Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Za granicą łatwiej? - wydzielone z Szczupaki 2016


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
182 odpowiedzi w tym temacie

#161 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10194 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 23 grudzień 2016 - 20:34

Bardzo lubię takie śmiałe teksty, które mają taki poziom ogólności, że : kto się odważy odpowiedzieć jest "nożycami" , kto nic nie odpowie jest winien  :D

Ale , że jutro wigilia ... niech te szczupaki powiedzą jak im było ;)

Wesołych ... :)


Użytkownik BOB1 edytował ten post 23 grudzień 2016 - 20:46

  • maicke82 lubi to

#162 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 639 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 23 grudzień 2016 - 21:23

Jeśli chodzi o odpowiedź na pytanie zadane w tytule wątku, to TAK, łatwiej. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale często. Zdarza się w jakimś obiecującym miejscu popracować chwilę głową i wędką.... i już mamy sukces, nawet bez przewodnika. W Polsce na dobre wyniki trzeba pracować raczej dłuuuuugo, z przypadku udaje się tylko fartem.

Trzeba mieć naprawdę trochę (albo nawet więcej) samozaparcia, aby w naszych wodach uprawiać wędkarstwo. Niestety to prawda.


  • jacekp29 i shavt lubią to

#163 OFFLINE   Melanzyk

Melanzyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3064 postów
  • LokalizacjaDublin / Częstochowa / Lubaczów
  • Imię:Maciej

Napisano 24 grudzień 2016 - 11:01

15-17 tyś km rocznie średnio przez pierwsze lata wędkowania w Irlandii. Były też grubsze sezony. A Wy? Ile pokonujecie na ryby km? Z kilkoma osobami z forum rozmawiam i dla nich 40km na łowisko to już mega daleko.

Ostatnie 2 sezony mam bliżej bo przeprowadziłem się żeby mieć łowiska bliżej za to dojeżdżam do pracy 100km w jedna stronę...

Pozdr
M
  • Gobio Gobio, Dano. i konopaa lubią to

#164 OFFLINE   Sławek77

Sławek77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1373 postów
  • LokalizacjaWielkopolska

Napisano 24 grudzień 2016 - 11:20

15-17 tyś km rocznie średnio przez pierwsze lata wędkowania w Irlandii. Były też grubsze sezony. A Wy? Ile pokonujecie na ryby km? Z kilkoma osobami z forum rozmawiam i dla nich 40km na łowisko to już mega daleko.

Ostatnie 2 sezony mam bliżej bo przeprowadziłem się żeby mieć łowiska bliżej za to dojeżdżam do pracy 100km w jedna stronę...

Pozdr
M


U nas na litr paliwa trzeba "trochę"dłużej pracować...
  • Marcyś i Kaszub Bait lubią to

#165 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3377 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 24 grudzień 2016 - 11:24

Melek trzeba wziąć pod uwagę ceny i zarobki w Polsce, gdyby wszystko było 4x tańsze, to większość jerkbaitowcow lowilaby stelkami podpietymi do topowych kijów, jeździła wypasionymi brykami nawet po 200 km w jedną stronę. Ja podziwiam Polaków w Polsce, przy tych cenach i zarobkach często żyją w lepszym standardzie niż zachodnioeuropejczycy. Mieszkałem 8 lat w Hiszpanii 2 we Francji a od 3 lat w Niemczech. Za granicą łatwiej, jeżeli potrafi się łowić i ryba zeruje. A jeszcze jedno, nie każdego stać na to by zostawić wszystko i wyjechać, to też kosztuje wiele wyrzeczeń, rybne łowiska i lepsze dochody nie zawsze to rekompensuja.

#166 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1656 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 24 grudzień 2016 - 14:23

15-17 tyś km rocznie średnio przez pierwsze lata wędkowania w Irlandii. Były też grubsze sezony. A Wy? Ile pokonujecie na ryby km? Z kilkoma osobami z forum rozmawiam i dla nich 40km na łowisko to już mega daleko.

Ostatnie 2 sezony mam bliżej bo przeprowadziłem się żeby mieć łowiska bliżej za to dojeżdżam do pracy 100km w jedna stronę...

Pozdr
M

Tak żeby powędkować bez oddechu na plecach to jadę 100 w jedną stronę .Średnia krajowa jest poza moim zasięgiem . Czasami trafi się jakaś rybka  ale bez szału. A le ta przyroda wynagradza


  • SID lubi to

#167 OFFLINE   Rebel64

Rebel64

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1400 postów
  • LokalizacjaStolica
  • Imię:Dariusz
  • Nazwisko:Nicki

Napisano 24 grudzień 2016 - 14:42

Jak sa rybne wody to sie jedzie.Potrafilem jechac 500 km  nad morze 10-12 razy w roku na 2,5 dnia lowienia.Bardzo czesto sam. Po wyjsciu z pracy jechalem 120km lowilem,spalem w samochodzie rano lowienie i na po poludniu do pracy. Niestety ,ale musza byc ryby by sie tak poswiecac.



#168 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1656 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 24 grudzień 2016 - 15:09

Ryby to nie wszystko , czas spędzony nad wodą bezcenne !!!!!


  • hm62 i SID lubią to

#169 OFFLINE   Melanzyk

Melanzyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3064 postów
  • LokalizacjaDublin / Częstochowa / Lubaczów
  • Imię:Maciej

Napisano 24 grudzień 2016 - 17:50

U nas na litr paliwa trzeba "trochę"dłużej pracować...

 

2k€ za ubezpieczenie, 1,4k€ miesiecznie za wynajem 2 pokojowego mieszkanka, mam dalej wymieniać? Otwórz oczy. Za granicą nie zarabia się kokosów.

Skoro wędkarza X nie stać na regularne wyjazdy dalsze niż 100km to niech nie płacze, że ryb nie łowi. Jak już pisałem, rybę trzeba wypracować. Sama do łódki nie wskoczy, nie ważne gdzie łowimy.

 

Pozdr

M



#170 OFFLINE   Sławek77

Sławek77

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1373 postów
  • LokalizacjaWielkopolska

Napisano 24 grudzień 2016 - 20:37

Maciej,

Niestety u nas w tej pięknej Polsce dużej większości x wędkarzy nie stać na takie wyjazdy właśnie lub brakuje czasu.Jeśli Ciebie stać i masz wystarczająco dużo czasu na nasze hobby to Ci szczerze zazdroszczę.Ja żeby moja rodzina żyła na średnim poziomie muszę zapierda...u kogoś na pełnym etacie i jeszcze mieć swój dodatkowy biznes.A z tego biznesu jeszcze większość dochodu zabiera państwo.

Pozdrawiam
Sławek

#171 OFFLINE   Dano.

Dano.

    Wyprawy wędkarskie do Laponii

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPipPip
  • 2351 postów
  • LokalizacjaBaza wędkarska w Laponii
  • Imię:Daniel

Napisano 24 grudzień 2016 - 20:48

Ten wątek skręca chyba w niewłaściwą stronę.

Każdy zarabia tyle ile zarabia i jeździ na ryby w takie miejsca, w które go stać dotrzeć. Myślę, że niekoniecznie będzie to miarą sukcesów.

Jeden będzie mieszkał nad fajną, rybną wodą i będzie do niej jechał 15 minut, a drugi w to samo miejsce może mieć 400 km i pojedzie tam raz w roku albo nigdy.

Przykład z mojego własnego życia:

2014 - nad moje ulubione łowisko - 180 km w jedną stronę, 24 wypady w ciągu roku.

2015 - przeprowadzam się do miejscowości oddalonej o 37 km od tego łowiska. Na cztery miesiące, 96 dni spędziłem na rybach :) Sukcesów dużo i sezon wybitny :)

2016 - mieszkam 404 km od tego samego łowiska. Byłem w tym roku trzy razy i na dodatek wyjajowałem :) Taka odległość, to już wyprawa. A na wyprawy nie jeździ się codziennie :(

2017 - gdzieś pojadę i coś połowię. Albo i nie, bo może źle trafię :)

Połamania w 2017 :)


  • Gadget, jacekp29 i Gobio Gobio lubią to

#172 OFFLINE   peresada

peresada

    Tug is the Drug....

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2326 postów
  • LokalizacjaBow River

Napisano 25 grudzień 2016 - 03:19

wszystko kwestia chciejstwa. ja mieszkam od sensownej rzeki ponad 350KM a i tak jeżdze tam wiele razy w roku zeby połowić pare godzin i wieczorem byc z powrotem w domu.

pozdrówka


  • gulf lubi to

#173 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 25 grudzień 2016 - 06:41

To ja napisze tak. Ja mam nad wode 45min jazdy. Jezdze duzo lowie sporo. Bo sa ryby. W PL lowie tylko bolenie. Jak chce jechac na innego drapieznika to jade 1500 do Holandii albo 2500 do Szwecji. Do SE raz na dwa lata do NL raz w roku. Na wiecej wyjazdow nie mam czasu. Na lowienie innych drapieznikow niz bolek w PL szkoda mi czasu. A kazdy wyjazd za granice sie oplaca. Aha jeszcze coroczna nostalgiczna podroz na Mazury za szczupakiem. Wynikow do zagranicznych raczej nie ma co porownywac. A na Mazury jezdze od 18lat.

Użytkownik Krisu23 edytował ten post 25 grudzień 2016 - 06:49

  • Guzu i gulf lubią to

#174 OFFLINE   tymon

tymon

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 864 postów
  • Imię:Tomek

Napisano 25 grudzień 2016 - 07:58

Nie rozumiem Panowie, w czym rzecz, ale chyba nie ma nawet co dyskutować, gdzie jest łatwiej, bo chyba w każdym kraju okalającym bezpośrednio nasz kraj jest łatwiej o złowienie ryby. Kto twierdzi inaczej, jest w błędzie. 

 

A Panowie co mieszkają za miedzą na siłę bronią chyba polskich wód, jakoby ich łowienie w wodach bardziej rybnych miałoby jakąś ujmę im zrobić. Bez przesady. Każdy łowi gdzie może. Każdy tak naprawdę może się spakować i wyjechać. Trzeba tylko tego chcieć i nie bać się zmienić swojego oraz swoich bliskich życia. 



#175 OFFLINE   Krisu23

Krisu23

    Zniewalam okazy

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2620 postów
  • LokalizacjaPensjonat pod pstrągiem

Napisano 25 grudzień 2016 - 08:34

Ja mam 30 minut nad Orave. I caloroczna slowacka karte. Malo tam jezdze ale porownanie mam ryb tam zdecydowanie wiecej choc to tylko Slowacja.
  • SID lubi to

#176 OFFLINE   lafer

lafer

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 66 postów
  • LokalizacjaHolandia
  • Imię:Kamil

Napisano 25 grudzień 2016 - 09:59

 

 

A Panowie co mieszkają za miedzą na siłę bronią chyba polskich wód, jakoby ich łowienie w wodach bardziej rybnych miałoby jakąś ujmę im zrobić. Bez przesady. 

 

 

Czytałeś pierwszy post tego wątku? :)



#177 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5374 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 25 grudzień 2016 - 11:06

Wracając do meritum czyli owego pierwszego postu. Z jednej strony trzeba powiedzieć, każdy ma prawo do własnych przekonań i to jest ok.

Jednak na dość demokratycznym forum trzeba by się zastanowić nad sensownością swoich wypowiedzi, szczególnie jeśli wypowiadają się wędkarze znani i doświadczeni, których wypowiedzi są obrazoburcze :rolleyes: To co chcemy spontanicznie przekazać, powinno jednak ustąpić miejsca stwierdzeniu co ważnego chcemy przekazać?

Jaka myśl stoi za tym przekazem?

Nie chcę nikomu prawić morałów choć trochę tak to brzmi... Pisze to tylko z głębokiego przekonania, że wolność - w tym przypadku wolność wypowiedzi wiąże się nierozerwalnie z odpowiedzialnością za owe wypowiedzi, co rodzi jej sens i jakąś tam odpowiednią ważność w zależności od kontekstu...

Ci którzy łowili poza Polską więcej niż kilka razy, - wiedzą jak jest i ich rzadko trzeba przekonywać a Ci którzy jeszcze tego nie spróbowali?

 

Ośmielę się postawić trzy pytania:

- Jaki ma sens szerzenie opinii, że poza Polską wystarczy trafić przynętą do wody?

- Jaki ma sens twierdzenie, że złowienie ryby poza Polską nie wymaga, kunsztu i doświadczenia  ze względu na ich większa ilość i wielkość, czyżby to powodowało, że ryby są jakby "głupsze"- ergo- głupcy i nieudacznicy także je łowią w ilościach takich jak najwięksi "mistrzowie" na polskich wodach?

- Kompleksy na zasadzie,- bo my tu w Polsce tacy wielcy dobrzy i mądrzy a jednak tacy biedni, jakbyśmy wyjechali to byśmy wam dopiero pokazali...? Myślenie kategoriami podziału my prawdziwi i wy fałszywi,- głupie ale obecnie na topie  :angry:

 

Dla prawdy muszę napisać odnośnie drugiego pytania, że spotkałem się już z sytuacją gdy wędkarscy nieudacznicy po wyjeździe nad rybne wody stają się bardzo aktywni w udzielaniu wszelkich rad i porad osobą ze znacznie większym wędkarskim doświadczeniem i wiedzą a swoje prawo do tego motywują łowieniem takiej to a takiej ilości ryb.... Smutne ale prawdziwe -_-

Ale do tego wystarczy prosta komunikacja a nie wątek na 10 stron ;) może wystarczy takiemu delikwentowi po prostu napisać:

Stary,- zdradź mi proszę ten sekret dzięki któremu twój wędkarski kunszt w ciągu kilku miesięcy spowodował skok z dwóch 15 cm okonków w roku na 100 okonisk 40+ w ciągu dwóch miesięcy!

Odpowiedź, jeśli w ogóle się pojawi  :rolleyes: będzie wystarczającym świadectwem:

-prawdy,- jeśli napisze, mam taką fajną wodę pod domem, dzięki której uczę się znacznie szybciej niż w sterylnej rzece "X" gdzie do tej pory łowiliśmy.... 

- głupoty i próżności,- pozostałe odpowiedzi  ;)


Użytkownik Rheinangler edytował ten post 25 grudzień 2016 - 11:28

  • Guzu i krzysiek lubią to

#178 OFFLINE   Wobi

Wobi

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 1608 postów
  • LokalizacjaPl

Napisano 25 grudzień 2016 - 11:30

Kurcze... jadę na ryby (na które mam 10 min. autem).Może nawet coś złowię...,może nawet się pochwalę... Choć strasznie wieje i wytrzymam pewnie góra godzinkę ;)

 

Ps.Duże ryby ostatnio mnie olewają ,ale wiem że tu są.

 

Ps2 .Wesołych Świąt.



#179 OFFLINE   Wobi

Wobi

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 1608 postów
  • LokalizacjaPl

Napisano 26 grudzień 2016 - 17:09

No i bylem wczoraj i dzisiaj po jakieś 2 godzinki.Ba nawet za każdym razem coś złapałem :P bo tu ryby są!!!Taki okonek z dzisiaj (jedyny),co prawda i tak się nie liczy:

 

Załączony plik  P1000900.JPG   87,1 KB   16 Ilość pobrań

 

-bo mały.

-z zagranicy.

-i do tego na casta.

 

Ale dla mnie wartościowy bo łowiłem przy bocznym wietrze ok.35km./h. Strzelił z maksymalnie  dalekiego wyrzutu  bo rybki stoją na spadzie pomiędzy dwoma pułkami na  8 i 10m. ,a to jakieś 40m od brzegu. Zatopić linki tez nie można bo pod woda tez trochę dziś ciągnęło więc zostało łowienie na ,,balona".

 

Załączony plik  P1000903.JPG   111,92 KB   17 Ilość pobrań

 

Ps.Pozdrawiam Wszystkich i życzę satysfakcji z wędkarstwa w Nowym Roku. 



#180 OFFLINE   bigben

bigben

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 105 postów
  • Imię:antek
  • Nazwisko:rozmaryn

Napisano 27 grudzień 2016 - 09:13

Czesław Niemen śpiewał - Dziwny jest ten ... dopiszę kraj .Przeglądam na forum wiele wątków i czasami sam się śmieję z fanatyków wędkarstwa .Pan Józef ma rację że za granicą jest łatwiej .Ryby same wskakują do łodzi.Mam w tym roku kilkanaście 100 + ale już nie wrzucam zdjęć bo szkoda mi tych co komentują złośliwie i jad z nich się wylewa.To żle trzymał to za długo holował i inne pierdoły .Czy nie można załatwić w pozytywny sposób?Łapię w Norge i w Pl i nikomu  nie zazdroszczę fajnych ryb tylko się ciesze  że takie można złapać .Nikt z nas za granicę nie wyjechał dla przyjemności .Często w wątku sprzedaż koledzy piszą że to jest  forum koleżeńskie.To ja sie pytam co to za koledzy że jeden drugiemu szpilę kręci .Nikt nie jest idealny ale czasami trochę umiaru by się przydało .Za to zapraszam Pana Józefa na weekend do Norge na słynne szczupaki.Proszę przyjechać i pokazać klasę.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych