Boże... mi już sił brakuje na zamknięte umysły.... przecie nie każde 6lb można postawić na równi z innym 6lb. Z polskiego na nasze różne są konstrukcje blanków i nawet opis 6lb nie świadczy o tym że zachowają się identycznie pod względem szybkości, ugięcia, siły jaką odziała ryba na wędkę (czytaj. nie każdy kij o tej samej mocy przyjmijmy 6lb ugina się tak samo głęboko pod taką samą rybą np 2 kg wagi)
Zestawiając ze sobą kije z kategoria Area vs. kategoria Stream i na obu opis do 6lb ale to są kije diametralnie różne. Jeżeli ktoś tego nie bierze pod uwagę, nie rozumie, nie ogarnia zawsze będzie psioczył na UL. Nie wiedza nic więcej, brak chęci poznania nowego i dla zasady zaprzeczanie które gwarantuje poklask fanów starego. Dla mnie niezrozumiały, na zasadzie porównywania długości wacków. Może o razy ściągnijmy spodnie i sobie zmierzy? Niehumanitarność? To jest chodzenie na ryby i czerpanie przyjemności z łowienia znęcania się nad zwierzęciem i później wypuszczania. Jeżeli w rzece pomulacja strąga ma średnią wielkość 35cm to ja mam się nastawiać na głowacice? Bo tak wyglądam męsko? Jakieś takie wrażenie odnoszę, może mylne że jak ktos piszę że sprawia mu rados łowienie ryb 30-35cm w rzece gdzie i tak nie ma wiekszych to zaraz ktoś wyskoczy że n tylko na grubo i tylko 50+ się liczy jako pstrąg i wtedy gość czuje się jak mistrz bo reszt to leszcze. No ale to nic że leszcze mają po 50-60 ryb na rozkładzie a ten "super gość" jedna na 5lat 60plus, w dodatku na całkiem innej rzece.
Nawet wśród rodzimych producentów którzy zapominają o oznaczeniu mocy wędki, posługują się tylko cw (ciężar wyrzutowy) np kije o cw do g weź szt pod uwagę i każdy inny w mocy, i rzeczywistym cw.
Jak tu wszystko do jednego worka wrzucać można ?
Zrozumiałym jest dobieranie sprzętu pod potrzeby łowiska, przynęt, ryb w nim pływających i nikt tego nie podważa. No sory ale ja nie widzę nadziei w jigowaniu 1g główką marabutem lub czarny twisterem kijem 12lb gdzie średnią długość ryby to 30-35cm a o 45 opowiada się przez następny sezon kolegom z podniesioną głową. Ew, twitching woblerów 5-6cm kije 12lb...Naturalną rzeczą jest że łowiąc na średniej/dużej rzece pstrągowej przynętami: woblery 5-8 minnow/SDR/SD obrotówki 1-3, gumy 3-6cm na ołowiu 2-6g nie wyjdę nad rzekę z 5/6lb tylko z 10-12lb mnie to nie dziwi a Was? Nikt tu nie forsuje na siłę łowienia 5/6lb w miejscu gdzie 60-70cm trafia się raz w tygodniu a na co drugim wypadzie jest choćby wyjście takiej ryby.
Patrzcie szerzej, otwórzcie umysły, a nie tylko idę w kontrze bo ktoś napisał inaczej niż ja i moje EGO jest atakowane. A najprostszą i najskuteczniejsza ripstą przedłużającą długość wacka jest że ja łowie tylko na 12lb+/6-7# klasyi tylko ryby 45+ bo przecież nasze wody są tak zajebiście rybne. Jestem gość, C&R i te sprawy..
Ja łowiłem od 12lb i schodziłem niżej, zatrzymałem się na 6lb, i twierdzę że nie każdy blank tak opisany zwyczajnie się nadajaje. Żeby cokolwiek pisać o UL trzeba przełowić kilka wędek/blanków a nie na podstawie jednej porażki zabierać zdanie
Boże i ja można wyciągać wnioski że UL nie ma racji bytu? Na podstawie czego? Jednego wypadu z Konger Mikros (swoją droga zajebista wędka do białorybu i okonie) plus 0,12mm na szpuli i woblerami 5-cm SRD i jednej straconej 40dziestce? Przecież można było łowić na 0,20mm lub plecionkę 6-10lb plus fluoro jak chciało się cieniej, ew zastosować inny mocniejszy kij lepiej skomponowany z przynętami ??
Z UL jest jak z piciem wódki, wielu nie ma do tego pojęcia i nie potrafi odmówić sobie ostatniego kieliszka. Brak umiaru, nie dopasowanie możliwości do umiejętności i karuków
na drógi dzień twierdza że nigdy więcej a dlaczego? UL jak wódka czy każdy alkohol jest tylko dla tych którzy potrafią z tego korzystać świadomie.
A co mnie bawi najbardziej, śmieszy aż do czkawki
Mimo pisania że UL beee że nie koszerny, że tylko męzczyźni łowią 12lb+ młhnek 2500/3500 z linką mono 0,28-0,35 ew plecionka 15lb/ i tylko obrotówka 2 w górę, wobler najmniej 5cm, a jak guma to ino 5g plus 5-8cm na 1,5m siurku w poszukiwaniu 70+ a cała reszta to tylko śmieszne dzieciaki brandzlujace się małymi rybkami. Sympatyków UL rośnie, mam wiele rozmów z ludźmi z całego kraju którzy otwarcie mówią o przejściu na UL i plusów z tego płynących bo wyniki są znacznie lepsze nie tylko jeżeli chodzi ryby małe, większych na małe przynęty również jest znacznie więcej. Tej tendencji do UL w obecnych warunkach nikt nie powstrzyma zarówno w spinningu jak i w muszkarstwie. Jest tylko jedna szansa jeżeli zmieni się gospodarowanie naszych wód z nabijania własnej kabzy(nie chce drążyć tematu zbyt wiele widziałem, i za bardzo boli) na gospodarke ukierunkowaną na sport i turystyke wędkarsta nie pozostanie nam nic innego jak celowe łowienie płotek/uklei na MajorCrafty XUL do 2g ew Jackall Timon&Trout i mormyszki co niestety z ubolewaniem sam zaczynam uskutecznić z braku innej alternatywy.
Uzasadnienie dla UL ? W moim przypadku bardzo proste, najczęściej wypady to 1-2h na najbliższy wody gdzie szału nie ma i żeby złowić cokolwiek muszę stosować UL, łowiąc grubo na 100-150 wypadów miałbym kontakt a może raz na 200 rybę na brzegu. dziękuje postoję wole mieć małe ale na każdym takim wyjedzie. Jeżeli mam do dyspozycji całą dniówkę nie tracę jej na zabawę z mikrorybkai tylko szukam tych większych na "normalne, boże zestawy", szukam BP gdy jest czas i warunki.
Tu nie chodzi o przyjemność z rzekomo celowo przedłużanego holu przy zastosowaniu zbyt słabego sprzętu. Dostępność przynęt jest znacznie większa. Pstrąg to nie tylko wobler 5-8cm, okazuje się że można go łowić na przynęty bardzo podobne do stosowanych przez kolegów muszkarzy. Jigi czy to przypominające brązki, red tagi itp może lekko przeciążone dają świetne efekty we wszystkich tych miejscach gdzie z muchówką można było tylko pomarzyć o łowieniu a wobler 5-8cm był zwyczajnie ignorowany w przełowionej wodzie. Spinning 5/6lb z cienką PE 0,3-0,4 posyła takie przynęty na odpowiednie odległości i baa daje nad nim kontrolę.
Ja się poddaję, nie mam ochoty udowadniać na siłę słuszności zastosowania UL w określonych przypadkach, jeżeli ktoś tego nie ogarnia to nigdy nie ogranie i powinien łowić pstrągi tylko na kije 12lb+ i przynęty nie mniejsze niż wobler 5cm/ obrotówka nr 2 tak będzie bezpieczniej dla ryb(mniej pokłutych). Muszkarze zaś nie powinni się pokazywać nad wodą z kijami poniżej klasy 6, nawet przy lipieniu przypon niej niż 0,25mm to masochizm i celowe pastwienie się nad rybami.
Apropo jeszcze aluzji do długości wacka, doskonale rozumiem radość z dużej ryby ale juz zupełie dezapobaty do radosci z łowienia ryb niewielkich, kurde czemu to jest dyskryminowane i na jakiej podstawie? Bo ja łowię 70+ raz w życiu i jestem mistrz? A wszyscy co łowią mniejsze i się cieszą to leszcze? Czy tylko łowiąc na mocny sprzęt można być postrzegany jako poważny i profesjonalny wędkarz? To nie umiejętność złowić jedna rybę 70+ to może być również czysty przypadek, umiejętność to jest złowić 10 30staków gdzie inni nie łowią nic, to jest umiejętność!!! Dostosowanie się do łowiska, ryb, warunków.
Acha jeszcze jedna aluzja co do długości wacka jeżdżę 2.0T 201KM z możliwością upgrade do 300km i więcej 4x4 ślinik Lancer EVO, zdecydowaną większość BMW,Adui,VW Hond i innych łykam w mig, mam dziurę w masce i garb na niej na turbo, wiele osbó zwraca na auto uwagę i co? I to że jak miałbym się przesiąść do 1,4 90km
km to nie widzę problemu, bo ma to swoje uzasadnienie ekonomiczne i praktyczne, biorąc pod uwagę wszystkie czynniki jestem w stanie wybrać najlepsze rozwiązanie nawet kosztem swojego EGO. Ilu z was tak potrafi?
Zasmuca mnie tylko rybność naszych wod która zmusza nie tylko mnie do brandzlowania się z XUL i mormyszkę żeby dłoń rybą śmierdziała i zapomnieniu o swoim EGO nakazującym napierdzielanie wody w poszukiwaniu ryby życia która i tak już dawno została zeżarta w tym zapomnianym prze Boga siurku, stawie, kałuży...
Z tego pociągu tez już wysiadam. Co miałem napisać, napisałem więcej mi się nie chce, nawet jeżeli coś pominąłem. Jeżeli ktoś potrafi czytać między wierszami, wyciągać własne wnioski domyśli się sam. Na pytania, cytaty tez mam już wywalone, jeżeli ktoś nie ogarnia, nie kuma po tych moich wypocinach co kaman to nigdy nie zrozumie. Jak w przypadku plecionek z Chin gdzie w motku 135m za 20zł są włókna made in Japan to już ponad moje siły i zdolności pojmowania świata, a aż tak naiwny nie jestem.
Wesołych i pogodnych Świąt wszystkim kolegom, wymarzonej rybki na swój ulubiony sprzet z jakim chodzą nad wodę oraz zrozumienia i otwartego umysłu życzę w Nowym Roku 