Ja z kolegami mialem podobna zabawe z portfelem i zylka. Zylka przywiazana do portfela, portfel na chodniku niedaleko przystanku autobusowego i my w krzakach. Oczywiscie najlepiej numer wykrecalo sie wieczorem blisko latarni, ale nie pod sama aby zylki nie bylo widac. No i ludzie wychodzacy z autobusu zmierzajacy do pobliskich blokow. Zawsze ktos sie pochylil aby ten portfel podniesc. A tu myk...........
Biała nić, rozciągnięta w poprzek drogi ciemną, wieczorową porą... Tak, na wysokości ok.1,5m.
Nie jeden motocyklista, z piskiem hamulców lądował na glebie.
Czasem "przeciąganie liny"
Wiązanie sznurem od bielizny klamek w mieszkaniach, położonych na przeciw siebie i ...... pukanie do drzwi właścicieli.
"Zwierzyniec"
Wypuszczanie z klatek i kurników tego, co kto tam trzymał: gołebie, nutrie, fretki, kury króliki itp.
"Dupniak, czyli zabawa w klepanego". Duuuupa bolała jeszcze na drugi dzień.
Użytkownik popper edytował ten post 30 lipiec 2016 - 06:39