując się z nimi a dzieciarnia zza krzaka pękła ze śmiechu widząć  walkę z niewidocznym wrogiem.Łowienie chrabąszczy które masowo pojawiały się na osiedlu na którym się chowałem nieodłącznie kojarzy mi się z wakacjami za dzieciaka.



#169 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 29 lipiec 2016 - 22:12

Lepsze do toczenia było nieogumione koło rowerowe, napędzane patykiem wyciętym z bzu. Zresztą bez, to była bardzo zabawodajna roślina. Z pędów bzu wykonywało się strzały do łuku i bełty do mini kuszy. Równo rozwidlone łodygi bzu, służyły do wyrobu procy, do tego gumy z wentyli rowerowych. Z grubszych pędów można było wykonywać gwizdki, a zdolniejsi nawet fujarki. W okresie kwitnienia szukaliśmy "szczęśliwych", nieparzystych płatków kwiatów. Wieczorami natomiast gęste krzaki bzu znakomicie ukrywały nas w zabawie w chowanego. Niesamowite ile taka zwykła roślina jak bez, miała zastosowań wśród dzieci i młodzieży.

Gra w piłkę nożną na podwórku, z bramką wytyczoną pod oknem sąsiadów na parterze! Po zbyt wysokim strzale, szybka ucieczka z "boiska" w zaułki! Sąsiedzi stracili niejedną szybę, a my parę bezcennych piłek.

A dawne Wiadomości Wędkarskie? Poszukiwałem po całym mieście licząc, że wszystkie się jeszcze nie wyprzedały. A w nich dziwna dla mnie wtedy "Pouczająca przypowieść o Pulikowskim B. i Krystynie".


  • coma i eRKa lubią to

#170 Guest_Kwinto_*

Guest_Kwinto_*
  • Guests

Napisano 29 lipiec 2016 - 22:25

Hej,pamiętam też dość oryginalną zabawę wakacyjną dzieciaków z mojego blokowiska,mianowicie ekipa uzbrojona w szpulki nici do cerowania po zmroku pętała zwoje nici między drzewami a chodnikami  na osiedlu ,zdezorientowani wieczorni przechodnie trzeżwi ,ale sporo zdarzało się  także na cyku  wpadali w  takie sidła mocując się z nimi a dzieciarnia zza krzaka pękła ze śmiechu widząć  walkę z niewidocznym wrogiem.Łowienie chrabąszczy które masowo pojawiały się na osiedlu na którym się chowałem nieodłącznie kojarzy mi się z wakacjami za dzieciaka.

 

Ja z kolegami mialem podobna zabawe z portfelem i zylka. Zylka przywiazana do portfela, portfel na chodniku niedaleko przystanku autobusowego i my w krzakach. Oczywiscie najlepiej numer wykrecalo sie wieczorem blisko latarni, ale nie pod sama aby zylki nie bylo widac. No i ludzie wychodzacy z autobusu zmierzajacy do pobliskich blokow. Zawsze ktos sie pochylil aby ten portfel podniesc. A tu myk...........


Użytkownik Kwinto edytował ten post 29 lipiec 2016 - 22:27

  • Pisarz.......ewski Piotr, Andrzej1 i Alexspin lubią to

#171 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2695 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 29 lipiec 2016 - 23:58

A jak w tamtych czasach smakowały banany albo pomarańcze :) .

Oranżada też była smaczniejsza , a i można ją było otworzyć z fasonem.

Załączone pliki



#172 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3753 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 30 lipiec 2016 - 04:54



Nic tylko zakładać klub 40+ Taki jeden już chyba działa i chłopaki mają się dobrze w swoim gronie. Wspólnie jeżdżą, łowią i cieszą swoim towarzystwem. Sam bym dołączył ale jak to klub 60+ to nie wypada ;)

Zakładam Klub 60+. ;) :D


  • popper lubi to

#173 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9559 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 30 lipiec 2016 - 06:34

Ja z kolegami mialem podobna zabawe z portfelem i zylka. Zylka przywiazana do portfela, portfel na chodniku niedaleko przystanku autobusowego i my w krzakach. Oczywiscie najlepiej numer wykrecalo sie wieczorem blisko latarni, ale nie pod sama aby zylki nie bylo widac. No i ludzie wychodzacy z autobusu zmierzajacy do pobliskich blokow. Zawsze ktos sie pochylil aby ten portfel podniesc. A tu myk...........

Biała nić, rozciągnięta w poprzek drogi ciemną,  wieczorową porą...  Tak, na wysokości ok.1,5m.

Nie jeden motocyklista, z piskiem hamulców lądował na glebie. 

 

 

Czasem "przeciąganie liny"

Wiązanie sznurem od bielizny klamek w mieszkaniach, położonych na przeciw siebie i ...... pukanie do drzwi właścicieli.

 

"Zwierzyniec"

Wypuszczanie z klatek i kurników tego, co kto tam trzymał: gołebie, nutrie, fretki, kury króliki itp.

 

"Dupniak, czyli zabawa w klepanego".  Duuuupa bolała jeszcze na drugi dzień.


Użytkownik popper edytował ten post 30 lipiec 2016 - 06:39

  • Pisarz.......ewski Piotr, Andrzej1, grzesiekp. i 2 innych osób lubią to

#174 OFFLINE   Andru77

Andru77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1803 postów
  • LokalizacjaRoztocze

Napisano 30 lipiec 2016 - 06:40

Wyprawa na ryby to było wydarzenie, najczęściej na cały dzień. Oprócz sprzętu brało się prowiant i coś do picia. Środkiem transportu był PKS, PKP lub autostop oraz rower na bliższe miejscówki.
Jak jechało się pociągiem nad Wisłę to 3/4 pasażerów to byli wędkarze i w większości koledzy, znajomi. Ten znał tego, tamten znał tamtego i zawierało się nowe znajomości.

Pamietam jak pociąg zatrzymywal sie specjalnie przy moscie na Sanie by wędkarze mieli blisko nad wode. Dworzec byl 3-4 km od mostu. Stamtąd sie odjezdzalo ale nigdy na nim nie wysadlem.
  • popper lubi to

#175 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3753 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 30 lipiec 2016 - 06:43

(...)

Czasem "przeciąganie liny"

Wiązanie sznurem od bielizny klamek w mieszkaniach, położonych na przeciw siebie i ...... pukanie do drzwi właścicieli.

(...)

Dobre, tego nie znałem. :D :D :D


  • popper i biker1 lubią to

#176 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9559 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 30 lipiec 2016 - 07:04

Przypomniałem sobie.

Tzw. długa noc, czyli oklejenie okien w mieszkaniach na parterze ciemną bibułą.

 

No i bardzo ekspresyjne i wkur..... ludzi, mieszkających na "niskim parterze".

Ping-ponga kruszyło się na kawałeczki i upychało w pustym pudełeczku po zapałkach. Później podpalenie zawartości, zamkniecie pudełka i ..........szybkie podłożenie przez otwarte okno. Najlepiej w okolicę telewizora (stały zwykle przy oknach).

Nierzadko właściciel razem z cennym oknem na świat wybiegał z domu "gasząc pożar"

 

 

Swoją drogą. Kto to wymyślał?


Użytkownik popper edytował ten post 30 lipiec 2016 - 07:05

  • Pisarz.......ewski Piotr, Franc, Eluska i 1 inna osoba lubią to

#177 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2695 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 30 lipiec 2016 - 07:12

U mnie na dzielnicy koronnym żartem było , wlanie atramentu  do wody święconej tuż przed mszą Pasterką. Cały kościół ludzi z niebieskim znakiem na czole , to był widok.


Użytkownik pisarz edytował ten post 30 lipiec 2016 - 07:25


#178 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2695 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 30 lipiec 2016 - 07:16

i dobra muzyka z Kasprzaka :rolleyes: :rolleyes:

attachicon.gifkaseta.jpg

attachicon.gifkaseta1.jpg

Pierwszą muzę to słuchałem na takim sprzęcie . Adapter Bambino i grające pocztówki.

Załączone pliki


Użytkownik pisarz edytował ten post 30 lipiec 2016 - 07:30

  • popper, woblery z Bielska i Alexspin lubią to

#179 OFFLINE   Zack

Zack

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 411 postów
  • LokalizacjaTorun

Napisano 30 lipiec 2016 - 07:35

Na wakacjach byłem kilka razy u kuzynostwa w powiecie,na zabawę w remizie chłopaki szykowali utartą watę szklaną,którą ukradkiem wyrzucali podczas baletów na podłogę,po kilku minutach pył się unosił i lepił a dziewuchy latały z pozaginanymi kieckami,ogólnie zabawy bywały tam przednie jak to w remizach ,zdarzało się że wjeżdzały do środka remizy dwa junaki robiąć po kilka kółek.



#180 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3753 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 30 lipiec 2016 - 07:38

A kto pamięta takie cudo na korbkę?

DSCN00131.png

Nie potrzeba było do tego prądu, można było bawić się nawet przy naftowych lampach.

huck_finn_copy.jpg

Jeździliśmy z rodzicami na tzw letnisko, na wieś gdzie nie było jeszcze prądu, choć tylko 20km od Łodzi. Gospodyni miała taki patefon.


  • Pisarz.......ewski Piotr i woblery z Bielska lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 5

0 użytkowników, 5 gości, 0 anonimowych