Witam, planuje kupno seryjniaka bądź zrobienie w pracowni sandaczóweczki, wcześniej łowiłem na casta, ale już mi się znudziło, po paru sezonach wolę chyba spinning, zatęskniłem za pałąkiem .
Łowię w jeziorach, gdzie średnia głębokość to 10m. Lubię łowić szybko i zdecydowanie, podbicie i szarpanie. Nie schodzę niżej niż 12 cm, max 15 cm, powyżej już tylko vert. Zaczynam łowić lekko, gdzie lekko w mojej skali to od 6 g do 15 max w tym sezonie. Gumy : rzadziej jaskółki, zawsze kopyta o wąskim kształcie, ale i często mięsiste z mocno odznaczającą się pracą. W zbiornikach jest sporo pajka, sporo razy przy sandaczowaniu, w sumie prawię zawsze wyjeżdżał jakiś przyłów. Chcę żeby ten kij przy przyłowie okonia 40+ też dał jakąś frajdę a nie typowe zamiatanie z wody .
Da się złożyć pod to jednego kija ? Czy muszę dwa ? Spotkałem się z opiniami, że praktycznie żaden kij mi tego nie obskoczy, albo gumy do 12,5 cm, albo 15 cm . Przy tych 1-szych gumach szczyt jest zbyt cienki względem tych mocno pracujących kopyt.
Czy pierwszy kij do np. gum 12-13 cm, kolejny do 15 cm i kogutów ?
Mam możliwość zrobienia na blanku matagi super shore M 2,3 m, ponoć japońskie 14 lbs, ale nie mam konkretnej informacji od gościa który to robi. ( ten kij właśnie ciężko będzie miał z obsługą gum 15, max te 13 cm w komforcie z tego co się dowiadywałem )) .
Dzięki za opinie i pomoc w wyborze jak i otworzenie dyskusji by zaspokoić moją wiedzę.