Witam
A ja już trzeci rok wypuszczam wszystko co złowiłem.I nie oglądam się na działaczy czy regulaminy.Robię swoje.
Nie łowię dużo i często, ale wypuszczam.I znalazłem naśladowcę.jeszcze nie wypuszcza wszystkiego, lecz już jednego czy dwóch okonków "dla kota" nie zabiera.
A jak chcę zjeść rybkę to do markietu idę.
Bo tak po prawdzie...gdyby zakazać zabierania drapieżników to ilu wędkarzy nadal by uprawiało swoje hobby?
Jak czytam o rozpoczęciu sezonu trociowego - to smutne myśli jakieś mnie nachodzą.
Jak słyszę,że sum jest szkodnikiem - podobnie.To nie bajki - w okręgu(a wolę nie mówić jakim) podwyższono limit, bo sum wyżera białoryb hahahahahahahhahahahaha
Wędkarstwo to hobby - nie źródło pozyskiwania białka. I dopóki ta oczywistość nie będzie respektowana będzie jak jest.
Odcinki specjalne, łowiska specjalne - tam jakoś nikt przeciw temu nie protestuje, że złowioną rybę należy wypuścić.
Baaa...ludzie czekają i po kilka lat, na wolne stanowisko.
Długo by można..ale, niech każdy robi swoje.Zabiera i narzeka, lub wypuszcza i ma możliwość złowić daną rybkę raz czy 100 razy jeszcze.
Pozdrawiam - Romek