Witam
@spinbob czytałeś moj post wyżej? U mnie sieci nie ma. Jest natomiast tłum debili którzy zabierają wszystko co się zahaczy.
I teraz posypią się gromy ze trzeba walczyć z tym a nie siedzieć cicho.
Walka nas kilkunastu z tą chołotą nic nie daje. Dla przykładu: Wybrałem się nad sadzawke ( z jednego miejsca obławiam cały stawik :-)) , nikt ze spinningiem tam nie łowi bo podobno nie ma ryb. Siedzą tam tylko dziadki i tłuką niewymiarowe karpiki. Wyciągam z wody szczupłego 68cm....poruszenie nastąpiło.....i spowrotem go do wody. Chłopie chcieli mnie zlinczować...bo niby im ten bydlak karpiki zżera :-). Awantura lekka była. Debile sie do prezesa naszego koła wypłakali a prezes im bardzo mądrze odpowiedział ze "młodsze" pokolenie troche inaczej podchodzi do wędkarstwa niż oni. ........
Kontrole i skargi na dziadków nic nie dają. Trzeba z kijem chodzić i napie......ać. Mój kumpel jedenemu kare zastosował....wepchnął gościa do wody :-)))) też nie podziałało.
Jak mówi stare przysłowie pszczół: kropla drąży skałę.
Fajnie,że szczupaka wypuściłeś.Jak zrobisz to raz kolejny i kolejny - znajdziesz naśladowców.A ci dziadkowie - może pomyślą....czemu to robisz.
Nie dziw się dziadkom.Oni żyli w czasach niedostatków wszelkich. To zostaje w świadomości.
Ale dziadków niedługo nie będzie....
A twój kumpel miał farta,że nie trafił na jakiego dziadka który chciałby mu zaszkodzić.
Za taki czyn - bezpośrednie zagrożenia życia i zdrowia - to jest konkretny paragraf i w bardzo niesprzyjających(dla wpychającego) okolicznościach - realna odsiadka.
W 10 nr WW jest artykuł "Słup - druga odsłona"
W skrócie - w ubiegłym roku sandacze były - w tym roku ich nie ma.
Poddany ogromnej presji wędkarskiej zalew został skutecznie "wyczyszczony" z ryb - przez nas wędkarzy.
I tutaj "dziadkowie" tych sandaczy nie wyłowili.To byli doskonale "uzbrojeni" wędkarze.
Pozdrawiam - Romek
Edited by wobo, 14 October 2016 - 10:17.